Iwona Bińczycka-Kołacz - ,,Dialogi z czarnym Platonem" (recenzja)

Czy warto walczyć o marzenia ? Czy zatwardziała singielka będzie w stanie odnaleźć miłość ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Dialogi z czarnym Platonem".


,,Dialogi z czarnym Platonem"
Iwona Bińczycka-Kołacz

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 28 czerwca 2019
Renata to pochodząca z małej wsi na Kaszubach doktorantka filozofii. Parę lat temu straciła kontakt ze swoimi rodzicami, którzy nie mogą jej wybaczyć wyjazdu na studia filozoficzne. Gdy niespodziewania jej siostra prosi ją o opiekę nad jej synem kobieta niechętnie się zgadza. W rzeczach chłopca kobieta znajduje pamiętnik, którego autorem jest nieznajomy mężczyzna. Renata zaczyna czuć, że autor pamiętnika jest jej bratnią duszą. Czy odnajdzie tajemniczego mężczyznę ?

Iwona Bińczycka-Kołacz to urodzona w Krakowie matka dwójki synów. Jest doktorem nauk humanistycznych, absolwentka Uniwersytetu Pedagogicznego, nauczycielka języka polskiego

Już Cyceron mówił, że ten jest bogaczem, który tyle posiada, że niczego więcej nie pożąda. Filozofia, to wbrew pozorom bardzo trudna dziedzina, jednakże pozwala nam na zauważenie pewnych życiowych prawd, mądrości. W końcu jej nazwę można przetłumaczyć jako ,,umiłowanie mądrości". Iwona Bińczycka-Kołacz w swojej powieści postanowiła przedstawić historię doktorantki filozofii. Już na wstępie mogę powiedzieć, że ta historia zawiera wiele życiowych prawd, nie brakuje w niej też cytatów wielkich filozofów. Mimo wszystko, historia Renaty ma też parę minusów.

Cała historia rozpoczyna się w chwili, gdy kobieta spotyka się z dawno niewidzianymi przyjaciółkami w kawiarni. Renata spodziewała się jednak innego przebiegu spotkania. Jej przyjaciółki zupełnie nie mają dla niej czasu. Jedna ma męża i dziecko; druga narzeczonego z którym niedługo planuje ślub. Jedynie Renata jest zatwardziałą singielką. Wypiera się miłości i boi się zranienia. Jej jedynym przyjacielem jest Platon - pies, którego nazwała tak na cześć swojego ulubionego filozofa. Wkrótce jej życie całkowicie się zmienia. Niespodziewanie zostaje mamą swojego siostrzeńca, a w rodzinnych stronach poznaje tajemniczego mężczyznę, który pomaga jej oraz jej rodzinie. W międzyczasie znajduje też pamiętnik mężczyzny, który wydaje się być jej bratnią duszą. Doktorantka za wszelką cenę będzie chciała się dowiedzieć, kto jest jego autorem.

Przyznam szczerze, że opis tej książki od początku mnie zaintrygował. Lubię powieści z ciekawymi bohaterkami, a tutaj na taką się zanosiło. Cóż, mogę powiedzieć, że Renata rzeczywiście jest bohaterką bardzo złożoną. Pochodzi z małej wsi na Kaszubach, ale udało się jej pójść na studia filozoficzne, wbrew woli jej rodziców, którzy chcieliby, by została na gospodarstwie. Teraz kobieta jest doktorantką, pracuje na uniwersytecie, mieszka w Krakowie i ma psa Platona. Ciężko jest jej jednak zaangażować się w związek. Ucieka w świat książek i myśli filozofów, by zapomnieć o tym, że jest sama. Całe jej życie zmienia się w chwili, gdy niechętnie podejmuje się opieki nad siostrzeńcem. Renata boi się utraty niezależności, ale gdy matka chłopca umiera postanawia zająć się nim jak najlepiej. Kobieta od samego początku wzbudziła we mnie sympatię. Renata jest niezależna, uparta, stawia na swoim. Nie boi się zaryzykować. Z drugiej zaś strony denerwowało mnie w niej to, że tak naprawdę czasami sama nie wiedziała, czego tak naprawdę chce od życia. Łudziła się, że samotność da jej poczucie szczęścia; burzyła się, że koleżanki zajęte własnym życiem nie mają dla niej czasu. Jednakże w chwili, gdy w jej poukładane życie wkrada się siostrzeniec, bohaterka staje się całkiem inną osobą. Zaczyna otwierać się na świat i zauważa, że nic jej nie da ucieczka w świat filozofii. Jednakże w chwili, gdy znajduje pamiętnik tajemniczego mężczyzny zaczyna się w niej największa przemiana. To ona sprawia, że kobieta nie boi się zaangażować i wie, że może przezwyciężyć każdą przeszkodę. To właśnie ta przemiana bohaterki, te jej dojrzewanie bardzo mi się spodobało. Renata nie jest płytka, wie czego od życia chce, ale boi się zaufać. To chyba taka bohaterka, w której każdy odnajdzie cząstkę siebie.

Powieść napisana jest lekko, dlatego czyta się ją bardzo szybko. Autorka zawarła w niej wiele myśli filozoficznych, ale czasami miałam wrażenie, że było ich trochę za dużo. Poza tym zastanawiam się, dlaczego Bińczycka-Kołacz zawarła w niej elementy w postaci wywiadów Beni - przyjaciółki Renaty, która pracuje w ogólnopolskim miesięczniku. Według mnie nie wnosiły one nic do fabuły, a ja czasami pomijałam je, bo chciałam dowiedzieć się, jakie są dalsze losy naszej głównej bohaterki. Ale powieść ma też wiele plusów. Podobało mi się to, że został poruszony w niej motyw alkoholizmu, choroby, straty bliskiej osoby. Autorka historią opisaną w pamiętniku zwraca uwagę na to, że w Polsce mało jest przeszczepów rodzinnych, a objawy choroby nerek często są trudno wykrywalne i ciężko je wyleczyć. Niekiedy jedynym wyjściem jest przeszczep nerki. Często dawcą mogą być osoby spokrewnione z pacjentem, jednak rzadko się na to decydują. Z kolei poprzez poruszenie motywu alkoholizmu autorka stara się pokazać, że niszczy on nie tylko osobę, która jest uzależniona, ale całą rodzinę i często doprowadza do jej biedy. Czasami nie wystarcza terapia, trzeba też dostać silne postanowienie, by wytrwać w trzeźwości. Autorka porusza też wiele innych motywów, jak samotność, internetowe znajomości.

,,Dialogi z czarnym Platonem" to cierpka, ale zarazem dająca nadzieję życiowa powieść, która wciąga czytelnika na parę godzin. Autorka porusza w niej wiele trudnych tematów, takich jak przeszczepy, alkoholizm, choroba. Książka ma co prawda parę minusów, na przykład niekiedy przytłaczająca ilość cytatów filozoficznych, niepotrzebne wywiady Beni, które zostały zamieszczone w książce, a które tak naprawdę do fabuły powieści nie wnoszą nic. Mimo wszystko cieszę się, że mogłam ją przeczytać. To bardzo pokrzepiająca historia, która pokazuje nam, że czasami trzeba wyjść ze swojej strefy wygody. Znajdą się w niej momenty, w których się uśmiechniecie, polecą wam łzy, nad którymi zatrzymacie się na chwilę refleksji. Jeśli szukacie życiowej książki, która podniesie Was na duchu, to ta powieść Wam się spodoba. Szkoda jedynie, że autorka nie napisała epilogu, wtedy powieść byłaby pełna, a tak mam nadzieję, że powstanie kolejna część tej historii. Ja na pewno będę śledziła dalsze poczynania autorki i z chęcią przeczytam jej kolejne powieści.

,,Na miłość czasem trzeba długo czekać, za to tak szybko znika ... "

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰ (6/10)

Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

7 komentarzy:

  1. Jakoś nie przekonuje mnie ta książka. Póki co sobie ja odpuszczę 😃
    Pozdrawiam
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Literatura polska dawno została z tyłu. Nie jestem przekonana do tej powieści :)

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się zastanowię nad tą książką. Z jednej strony, chciałabym ją przeczytać, a z drugiej, nie wiem, czy do końca się w niej odnajdę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam chęci poznania tej książki, zwłaszcza, że ostatnio się trochę oszukałam sięgając po powieść wydaną przez Novae Res...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio coś nie mam nastroju na czytanie książek.
    Choroba pochłania większość czasu, niestety.
    Zawsze wracam do Twoich recenzji, gdy potrzebuję coś ciekawego i idę do biblioteki.
    Serdeczności ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że to nie jest pozycja dla mnie. Tym razem pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja już przeczytałam. Nie mogłam się oderwać i zerwałam pół nocy. A te wywiady nawet dość ciekawe... zależy kto się czym interesuje. Książkę polecam!

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...