Alex North - ,,Szeptacz" (recenzja)
Czy powieść zapowiadana jako najlepszy thriller roku zrobiła na mnie wrażenie ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Szeptacz".
Tom Kennedy niedawno stracił żonę. Postanawia zostawić za sobą przeszłość i przeprowadzić się z synem do Fatherbank - cichego miasteczka. Nie wie jednak, że ponad dwadzieścia lat temu wstrząsnęły nim porwania i morderstwa dokonane przez Szeptacza. Teraz kolejne dziecko zostaje porwane, a policja pomimo chęci, jest bezradna. Czy Tomowi uda się ochronić syna ? Czy uda się odnaleźć sprawcę porwań ?
Alex North to brytyjski autor publikujący wcześniej pod innym nazwiskiem. Mieszka w Leeds, w Anglii, z żoną i synem. ,,Szeptacz" to jego pierwsza książka napisana pod pseudonimem.
O tej powieści słyszało zapewne wielu czytelników. ,,Szeptacz" miał naprawdę dużą akcję promocyjną. Powieść Alexa Northa reklamowana była, jako najlepszy thriller tego roku. Postanowiłam więc sama sprawdzić, o co tyle szumu. Historia opisana przez Northa na pewno jest specyficzna i z czasem wciąga. I naprawdę, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że zabrakło mi w niej po prostu emocji ...
Pisarz Tom Kennedy po nagłej śmierci żony nie może pogodzić się ze stratą. Jego relacje z synem pogarszają się, a on nie może nic na to poradzić. Postanawia pozostawić za sobą przeszłość i przeprowadzić się z synem do Featherbank. Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, cień strachu po raz kolejny pada na miasteczko. Wszyscy boją się, że po dwudziestu latach sprawa Szeptacza powróciła ...
Przyznam szczerze, że bardzo sceptycznie podchodziłam do powieści Northa. Jednak ,,Szeptacz" ma parę plusów. Przede wszystkim warto pochwalić autora za to, że bardzo ciekawie przedstawił relację pomiędzy synem i ojcem. Tom Kennedy po śmierci swojej ukochanej żony załamał się, a jego relację z synem pogorszyły się. Na początku wydawało mi się, że rzeczywiści jest nieporadny, że za bardzo przytłacza go cala sytuacja ze zmarłą żoną. Jednak z czasem, gdy akcja się rozwijała miałam wrażenie, że Tom tak naprawdę jest jeszcze bardziej skomplikowanym bohaterem i ciężko go tak naprawdę rozgryźć. Z kolei Jake wydaje się bardzo rozpieszczonym dzieckiem. Nie chce rozmawiać z ojcem, zamyka się w sobie. Właściwie, prawie do końca książki mnie irytował. Jednak z czasem poznajemy również okoliczności tego, co stało się w przeszłości, oraz dowiadujemy się, jaką traumę, przeżył. Po poznaniu wszystkich okoliczności zaczęłam mu jeszcze bardziej współczuć. Na drugi plan wysuwają się też pracownicy policji, czyli Pete - policjant, który przez ponad dwadzieścia lat próbował rozwikłać do końca sprawę Szeptacza oraz Amanda, która nadzoruje sprawę nowego porwania w Fatherbank. Szczególnie postać Pete bardzo mnie zaskoczyła. To właśnie wśród tej czwórki oscylowała cała ta historia.
Powieść Northa jest bardzo nierówno rozłożona. Niektóre fragmenty niezwykle się ciągnęły, a niektóre wątki nużyły, by za jakiś czas cała akcja przyśpieszyła, Ciekawym zabiegiem jest to, że akcja prowadzona jest z wielu punktów widzenia, jednak narrację pierwszoosobową autor wykorzystuje tylko przy rozdziałach dotyczących Toma. Pozostałe rozdziały, czyli te z punktu widzenia Jake'a, Pete, Amandy oraz porywacza są napisane w narracji trzecioosobowej. Dzięki takiemu balansowaniu narratorami mamy wrażenie, że to właśnie Tom niejako jest głównym bohaterem tej powieści. Poza tym każdy bohater na swój sposób ciekawił czytelnika, a niektóre fragmenty rzeczywiście zaskakiwały i ciekawiły. Niestety zabrakło mi tutaj czegoś więcej. Po prostu momentów, które by mnie zaskoczyły, czy wprowadzały zaniepokojenie podczas powieści było po prostu dla mnie za mało. Minusem tej historii jest też to, że właściwie jest przewidywalna. Możemy się domyślać zakończenia, chociaż, co prawda, niektóre wątki autor pozostawił otwarte. Muszę pochwalić też grafika, który stworzył okładkę do ,,Szeptacza". Pasuje ona idealnie do całej tej historii i oddaje istotę powieści. Naprawdę, zrobiono tutaj kawał dobrej roboty.
,,Szeptacz" miał być jednym z lepszych thrillerów przeczytanych preze mnie w tym roku. Niestety, troszkę zawiodłam się na tej powieści. Zabrakło mi w niej paru istotnych elementów. Przede wszystkim liczyłam na wiele przeżytych emocji, przyśpieszone bicie serca i niepewność przy czytaniu tej historii. I chociaż autor zastosował tutaj wiele zwrotów akcji, tak naprawdę niczym mnie ta powieść szczególnie nie zaskoczyła. Mimo wszystko jest to na pewno ciekawy thriller, który czyta się całkiem dobrze i myślę, że wielu czytelnikom się spodoba. Jednak jak dla mnie, autor zmarnował potencjał historii Toma. Zobaczymy, być może kiedyś North postanowi jeszcze powrócić do cichego Fatherbank.
,,Szeptacz" Alex North
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 16 października 2019
Tłumaczenie: Paweł Wolak
|
Alex North to brytyjski autor publikujący wcześniej pod innym nazwiskiem. Mieszka w Leeds, w Anglii, z żoną i synem. ,,Szeptacz" to jego pierwsza książka napisana pod pseudonimem.
O tej powieści słyszało zapewne wielu czytelników. ,,Szeptacz" miał naprawdę dużą akcję promocyjną. Powieść Alexa Northa reklamowana była, jako najlepszy thriller tego roku. Postanowiłam więc sama sprawdzić, o co tyle szumu. Historia opisana przez Northa na pewno jest specyficzna i z czasem wciąga. I naprawdę, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że zabrakło mi w niej po prostu emocji ...
Pisarz Tom Kennedy po nagłej śmierci żony nie może pogodzić się ze stratą. Jego relacje z synem pogarszają się, a on nie może nic na to poradzić. Postanawia pozostawić za sobą przeszłość i przeprowadzić się z synem do Featherbank. Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, cień strachu po raz kolejny pada na miasteczko. Wszyscy boją się, że po dwudziestu latach sprawa Szeptacza powróciła ...
Przyznam szczerze, że bardzo sceptycznie podchodziłam do powieści Northa. Jednak ,,Szeptacz" ma parę plusów. Przede wszystkim warto pochwalić autora za to, że bardzo ciekawie przedstawił relację pomiędzy synem i ojcem. Tom Kennedy po śmierci swojej ukochanej żony załamał się, a jego relację z synem pogorszyły się. Na początku wydawało mi się, że rzeczywiści jest nieporadny, że za bardzo przytłacza go cala sytuacja ze zmarłą żoną. Jednak z czasem, gdy akcja się rozwijała miałam wrażenie, że Tom tak naprawdę jest jeszcze bardziej skomplikowanym bohaterem i ciężko go tak naprawdę rozgryźć. Z kolei Jake wydaje się bardzo rozpieszczonym dzieckiem. Nie chce rozmawiać z ojcem, zamyka się w sobie. Właściwie, prawie do końca książki mnie irytował. Jednak z czasem poznajemy również okoliczności tego, co stało się w przeszłości, oraz dowiadujemy się, jaką traumę, przeżył. Po poznaniu wszystkich okoliczności zaczęłam mu jeszcze bardziej współczuć. Na drugi plan wysuwają się też pracownicy policji, czyli Pete - policjant, który przez ponad dwadzieścia lat próbował rozwikłać do końca sprawę Szeptacza oraz Amanda, która nadzoruje sprawę nowego porwania w Fatherbank. Szczególnie postać Pete bardzo mnie zaskoczyła. To właśnie wśród tej czwórki oscylowała cała ta historia.
Powieść Northa jest bardzo nierówno rozłożona. Niektóre fragmenty niezwykle się ciągnęły, a niektóre wątki nużyły, by za jakiś czas cała akcja przyśpieszyła, Ciekawym zabiegiem jest to, że akcja prowadzona jest z wielu punktów widzenia, jednak narrację pierwszoosobową autor wykorzystuje tylko przy rozdziałach dotyczących Toma. Pozostałe rozdziały, czyli te z punktu widzenia Jake'a, Pete, Amandy oraz porywacza są napisane w narracji trzecioosobowej. Dzięki takiemu balansowaniu narratorami mamy wrażenie, że to właśnie Tom niejako jest głównym bohaterem tej powieści. Poza tym każdy bohater na swój sposób ciekawił czytelnika, a niektóre fragmenty rzeczywiście zaskakiwały i ciekawiły. Niestety zabrakło mi tutaj czegoś więcej. Po prostu momentów, które by mnie zaskoczyły, czy wprowadzały zaniepokojenie podczas powieści było po prostu dla mnie za mało. Minusem tej historii jest też to, że właściwie jest przewidywalna. Możemy się domyślać zakończenia, chociaż, co prawda, niektóre wątki autor pozostawił otwarte. Muszę pochwalić też grafika, który stworzył okładkę do ,,Szeptacza". Pasuje ona idealnie do całej tej historii i oddaje istotę powieści. Naprawdę, zrobiono tutaj kawał dobrej roboty.
,,Szeptacz" miał być jednym z lepszych thrillerów przeczytanych preze mnie w tym roku. Niestety, troszkę zawiodłam się na tej powieści. Zabrakło mi w niej paru istotnych elementów. Przede wszystkim liczyłam na wiele przeżytych emocji, przyśpieszone bicie serca i niepewność przy czytaniu tej historii. I chociaż autor zastosował tutaj wiele zwrotów akcji, tak naprawdę niczym mnie ta powieść szczególnie nie zaskoczyła. Mimo wszystko jest to na pewno ciekawy thriller, który czyta się całkiem dobrze i myślę, że wielu czytelnikom się spodoba. Jednak jak dla mnie, autor zmarnował potencjał historii Toma. Zobaczymy, być może kiedyś North postanowi jeszcze powrócić do cichego Fatherbank.
,,(...) każdy sposób jest dobry, jeśli pomaga w dotarciu do wyznaczonego celu.'
Ocena : ✰✰✰✰✰✰ (6/10)
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Muza. |
Faktycznie ta książka często przewijała mi się w różnych miejscach, ale jakoś mnie do niej specjalnie nie ciągnie. Tym bardziej, że wspominasz o tym, że jest dość nierówna i w jakiś sposób Cię zawiodła.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja obawiam się, że ta książka mnie rozczaruje. Naczytałam się strasznie dużo pozytywnych opinii o niej i moje oczekiwania względem niej są bardzo duże. Twoja recenzja to kubeł zimnej wody. Jestem ciekawy jaką będę miała o niej opinię, gdy już ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię tego typu książki, więc mam nadzieję, że mimo wszystko, dla mnie będzie to ciekawa lektura. 😊
OdpowiedzUsuńTo prawda, akcja promocyjna tej książki była bardzo rozległa. I w sumie dzięki niej czuję się skuszona na "Szeptacza". Ale teraz to trochę mój zapał osłabł, skoro jest to lektura nierówna... Ale skoro ma parę plusów, to zupełnie nie zrezygnuję z poznania tej książki, tylko podejdę do niej z dystansem ;)
OdpowiedzUsuńSkończyłem dzisiaj Szeptacza. Pozostał mi tylko niesmak i żal. Dla mnie ta książka jest po prostu słaba i sztampowa. Nudne i stereotypowe postacie, akcja prowadzona chaotycznie i nieciekawie, a przede wszystkim: brak szeptania. Autor wykreowal kilka postaci znikąd i po nic - ot tak, żeby zmylić czytelnika i co?... I nic! Nagle zniknęły, tak jak się pojawiły. Znikąd przyszły, donikąd odeszły. Podobnie jest z akcją, nie ma tu wzrostu napięcia. Akcja stoi, by nagle w ciągu jednej chwili dojść do rozwiązania zagadki Szeptacza i odbębnienia finału.
OdpowiedzUsuńDla mnie to naprawdę była marna książka.