Agnieszka Cegielska - ,,Naturalnie w kuchni" (recenzja)
14.12.19
18
Od wielu lat panuje moda na zdrowe odżywianie się. Jak zadbać o swoje zdrowie ? Zapraszam na moją recenzję książki ,,Naturalnie w kuchni".
Zadbaj o swoje zdrowie. Naturalnie z Agnieszką Cegielską.
Żyjemy w zanieczyszczonym środowisku, które osłabia naszą odporność i sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych. Co możemy zrobić, żeby ograniczyć wpływ negatywnych czynników na nasz organizm? Odpowiedź jest prosta - powinniśmy spożywać jak najwięcej naturalnych składników.
Po bestsellerowych Naturalnie i Naturalnie 2 nadszedł czas na książkę z przepisami. Agnieszka Cegielska – propagatorka naturalnego stylu życia –przygotowała 60 przepisów na potrawy, które wzmocnią Twój organizm i będą miały zbawienny wpływ na Twoje zdrowie. A ponadto dopieszczą Twoje kubki smakowe. Naturalnie, zdrowo i smacznie. Czegóż więcej można chcieć?
(opis wydawcy)
Agnieszka Cegielska to absolwentka dziennikarstwa i studiów podyplomowych z dziedziny zdrowia i zdrowego stylu życia. Konsultantka medycyny ajurwedyjskiej. od kilku lat związana z telewizją TVN, gdzie w programie Dzień Dobry TVN prowadzi cykl Naturalnie.
Naturalne, zdrowe odżywianie się już od wielu lat ma swoich wielbicieli. Wiele osób zachwyca się naturalnymi daniami i wykorzystywaniem w kuchni naturalnych przypraw, które wspomagają nasze zdrowie. Jak pisze sama autorka tej książki, pożywienie to paliwo dla naszych organizmów. Sama również lubię zdrowe produkty. świadomość Polaków pod tym względem również wzrasta. Teraz na zakupach baczniej przyglądamy się składowi wybieranych produktów i staramy się, by było w nich jak najmniej konserwantów. Agnieszka Cegielska postanowiła podzielić się swoimi przepisami na naturalne dania, które będą zdrowe. A na dodatek przy każdym przepisie mamy opis jakiegoś jednego konkretnego produktu, który został wykorzystany w przepisie.
Podoba mi się sama idea, by książka była wydrukowana na papierze wyprodukowanym z celulozy pozyskiwanej z lasów zarządzanych zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i spełniającym wymagania znaku ekologicznego Nordycki Łabędź. To zdecydowanie na plus, bo w końcu sama książka propaguje ideę ochrony planety. okładka książki jest twarda, więc idealnie nadaje się do kuchni.
Niestety, na tym plusy tej publikacji się kończą. Warto pamiętać o tym, że w końcu mamy do czynienia jakby nie było z książką kulinarną. Tak więc oczekiwałam, że znajdę tam konkretne przepisy, konkretną ilość składników, którą muszę kupić, by przygotować danie. A tutaj ? Po prostu brak jest dokładnej gramatury, czego w takiej książce nie powinno tym bardziej zabraknąć. Nie wiem, jak mogło dojść do tak rażącego błędu. Czyli by przygotować jakieś danie, mam o tak ,,na oko" dorzucać składniki. Oczywiście wiadomo, że w niektórych przepisach gramatura jest zbędna, ale takich dań jest naprawdę niewiele. Mimo wszystko, nawet dla samej orientacji to jest po prostu nie do pomyślenia, by czegoś tak podstawowego zabrakło.
Również same wrażenia estetyczne nie są zbyt dobre. Owszem, mi to nie przeszkadzało, bo wiem, że papier wykorzystany do wydruku tej publikacji był wyprodukowany w zgodzie z naturą, ale niestety Ci, którzy płacąc, wymagają też tzw. ,,śliskiego, błyszczącego" papieru będą zawiedzeni. Zdjęcia na tym, wykorzystanym w tej publikacji wyglądają tak, jakbym sama znalazła jakiś przepis w internecie i wydrukowała go na domowej drukarce. Kolory nie są żywe. Są przygaszone. Na dodatek same zdjęcia potraw, które zostały tutaj zamieszczone również według mnie nie za bardzo pasują do tej pozycji. Przeglądając ją czułam się tak, jakbym dostała książkę jakiejś amatorki, która nie zna się na fotografii i robi amatorskie zdjęcia bez ładu i składu. Oczywiście znajdziemy tutaj też zdjęcia, które są idealnie skomponowane, cała potrawa wygląda na nich bardzo ładnie i apetycznie, ale takich jest niewiele. Nie wspomnę też o tym, że miejscami w książce znajdziemy zdjęcia potraw, które są ucięte, a na pierwszym planie widzimy autorkę, np. trzymającą talerz, na którym znajduje się potrawa.
Jednak co do samych przepisów, gdyby nie to, że nie ma podanej dokładnej gramatury, tak naprawdę nie miałabym do nich zarzutu. Większość jest prosta, wystarczy zaopatrzyć się w parę przypraw. Na dodatek podobały mi się te opisy naturalnych przypraw, warzyw, owoców, które są prozdrowotne.Same dopiski autorki również, są bardzo ciekawe i wiele się można z nich dowiedzieć. Szkoda, że ta warstwa estetyczna i brak gramatury przysłania samą treść książki.
,,Naturalnie w kuchni" to publikacja, która zawiera w sobie bardzo wiele ciekawych przepisów. Niestety brak w nich gramatury, co jest według mnie rażącym błędem. Również Ci, którzy są estetykami raczej się na niej zawiodą, bo zdjęcia dają wrażenie wyblakłych, a niektóre zdjęcia nie są zbyt estetyczne. Mimo wszystko trudno jest, pomimo ciekawego przepisu przygotować danie, kiedy nie wiemy, jaką ilość składników dokładnie odmierzyć. A szkoda, bo to mogła być naprawdę dobra książka kucharska i poradnik dotyczący zdrowego odżywiania w jednym. Szkoda, bo jest tylko interesującym poradnikiem.
,,Naturalnie w kuchni" Agnieszka Cegielska
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 13 listopada 2019
|
Żyjemy w zanieczyszczonym środowisku, które osłabia naszą odporność i sprzyja rozwojowi chorób cywilizacyjnych. Co możemy zrobić, żeby ograniczyć wpływ negatywnych czynników na nasz organizm? Odpowiedź jest prosta - powinniśmy spożywać jak najwięcej naturalnych składników.
Po bestsellerowych Naturalnie i Naturalnie 2 nadszedł czas na książkę z przepisami. Agnieszka Cegielska – propagatorka naturalnego stylu życia –przygotowała 60 przepisów na potrawy, które wzmocnią Twój organizm i będą miały zbawienny wpływ na Twoje zdrowie. A ponadto dopieszczą Twoje kubki smakowe. Naturalnie, zdrowo i smacznie. Czegóż więcej można chcieć?
(opis wydawcy)
Agnieszka Cegielska to absolwentka dziennikarstwa i studiów podyplomowych z dziedziny zdrowia i zdrowego stylu życia. Konsultantka medycyny ajurwedyjskiej. od kilku lat związana z telewizją TVN, gdzie w programie Dzień Dobry TVN prowadzi cykl Naturalnie.
Naturalne, zdrowe odżywianie się już od wielu lat ma swoich wielbicieli. Wiele osób zachwyca się naturalnymi daniami i wykorzystywaniem w kuchni naturalnych przypraw, które wspomagają nasze zdrowie. Jak pisze sama autorka tej książki, pożywienie to paliwo dla naszych organizmów. Sama również lubię zdrowe produkty. świadomość Polaków pod tym względem również wzrasta. Teraz na zakupach baczniej przyglądamy się składowi wybieranych produktów i staramy się, by było w nich jak najmniej konserwantów. Agnieszka Cegielska postanowiła podzielić się swoimi przepisami na naturalne dania, które będą zdrowe. A na dodatek przy każdym przepisie mamy opis jakiegoś jednego konkretnego produktu, który został wykorzystany w przepisie.
Podoba mi się sama idea, by książka była wydrukowana na papierze wyprodukowanym z celulozy pozyskiwanej z lasów zarządzanych zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju i spełniającym wymagania znaku ekologicznego Nordycki Łabędź. To zdecydowanie na plus, bo w końcu sama książka propaguje ideę ochrony planety. okładka książki jest twarda, więc idealnie nadaje się do kuchni.
Niestety, na tym plusy tej publikacji się kończą. Warto pamiętać o tym, że w końcu mamy do czynienia jakby nie było z książką kulinarną. Tak więc oczekiwałam, że znajdę tam konkretne przepisy, konkretną ilość składników, którą muszę kupić, by przygotować danie. A tutaj ? Po prostu brak jest dokładnej gramatury, czego w takiej książce nie powinno tym bardziej zabraknąć. Nie wiem, jak mogło dojść do tak rażącego błędu. Czyli by przygotować jakieś danie, mam o tak ,,na oko" dorzucać składniki. Oczywiście wiadomo, że w niektórych przepisach gramatura jest zbędna, ale takich dań jest naprawdę niewiele. Mimo wszystko, nawet dla samej orientacji to jest po prostu nie do pomyślenia, by czegoś tak podstawowego zabrakło.
Również same wrażenia estetyczne nie są zbyt dobre. Owszem, mi to nie przeszkadzało, bo wiem, że papier wykorzystany do wydruku tej publikacji był wyprodukowany w zgodzie z naturą, ale niestety Ci, którzy płacąc, wymagają też tzw. ,,śliskiego, błyszczącego" papieru będą zawiedzeni. Zdjęcia na tym, wykorzystanym w tej publikacji wyglądają tak, jakbym sama znalazła jakiś przepis w internecie i wydrukowała go na domowej drukarce. Kolory nie są żywe. Są przygaszone. Na dodatek same zdjęcia potraw, które zostały tutaj zamieszczone również według mnie nie za bardzo pasują do tej pozycji. Przeglądając ją czułam się tak, jakbym dostała książkę jakiejś amatorki, która nie zna się na fotografii i robi amatorskie zdjęcia bez ładu i składu. Oczywiście znajdziemy tutaj też zdjęcia, które są idealnie skomponowane, cała potrawa wygląda na nich bardzo ładnie i apetycznie, ale takich jest niewiele. Nie wspomnę też o tym, że miejscami w książce znajdziemy zdjęcia potraw, które są ucięte, a na pierwszym planie widzimy autorkę, np. trzymającą talerz, na którym znajduje się potrawa.
Jednak co do samych przepisów, gdyby nie to, że nie ma podanej dokładnej gramatury, tak naprawdę nie miałabym do nich zarzutu. Większość jest prosta, wystarczy zaopatrzyć się w parę przypraw. Na dodatek podobały mi się te opisy naturalnych przypraw, warzyw, owoców, które są prozdrowotne.Same dopiski autorki również, są bardzo ciekawe i wiele się można z nich dowiedzieć. Szkoda, że ta warstwa estetyczna i brak gramatury przysłania samą treść książki.
,,Naturalnie w kuchni" to publikacja, która zawiera w sobie bardzo wiele ciekawych przepisów. Niestety brak w nich gramatury, co jest według mnie rażącym błędem. Również Ci, którzy są estetykami raczej się na niej zawiodą, bo zdjęcia dają wrażenie wyblakłych, a niektóre zdjęcia nie są zbyt estetyczne. Mimo wszystko trudno jest, pomimo ciekawego przepisu przygotować danie, kiedy nie wiemy, jaką ilość składników dokładnie odmierzyć. A szkoda, bo to mogła być naprawdę dobra książka kucharska i poradnik dotyczący zdrowego odżywiania w jednym. Szkoda, bo jest tylko interesującym poradnikiem.
Ocena : ✰✰✰✰ (4/10)
Za możliwość zapoznania się z tą publikacją dziękuję Wydawnictwu Burda Książki. |
Ja również planuję zakup tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńCóż, może odnajdziesz tam ciekawsze rzeczy niż ja :D
UsuńPozdrawiam
Nie spodziewałam się tak niskiej oceny takiej książki. Na razie w sumie ona by mi się nie przydała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Cóż, niestety, sama liczyłam na coś więcej :(
UsuńPozdrawiam
Ciekawa jestem tej książki. Z chęcią się jej przyglądne ☺️
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Cóż, może ty znajdziesz więcej jej plusów. :)
UsuńPozdrawiam
Niby proste, a niekoniecznie tak jest ;)
OdpowiedzUsuńTak, akurat to prawda. Zabrakło tutaj podstawy :(
UsuńPozdrawiam
Jako wielka fanka gotowania, chętnie sięgam po książki kucharskie i o ile mnie nie denerwuje brak dokładnych gramatur, bo sama gotuję na oko, o tyle taki kiepski wygląd zdjęć mnie rozczarowuje, bo takie publikacje z reguły są dość drogie, więc za ceną powinna iść jakość... Z drugiej jednak strony, pisanie książki kucharskiej bez podawania dokładnych proporcji składników przygotowanych potraw jest nieco bez sensu, bo równie dobrze można sobie samemu do tego dojść żeby np. połączyć bataty z innymi warzywami ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, to tak jakby trzeba było upiec ciasto, podano składniki a ty sam się domyślaj ile trzeba ich dodać. Cóż, niedopracowana jest ta książka.
UsuńPozdrawiam :)
Raczej po nią nie sięgnę :(
OdpowiedzUsuńCóż, gdyby nie ta gramatura, to jeszcze byłaby to w miarę ciekawa propozycja :)
UsuńPozdrawiam
Autorkę znam z telewizji i dlatego spodziewałabym się lepszego wydania książki - bardziej dopracowanego. Jeśli wygląda to na dzieło amatorskie i do tego brak dokładnych przepisów i instrukcji do przygotowywania dań, to ja z miejsca dziękuję.
OdpowiedzUsuńNiestety, ja tez spodziewałam się czegoś więcej, ale pisanie książki kucharskiej bez dokładnej gramatury jest po prostu cóż, bezcelowe. Bo też mogę powiedzieć, że do upieczenia biszkoptu trzeba jajka, mąkę i cukier, ale ile dokładnie ? Właśnie o to chodzi. Sa przepisy, gdzie nie trzeba gramatury, ale są też takie, gdzie bez niej się nie obędzie :D
UsuńPozdrawiam
Ja dopiero po przetestowaniu przepisu 2-3 razy wiem, co mogę na oko pozmieniać. Jak pierwszy raz coś gotuję potrzebuję dokładnych i konkretnych instrukcji. Jeśli tego nie ma w książce kulinarnej, to to jakaś pomyłka jest.
UsuńNiestety, w tym przypadku duża pomyłka, nawet nie wyobrażam sobie, jak mogło do czegoś takiego dojść. Owszem, opisy ziół są bardzo ciekawe, wiele się można z nich dowiedzieć, ale niestety brak gramatury to porażka :(
UsuńPozdrawiam
Miałam kupić teraz się zastamowie. Jednak prawda jest taka że zawsze czegoś nowego i zdrowego bym się dowiedziała, lubię takie książki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż lubię. I owszem, ciekawe są opisy ziół, tego co warto wykorzystywać w kuchni, ale niestety brak gramatury wszystkie te starania niweczy. A szkoda, bo to mogła być naprawdę dobra pozycja :D
UsuńPozdrawiam