Corinne Michaels - ,,Wróć do mnie" (recenzja)
Czy historia o trudnym powrocie do przeszłości i nieoczekiwanym odnalezieniu zaginionej miłości mnie zaangażowała? Zapraszam na recenzję powieści ,,Wróć do mnie" Corinne Michaels.
,,Wróć do mnie" |
Corinne Michaels to amerykańska pisarka, autorka romansów z list bestsellerów ,,New York Timesa", ,,USA Today" i ,,Wall Street Journal", znana polskim czytelnikom. Debiutowała w 2014 roku. Jest szczęśliwą żoną byłego oficera marynarki wojennej, mężczyzny jej marzeń, a także matką dwójki dzieci. To właśnie podczas długiej rozłąki z mężem zaczęła pisać książki.
Dziwnie się do tego przyznawać, ale na tyle dobrych opinii o autorce i prób przeczytania jakiejkolwiek powieści Corinne Michaels wcześniej jakoś mi się to nie udawało. Gdy więc w zapowiedziach ujrzałam książkę ,,Wróć do mnie" postanowiłam w końcu zmienić ten stan rzeczy i przeczytać pierwszą część serii o braciach Arrowoodach, by sprawdzić pióro tej autorki. Sama okładka jest co prawda kalką z oryginalnego wydania, ale nie można jej zarzucić, że nie przyciąga wzroku. O samej serii również dużo dobrego słyszałam, więc tym bardziej byłam ciekawa, co wyniknie ze spotkania z tą autorką. I z pewnością, już na samym wstępie mogę powiedzieć, że to naprawdę dobra książka, a co więcej nie mogę się doczekać kolejnej części...
Gdy osiem lat temu los splątał drogi Ellie i Connora, oboje byli zagubieni. Nie znali swoich imion, nic o sobie nie wiedzieli, aż do chwili, gdy Connor po śmierci ojca musi pozostać na rodzinnej farmie. Okazuje się, że tajemniczym Aniołem, który śnił mu się od ośmiu lat jest jego (nowa) sąsiadka. Kobieta ma jednak męża i córkę, która jest dla niej całym światem. Żadne z nich nie spodziewa się, że tajemnice z przyszłości na nowo ich do siebie zbliżą.
Pierwszy tom serii opowiada historię Connora, najmłodszego z braci Arrowood'ów, który służył w SEAL, czyli siłach specjalnych amerykańskiej marynarki wojennej. Niestety, przez to, że uległ małemu wypadkowi nie może dalej służyć jako żołnierz i zostaje zmuszony do odejścia. Gdy wraca ze służby, okazuje się, że znienawidzony przez niego (i jego braci) ojciec umarł. Wkrótce po otwarciu testamentu okazuje się, że by otrzymać w spadku farmę, wszyscy bracia muszą zamieszkać przez pół roku na farmie, a Connor, który nie ma praktycznie do czego wracać, po odbyciu służby staje się pierwszym, który na owej farmie spędzi pół roku. Connor to bohater, który ujął mnie swoją dobrocią i serdecznością. Jest czuły, opiekuńczy, nie pozwala na to, by komuś działa się krzywda. Starał się bezinteresownie pomagać wszystkim, którzy potrzebowali jego pomocy, ale gdzieś w środku zżera go złość na ojca i przeszłość. Jednymi z najlepszych chwil w jego życiu jest czas, gdy żyła jego matka, a także jedna noc, którą spędził z tajemniczym Aniołem, którym okazuje się być Ellie. Z kolei ona to kobieta, która wiele w życiu przeszła, podobnie jak Connor. Straciła rodziców w młodym wieku, podjęła wiele złych decyzji, a na dodatek ożeniła się z mężczyzną, który tak naprawdę dawał jej ułudę miłości. Ta dwójka bohaterów wiele wycierpiała w swoim życiu, ale oboje są twardzi, nie mają zamiaru się poddawać. Nie chcą się cofać w tył, tylko iść naprzód. Naprawdę podziwiałam zarówno Ellie, jak i Connora, którzy z każdą kartką coraz bardziej utwierdzali mnie w przekonaniu, że autorka, wręcz mistrzowsko wykreowała nie tylko samą fabułę, ale także i ujmujących bohaterów, z którymi możemy się śmiać, płakać, wzruszać; którym możemy współczuć. Na dodatek bohaterowie drugoplanowi bardzo dobrze uzupełniają całą tę powieść. Mała Hadley w niektórych momentach po prostu kradnie całe sceny i wręcz nie wyobrażam sobie, jakby mogło nie być jej w tej książce. Stanowi ona takie spoiwo, które łączy oboje bohaterów. Również bracia głównego bohatera i Sydney (która będzie miała swoją historię w kolejnej części) angażowali mnie.
Już od samego początku tej powieści widać, że Corinne Michaels ma niezwykle lekkie pióro. Książkę czytało mi się bardzo szybko i nim się obejrzałam ją skończyłam. Muszę przyznać, że sama fabuła, jak i bohaterowie naprawdę idealnie ze sobą współgrają. Nie dostrzegłam tu żadnej sztuczności, i mogłabym nawet sądzić, że taka historia miała kiedyś miejsce. Poza tym, jeżeli mówimy już o historii, to nie będę ukrywać, że jest ona niesamowita, a przy tym pełna ciepła, choć nie brakuje tu też i tych ciemnych momentów. Duże wrażenie zrobiło na mnie to, jak autorka ukazuje w tej powieści motyw przemocy. Przewija się on niemal przez całą książkę, ale nie zaburza lekkości całej historii. Zarówno Ellie, jak i Connor to bohaterowie, którzy przeżyli w swoim życiu naprawdę wiele i byli ofiarami przemocy, nie tylko tej fizycznej, ale i psychicznej. Ukrywali ślady, starając się, by nikt nie dowiedział się o ich krzywdzie. To właśnie to, że autorka umiejętnie przeplatała ze sobą wątki sprawiło, że ta książka jest tak dobra. Dzięki temu nie czułam znużenia, a sama powieść jeszcze bardziej mnie angażowała.
,,Wróć do mnie" to historia, która nie jest z pewnością prosta. Autorka pokazuje nam, że w naszym życiu są nie tylko złe, ale i dobre chwile. Bardzo podobało mi się to, jak ukazała braterską miłość, siłę przyjaźni, ale przede wszystkim to, jak umiejętnie kierowała książką, by w jak największym stopniu skupić się na wątku przemocy nie w nachalny sposób, ale w taki, by był on elementem książki, który ją uzupełnia. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak szczerze polecić Wam tę powieść. Myślę, że jeżeli szukacie romansu, który nie jest wcale lekki i porusza wiele trudnych motywów, to pierwsza część serii o braciach Arrowood'ach powinna w zupełności sprostać Waszym oczekiwaniom. Ja oczywiście czekam na kolejną część, by przekonać się, jak potoczyły się losy Declana i Sydney.
,,Są miliony ,,co by było gdyby?", ale prawda jest tylko jedna: liczy się ta chwila, tu i teraz."
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA. |
Pomimo pozytywnych recenzji nie jestem zainteresowana poznaniem tej historii.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To super, że miałaś udaną lekturę. Ja jednak nie mam jej w planach, bo to zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńO tej książce jest ostatnio dość głośno. Mam w planach po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze i bardzo mi się podobała :) Nie mogę doczekać się kolejnego tomu :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńAż taka dobra? To sprawdzę czy jest na legimi i sama się przekonam:D Dzięki za polecajkę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)