Kinga Litkowiec - ,,Naomi" (recenzja przedpremierowa)

Czy historia od autorki bestsellerowych powieści mafijnych podbiła moje serce? Zapraszam Was na recenzję ,,Naomi".

Naomi książka

Naomi książka

,,Naomi"
Kinga Litkowiec

Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 14 kwietnia 2021
Gdy w ręce Naomi Lorenz przez przypadek trafia pewien przedmiot, musi zapłacić za czyjś błąd swoim życiem. Jednak Mateo zamiast wypełnić zlecenie, daruje jej życie i wtedy problemy się zaczynają. Oboje są zmuszeni ukrywać się przed członkami klanu, by nie stracili życia. Jedyną szansą jest pomoc Zachara - groźnego rosyjskiego mafioza, który w zamian chce dziewczyny. Czy Naomi odzyska wolność?

Kinga Litkowiec to polska autorka z Lubelszczyzny. Jest spełnioną mamą i żoną, która jest zakochana w książkach i muzyce. Zaczęła tworzyć w 2019 roku, a pisanie stało się jej największą pasją.

Mówi się, że od nienawiści do miłości dzieli zawsze tylko krok i mam wrażenie, że w przypadku najnowszej powieści Kingi Litkowiec to powiedzenie ma szczególne znaczenie. O powieściach tej autorki słyszałam wiele skrajnych opinii, ale do tej pory sama nie miałam okazji sprawdzić jej prozy. Idealna okazja nadarzyła się, gdy zobaczyłam w zapowiedziach ,,Naomi" i jej okładkę. Już ona zwiastuje nam nieco mroczny charakter historii, która się za nią kryje. A to dopiero początek ...

Naomi miała być jego celem, ofiarą błędu, który ktoś popełnił. Jednak Matteo darował jej życie. Teraz oboje muszą uciekać i szukać schronienia. Zaczyna się gra, w której stawką jest ich życie i ... uczucia.

Nie mam pojęcia, jak to jest, ale ostatnio chyba nie mam szczęścia do książek z motywem trójkąta i w przypadku tej powieści również nie ma wyjątku. Gdy tylko przeczytałam opis tej historii, wiedziałam, że tak naprawdę żaden z bohaterów tej powieści nie będzie oczywisty. Cała książka skupia się tak naprawdę na trójce bohaterów, czyli Naomi, Mateo i Zacharem. Naomi to dwudziestojednoletnia dziewczyna, która zostaje przypadkowo uwikłana w sytuację, z której nie ma wyjścia. Zostaje na nią wydany wyrok śmierci, a wykonać ma go Mateo - płatny zabójca, który do tej pory zawsze wykonywał swoje zlecenia. Jak się możecie domyślić, Mateo tym razem robi wyjątek, a oboje muszą szukać schronienia u Zachara - rosyjskiego mafioza, który również widzi w Naomi coś więcej i chce ją przy sobie zatrzymać. I tu właśnie zaczyna się problem z bohaterami. Naomi z jednej strony mnie irytowała, ale z drugiej podziwiałam ją. W niektórych momentach zachowywała się jak mała, rozwydrzona dziewczynka, która nie wie, czego chce; jednak były takie chwile, gdy podziwiałam w niej odwagę i to, że umiała się poświęcić dla sprawy, nie była wyniosła. Nie do końca podobało mi się w niej to, że wcale nie miała instynktu samozachowawczego. Raz nie chciała z Mateo mieć nic wspólnego, a później z nim spała. Mateo z kolei to płatny zabójca, ale jak możecie się domyślać, nie jest to postać jednowymiarowa.. Ma wiele na sumieniu, ale coś sprawiło, że nie mógł zabić niewinnej dziewczyny, która stała się ofiarą przypadku. To daje podstawę do tego, by uznać, że Mateo tak naprawdę wie, co jest ważne w życiu i wcale nie jest tak złym człowiekiem, na co wskazuje jego profesja. I mamy jeszcze Zachara, który tak naprawdę przez większą część tej powieści jest postacią zagadkową, po której nie wiemy, czego się spodziewać, ale w moim odczuciu bardzo pozytywną. W powieści występuje również Theo, czyli przyjaciel Mateo, który nie jest przyjaźnie nastawiony do Naomi i to tak naprawdę tajemnica z nim związana napędza akcję. 

Już czytając pierwsze strony tej powieści czułam się dziwnie, bo chyba po raz pierwszy zostałam rzucona na głęboką wodę i nie do końca mi się to podobało. Od pierwszych stron jesteśmy wciągnięci w wir wydarzeń. I choć pomysł mógł być naprawdę ciekawy, to nie do końca autorce wyszło jego wykonanie. Przez całą książkę miałam wrażenie, że czegoś mi w niej brakuje, że czegoś nie wiem. Zanim połapałam się w wydarzeniach, relacjach między bohaterami minęło sporo czasu, a i tak czułam, jakbym nieopatrznie miała w ręce drugą część jakiejś serii i czytała ja bez znajomości początku tej historii. Przez to nie wiedziałam, jak doszło do spotkania między bohaterami, jakie wywarło na nich wrażenie, co się podczas niego zdarzyło. Dostajemy tylko suche fakty i retrospekcje głównej bohaterki, które nie wszystko wyjaśniają i są krótkie. Całość czyta się w taki sposób, jakby rzeczywiście to główni bohaterowie opowiadali tę historię i ją ,,wspominali". Co ciekawe autorka umieściła w swojej książce nieco kontrowersyjny moment, w którym główni bohaterowie uprawiali seks w trójkącie, co jest dość ciekawe i jakby nie patrzeć oryginalne. Niestety, chwilami miałam wrażenie, że w niektórych momentach autorka nie miała pomysłu na tę historię. Uważam, że na przykład mogła pociągnąć wątek adoptowania Naomi. To był naprawdę dobry punkt wyjścia, by rozkręcić akcję, który autorka niestety całkowicie pominęła, później gdzieś o nim zapomniała. Jednak w książce da się dostrzec także plusy. Mimo wszystko podobało mi się, że nie ma tu zbytniego epatowania uczuciami. Przyzwyczaiłam się w romansach mafijnych do tego, że główni bohaterowie już przeczuwają, wiedzą, że są zakochani, tymczasem tutaj dwójka bohaterów wypiera się uczuć, szczerze mogę nawet powiedzieć, że nie czułam pomiędzy nimi żadnych emocji. Może coś w rodzaju przywiązania? Dlatego też bardziej kibicowałam Zacharowi i Naomi, bo czułam pomiędzy nimi chemię, a przynajmniej chemię z jednej strony, bo w przypadku relacji Mateo-Naomi jej po prostu nie wyczuwałam.

,,Naomi" to pełna brutalności i bezwzględności opowieść o tym, że świat nie zawsze jest sprawiedliwy. Kinga Litkowiec napisała romans mafijny, w którym nie dostrzeżemy uczuć charakterystycznych dla innych powieści z tego gatunku, a jeżeli są, to w nieznacznej ilości. Niestety, jak dla mnie dużym minusem tej książki jest fakt, że zostajemy wrzuceni w ciąg wydarzeń i ciężko jest nam się odnaleźć w tej historii. Mimo wszystko cieszy fakt, że autorka nie epatowała tu uczuciami, a skupiła się na pożądaniu, próbowała wprowadzić kontrowersyjne tematy. Dlatego też jeżeli lubicie takie historie, które nie do końca są czarno-białe, to możecie być zadowoleni, jeżeli jednak wolicie bardziej poukładane książki, to powinniście raczej sięgnąć po inną pozycję.

,,Kobieta ma wielką władzę, jeśli tylko umiejętnie rozegra starcie z mężczyzną."

Ocena :   ✰✰✰✰✰ (5/10)

Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Akurat.

3 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, myślałam, że książka okaże się lepsza. W takim razie pas. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę jej czytała. Szkoda, że fabuła nie jest bardziej rozbudowana i nie ma tam czegoś więcej. No nie dla mnie romanse mafijne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja nie zachęca, także nie mam jej w planach.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...