Aniela Wilk - ,,Buntownik" (recenzja)
Czy w finałowym tomie historii Alice i Bruce'a bohaterom uda się w końcu wywalczyć wspólną przyszłość? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Buntownik".
Buntownik |
Aniela Wilk to pseudonim literacki niepokornej polonistki. Nie planowała zostać pisarką, ale gdy pewnego dnia zabrakło jej ciekawej lektury, postanowiła sama ją sobie stworzyć. Jej hobby to rośliny, a ,,Figurantka" była jej debiutancką powieścią.
Sięgając po pierwszą część tej serii, czyli ,,Figurantka" nie spodziewałam się, że historia Alice i Bruce'a rozrośnie się do takich rozmiarów, a przede wszystkim, że intryga, w jaką zostaną wciągnięci, będzie miała aż taki wymiar. W końcu zadzieranie z agencją FBI to wcale nie przelewki. Poprzednia część zakończyła się ucieczką bohaterów z USA na Kubę. Jednak kiedyś trzeba wyjść z idyllicznej skorupy i walczyć o przyszłość, na której cieniem kładą się oskarżenia o morderstwo. Tylko czy ta trzecia część rzeczywiście stanowi dobre zwieńczenie całej tej serii?
Po tym, jak Bruce i Alice uciekli z USA na Kubę, nie mają już wyjścia. Jedyną szansą na powrót do kraju i przerwanie ciągłego ukrywania się przed służbami jest książka, jaką Alice postanowiła napisać na podstawie informacji, które powierzył jej Bruce. Jednak nic nie będzie zbyt proste, a przed tą dwójką staną jeszcze większe problemy niż ściganie ich przez rządową agencję.
Już od pierwszej części widać było, że Alice i Bruce to z pewnością para nietuzinkowa. W końcu ona miała być figurantką, on agentem FBI, który miał ją rozpracować. Wszystko potoczyło się w zupełnie innym kierunku, gdy pomiędzy tę dwójkę wkradło się uczucie. Nie będę ukrywać, że podobało mi się w Alice to, że jest kobietą niezależną, wiedziała czego chce, na dodatek to zdolna fotografka z wieloma wyróżnieniami, która pracowała w wielu znanych magazynach mody. Jak możecie się domyślać, nie jest to również kobieta naiwna, której da się wszystko wmówić. Przez całą serię charakteryzowały ją pewność siebie i logiczność podejmowanych przez nią decyzji, za co naprawdę ją polubiłam. Natomiast Bruce to bohater, którego życie najbardziej się zmieniło w czasie tej serii. Z przykładnego stróża prawa i agenta FBI stał się osobą oskarżoną o kilka morderstw i musiał uciekać z kraju, mimo że był niewinny. Jednak jak się okazuje, Bruce również ma sporo za uszami i to nie do końca stawia go w dobrym świetle, ale i tak nadal ma w sobie to coś, co zauważyłam w pierwszej części, czyli jest nieugięty i nie boi się ryzykować. Ponadto w tej części nie brakuje także Roberta i Rachel, których poznaliśmy w poprzedniej części. Oboje próbują przelotny związek przenieść w już te poważniejsze sfery, ale i tak nie da się ukryć, że ciągnie ich do siebie, a ich relacja z pewnością nie jest wcale tek prosta, jak początkowo przypuszczali.
Trzeci tom serii to całkiem zgrabne zakończenie historii Alice i Bruce'a, ale przy tym miałam wrażenie, że gdzieś coś mi umykało. Do bohaterów, a w szczególności Bruce'a powróciła przeszłość i jej błędy, które postawiły pod znakiem zapytania jego związek z Alice. Z kolei Alice została zapędzona w kozi róg i musiała przemyśleć wiele kwestii. Mimo wszystko mam wrażenie, że gdzieś te zakończenie nie do końca pasowało do tej całej historii. Choć nie da się ukryć, że na pewno nie jest sztampowe, to gdzieś nie czułam, że to jest to ,,coś". Poza tym nie mogę wspomnieć o oprawie graficznej tej powieści (choć nie ma ona wpływu na moją ocenę książki, to muszę o niej napisać). Jak w poprzednich powieściach zaintrygowały mnie również okładki tych historii, tak tutaj mam wrażenie, że coś poszło nie tak. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego postanowiono całkowicie odejść od kanonu i dać do finałowego tomu zupełnie nie pasującą okładkę. To według mnie nie do końca dobre posunięcie, bo powinna ona być zwieńczeniem całej tej serii. Niestety wiem, że to nie jest wina autorki, ale i tak nie do końca dobrze to wygląda, gdy okładka finałowej części nie do końca pasuje do całej serii. Na pewno język autorki jest lekki, przez co powieść czyta się szybko, a sama historia jest prostsza w odbiorze. Na plus zasługuje sposób, w jaki autorka rozwiązała tę sytuację z poprzednich części. Choć brakowało mi nieco rozwinięcia/uzupełnienia sytuacji z Selwą, a sposób, w jaki autorka rozwikłała napiętą sytuację z położeniem bohaterów był całkiem prosty i może nawet do przewidzenia, to i tak uważam, że jest lepszy i przemyślany niż pójście na łatwiznę i zostawienie bohaterów w takim położeniu, w jakim znajdowali się na początku tej części.
,,Buntownik" to całkiem intrygujący i (moim zdaniem) wciągający finał historii figurantki i agenta FBI. Autorka zgrabnie operowała całą tą historią, by w ostatnim tomie naprawdę w niektórych aspektach miło mnie zaskoczyć. Na pewno lekki język autorki będzie dużym plusem dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z tą parą, a i samo poprowadzenie fabuły sprawia, że nie będziecie się nudzić. Choć cała ta seria miała swoje plusy i minusy, to uważam, że jeżeli poszukujecie historii, która pozwoli Wam się odprężyć wieczorem, to może być dla Was naprawdę dobry wybór. Ja na pewno będę czekała na inne powieści, które wyjdą spod pióra Anieli Wilk.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰ (6/10)
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Burda Książki (teraz: Wydawnictwo Słowne). |
Wielbiciele serii na pewno będą zadowoleni z lektury.
OdpowiedzUsuńNie czytałam dwóch poprzednich tomów i wątpię, że zapoznam się z tą serią. Fajnie, że ostatecznie jesteś z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie mówię książce nie, ale jakoś szczególnie mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuń