Blanka Lipińska - ,,Ten dzień" (recenzja)
5.12.18
30
365 dni
,
365 dni Blanka Lipińska
,
4 gwiazdki
,
bestsellery
,
Blanka Lipińska
,
erotyk
,
ksiązka
,
książka romantyczna
,
Lipińska
,
romans
,
Ten dzień
,
Ten dzień Blanka Lipińska
,
Wydawnictwo Edipresse Książki
Nadszedł ten wiekopomny moment i w końcu zapraszam Was na recenzję kontynuacji powieści ,,365 dni". Czy ,,Ten dzień" okazał się lepszy od poprzedniego tomu, czy jest gorzej ?
Laura i Massimo w końcu odnaleźli szczęście, biorą ślub, mają huczne wesele, a na dodatek zostaną rodzicami. Życie Laury zaczyna przypominać bajkę, ale niestety, ma też swoją drugą stronę. Nie może nigdzie wyjść sama, nieustannie pilnują jej ochroniarze, a na dodatek cały czas jest narażona na niebezpieczeństwo. Czy małżeństwo pokona kolejne trudności ?
Blanka Lipińska to człowiek orkiestra : z zamiłowania kucharz, z wykształcenia wizażystka, z zawodu terapeuta-hipnotyzer, a na co dzień menadżerka nocnych klubów. Autorka z potrzeby, nie z przymusu. Jest miłośniczką tatuaży, niepoprawną altruistką i orędowniczką szczerości.
Na wstępie, uprzedzając wiele pytań (a zarazem odpowiadając na te już dotychczas zadane), muszę Wam szczerze napisać, że recenzując dla Was w lipcu ,,365 dni", nawet przez myśl mi nie przeszło, że ta książka stanie się aż takim bestsellerem. Owszem, spodziewałam się, że może być troszkę szumu, ale przecież to nie pierwszy erotyk, który został wydany w naszym kraju. Z drugiej zaś strony, już od dawna czytelnicy w zapowiedziach podjudzani byli porównaniem powieści Blanki Lipińskiej do dwóch, nie oszukujmy się, bardzo znanych książek, które mają jakieś swoje miejsce w literaturze. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie jest moje zdanie o pierwszej części, to koniecznie przeczytajcie moją recenzję. Tymczasem ja zapraszam Was do przeczytania mojej opinii na temat drugiej części historii o przystojnym sycylijskim mafioso i charakternej Polce.
,,A lepiej się nie nastawić i pozytywnie zaskoczyć, niż później cierpieć, bo nie będzie tak jak chcesz." mówi do swojej przyjaciółki główna bohaterka. Cóż, coś prawdziwego jest w tym zdaniu i mam wrażenie, że bardzo pasuje również do całej tej powieści. Wydaje się, że Laura i Massimo już na zawsze będą razem - w końcu ona w ciąży, biorą ślub, są w sobie zakochani. Na dodatek nie brakuje im pieniędzy, luksus widać na każdym kroku, a Laura w szafie ma niezliczoną ilość markowych ubrań. A więc czego można chcieć więcej ? Niestety, problemy wyrastają przed nimi jak grzyby po deszczu, a świat mafii, a co za tym idzie luksusu od razu wydaje nam się nie tak cukierkowy, jak jeszcze przed przystąpieniem do lektury. Problem tylko w tym, co ten świat może nam innego zaoferować ? Oto właśnie ,,Ten dzień" w pigułce.
Wstęp do drugiej części pozwala nam prześledzić, jakie były motywy postępowania Massima. Wracamy do sceny na jachcie, poznajemy od drugiej strony kłamstwo, które wmówił nieświadomej niczego Laurze, a w końcu dowiadujemy się, że tak naprawdę w perfidny sposób można okłamać osobę, którą rzekomo się kocha. Czyżbym tylko ja uważała, że Massimo miał wypaczone poczucie przynależności i miłości ? Tak więc dowiadujemy się, że najprawdopodobniej właśnie w tamtym momencie mogło dojść do ewentualnego zapłodnienia Laury, czego konsekwencją jest jej ciąża. I tak po jakimś czasie Massimo może odtrąbić sukces, dziedzic w drodze. Zaczynają się niesforne kłótnie o płeć potomka, a w tle ślub, mafijne porachunki i perypetie miłosne Olgi - przyjaciółki głównej bohaterki. Doskonale znacie moje zdanie na temat pierwszej części, ale niestety muszę Wam napisać, że druga część, jest według mnie gorsza, chociaż nie brakuje w niej także plusów.
Lipińska w drugiej części w dalszym ciągu skupia się na głównych bohaterach, ale mimo wszystko postanowiła rozwinąć również postać Olgi, która jest przyjaciółką głównej bohaterki. Dostajemy więc troszkę oddechu, mamy próbę rozwinięcia akcji również na innych bohaterów, tak by cała książka nie opierała się jedynie na Laurze i Massimo, ale chociaż próby były to mam wrażenie że odbyło się to kosztem Domenica, Co prawda, czytelnik poznaje go bardziej w pierwszej części, ale jak dla mnie skoro autorka postanowiła rozwinąć postać Olgi, to zarazem powinna tym bardziej postarać się chociaż troszkę rozwinąć także postać Domenica, dodać parę szczegółów. Brat Massima naprawdę ma potencjał, szkoda, że autorka się nie pokusiła by go wykorzystać, ale nic straconego - w końcu kolejne powieści mają powstać, więc liczę na to, że coś się w tej kwestii zmieni.
Główni bohaterowie nie zmienili się. Nie są infantylni, ale niekiedy mogą doprowadzić czytelnika do rozdrażnienia. Laura to nadal charakterna Polka, o jakiej czytaliśmy w poprzedniej części, która kocha markowe ciuchy, napoje alkoholowe (ale sama nie wiem dlaczego nie może zrezygnować przynajmniej na czas ciąży z bezalkoholowego szampana, którego cały czas gdzieś popija). Mimo wszystko lubię w niej te poczucie humoru i naprawdę z niemałym uśmiechem czytałam jej rozmowy z Olgą. Pomimo jej negatywnych cech naprawdę polubiłam ją chyba właśnie za tą jej bezpośredniość we wszystkim. Z kolei Massimo mimo, że jest szaleńczo zakochany w Laurze i to okazuje, nie zdobył już mojej sympatii, bo nadal w pewnych sprawach jest obojętny i niekiedy naprawdę mnie drażnił a więc nic od poprzedniej części się w tym względzie nie zmieniło. Dodatkowo w tej części możemy poznać bliżej Olgę, która muszę przyznać jest bardzo podobna do Laury charakterem i umie poświęcić się dla miłości. Domenic'owi autorka poświęciła już mniej kartek, ale w tej powieści dwójkę tych drugoplanowych bohaterów poznajemy bardziej przez pryzmat uczuć, więc myślę, że jeśli lubicie Laurę, to Olgę również polubicie.
Niewątpliwą zaletą tej powieści jest język, jakim została napisana. Przede wszystkim jest lekki, szybko się go czyta, a to sprawia, że ,,Ten dzień" idealnie nadaje się na lekturę przed snem. Poza tym powieść naprawdę wciąga, ja przeczytałam ją właściwie jednym ciągiem. Niestety muszę przyznać, że jej minusem są ,,te" sceny, których było zbyt wiele jak na jedną książkę. Czytam wiele erotyków, czytam wiele romansów, oczywistym jest, że takie sceny nie powinny dziwić czytelnika przyzwyczajonego do takiej literatury, ale Blanka Lipińska w tej powieści troszkę z nimi ,,przedobrzyła". Po jakimś czasie zaczynają one nużyć, a czytelnik po prostu je pomija. Bynajmniej, niektórym scenom, sytuacjom również do ideału wiele brakuje. Widać że autorka ma jakiś pomysł, gdzieś widać te jej starania, ale nadal w jej powieściach te sceny są niedopracowane, brak im rozwinięcia. Autorka ma wiele pomysłów, każdy z nich próbuje wykorzystać, ale jak powszechnie wiadomo, nie można wszystkiego robić na raz. Gdyby autorka (mówiąc kolokwialnie) ,,uczepiła się" jednego pomysłu, a nie rozwijała niepotrzebnie stos innych, to uważam, że na pewno powieść miałaby więcej logicznych i przede wszystkim rozwiniętych sytuacji, a nie porzucanych w połowie i niewykorzystanych.
W pewnym momencie jedna z bohaterek tej powieści mówi, że ,,Ta historia jest tak nieprawdopodobna, że aż głupia". Abstrahując od sytuacji w której te słowa zostały wypowiedziane, muszę przyznać, że rzeczywiście zdanie całkowicie pasuje do historii Laury i Massima, która mówiąc rzeczowo jest niewyobrażalna . Wielu porównuje ją do osławionego Greya, a samą autorkę krytykuje się. Ostrzega się przed nią, pisze na forach, że twórczość Lipińskiej to dno, wielu się zastanawia kto wydal taką powieść i jakim cudem. Sama Lipińska nie każe nazywać siebie pisarką, a autorką i muszę Wam powiedzieć, że to dobrze. Rożnica pomiędzy pisarzem, a autorem jest jedna - ten pierwszy pisze książki zawodowo, za to autorem może być każdy z nas, nawet osoba, która jest jedynie pasjonatem. Powieści Blanki Lipińskiej z pewnością nie można nazwać arcydziełami i myślę, że każdy czytelnik jest tego świadomy, ale przede wszystkim dzięki takim bestsellerom, jakby nie było rośnie czytelnictwo w Polsce. Poza tym dzieła Lipińskiej mają z pewnością jeden atut - inspirują do odpalenia ognia w polskich sypialniach, a w końcu o to przecież w głównej mierze chodzi autorce. Nieprawdaż ?
,,Ten dzień" Blanka Lipińska
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 14 listopada 2018
|
Blanka Lipińska to człowiek orkiestra : z zamiłowania kucharz, z wykształcenia wizażystka, z zawodu terapeuta-hipnotyzer, a na co dzień menadżerka nocnych klubów. Autorka z potrzeby, nie z przymusu. Jest miłośniczką tatuaży, niepoprawną altruistką i orędowniczką szczerości.
Na wstępie, uprzedzając wiele pytań (a zarazem odpowiadając na te już dotychczas zadane), muszę Wam szczerze napisać, że recenzując dla Was w lipcu ,,365 dni", nawet przez myśl mi nie przeszło, że ta książka stanie się aż takim bestsellerem. Owszem, spodziewałam się, że może być troszkę szumu, ale przecież to nie pierwszy erotyk, który został wydany w naszym kraju. Z drugiej zaś strony, już od dawna czytelnicy w zapowiedziach podjudzani byli porównaniem powieści Blanki Lipińskiej do dwóch, nie oszukujmy się, bardzo znanych książek, które mają jakieś swoje miejsce w literaturze. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie jest moje zdanie o pierwszej części, to koniecznie przeczytajcie moją recenzję. Tymczasem ja zapraszam Was do przeczytania mojej opinii na temat drugiej części historii o przystojnym sycylijskim mafioso i charakternej Polce.
,,A lepiej się nie nastawić i pozytywnie zaskoczyć, niż później cierpieć, bo nie będzie tak jak chcesz." mówi do swojej przyjaciółki główna bohaterka. Cóż, coś prawdziwego jest w tym zdaniu i mam wrażenie, że bardzo pasuje również do całej tej powieści. Wydaje się, że Laura i Massimo już na zawsze będą razem - w końcu ona w ciąży, biorą ślub, są w sobie zakochani. Na dodatek nie brakuje im pieniędzy, luksus widać na każdym kroku, a Laura w szafie ma niezliczoną ilość markowych ubrań. A więc czego można chcieć więcej ? Niestety, problemy wyrastają przed nimi jak grzyby po deszczu, a świat mafii, a co za tym idzie luksusu od razu wydaje nam się nie tak cukierkowy, jak jeszcze przed przystąpieniem do lektury. Problem tylko w tym, co ten świat może nam innego zaoferować ? Oto właśnie ,,Ten dzień" w pigułce.
Wstęp do drugiej części pozwala nam prześledzić, jakie były motywy postępowania Massima. Wracamy do sceny na jachcie, poznajemy od drugiej strony kłamstwo, które wmówił nieświadomej niczego Laurze, a w końcu dowiadujemy się, że tak naprawdę w perfidny sposób można okłamać osobę, którą rzekomo się kocha. Czyżbym tylko ja uważała, że Massimo miał wypaczone poczucie przynależności i miłości ? Tak więc dowiadujemy się, że najprawdopodobniej właśnie w tamtym momencie mogło dojść do ewentualnego zapłodnienia Laury, czego konsekwencją jest jej ciąża. I tak po jakimś czasie Massimo może odtrąbić sukces, dziedzic w drodze. Zaczynają się niesforne kłótnie o płeć potomka, a w tle ślub, mafijne porachunki i perypetie miłosne Olgi - przyjaciółki głównej bohaterki. Doskonale znacie moje zdanie na temat pierwszej części, ale niestety muszę Wam napisać, że druga część, jest według mnie gorsza, chociaż nie brakuje w niej także plusów.
Lipińska w drugiej części w dalszym ciągu skupia się na głównych bohaterach, ale mimo wszystko postanowiła rozwinąć również postać Olgi, która jest przyjaciółką głównej bohaterki. Dostajemy więc troszkę oddechu, mamy próbę rozwinięcia akcji również na innych bohaterów, tak by cała książka nie opierała się jedynie na Laurze i Massimo, ale chociaż próby były to mam wrażenie że odbyło się to kosztem Domenica, Co prawda, czytelnik poznaje go bardziej w pierwszej części, ale jak dla mnie skoro autorka postanowiła rozwinąć postać Olgi, to zarazem powinna tym bardziej postarać się chociaż troszkę rozwinąć także postać Domenica, dodać parę szczegółów. Brat Massima naprawdę ma potencjał, szkoda, że autorka się nie pokusiła by go wykorzystać, ale nic straconego - w końcu kolejne powieści mają powstać, więc liczę na to, że coś się w tej kwestii zmieni.
Główni bohaterowie nie zmienili się. Nie są infantylni, ale niekiedy mogą doprowadzić czytelnika do rozdrażnienia. Laura to nadal charakterna Polka, o jakiej czytaliśmy w poprzedniej części, która kocha markowe ciuchy, napoje alkoholowe (ale sama nie wiem dlaczego nie może zrezygnować przynajmniej na czas ciąży z bezalkoholowego szampana, którego cały czas gdzieś popija). Mimo wszystko lubię w niej te poczucie humoru i naprawdę z niemałym uśmiechem czytałam jej rozmowy z Olgą. Pomimo jej negatywnych cech naprawdę polubiłam ją chyba właśnie za tą jej bezpośredniość we wszystkim. Z kolei Massimo mimo, że jest szaleńczo zakochany w Laurze i to okazuje, nie zdobył już mojej sympatii, bo nadal w pewnych sprawach jest obojętny i niekiedy naprawdę mnie drażnił a więc nic od poprzedniej części się w tym względzie nie zmieniło. Dodatkowo w tej części możemy poznać bliżej Olgę, która muszę przyznać jest bardzo podobna do Laury charakterem i umie poświęcić się dla miłości. Domenic'owi autorka poświęciła już mniej kartek, ale w tej powieści dwójkę tych drugoplanowych bohaterów poznajemy bardziej przez pryzmat uczuć, więc myślę, że jeśli lubicie Laurę, to Olgę również polubicie.
Niewątpliwą zaletą tej powieści jest język, jakim została napisana. Przede wszystkim jest lekki, szybko się go czyta, a to sprawia, że ,,Ten dzień" idealnie nadaje się na lekturę przed snem. Poza tym powieść naprawdę wciąga, ja przeczytałam ją właściwie jednym ciągiem. Niestety muszę przyznać, że jej minusem są ,,te" sceny, których było zbyt wiele jak na jedną książkę. Czytam wiele erotyków, czytam wiele romansów, oczywistym jest, że takie sceny nie powinny dziwić czytelnika przyzwyczajonego do takiej literatury, ale Blanka Lipińska w tej powieści troszkę z nimi ,,przedobrzyła". Po jakimś czasie zaczynają one nużyć, a czytelnik po prostu je pomija. Bynajmniej, niektórym scenom, sytuacjom również do ideału wiele brakuje. Widać że autorka ma jakiś pomysł, gdzieś widać te jej starania, ale nadal w jej powieściach te sceny są niedopracowane, brak im rozwinięcia. Autorka ma wiele pomysłów, każdy z nich próbuje wykorzystać, ale jak powszechnie wiadomo, nie można wszystkiego robić na raz. Gdyby autorka (mówiąc kolokwialnie) ,,uczepiła się" jednego pomysłu, a nie rozwijała niepotrzebnie stos innych, to uważam, że na pewno powieść miałaby więcej logicznych i przede wszystkim rozwiniętych sytuacji, a nie porzucanych w połowie i niewykorzystanych.
W pewnym momencie jedna z bohaterek tej powieści mówi, że ,,Ta historia jest tak nieprawdopodobna, że aż głupia". Abstrahując od sytuacji w której te słowa zostały wypowiedziane, muszę przyznać, że rzeczywiście zdanie całkowicie pasuje do historii Laury i Massima, która mówiąc rzeczowo jest niewyobrażalna . Wielu porównuje ją do osławionego Greya, a samą autorkę krytykuje się. Ostrzega się przed nią, pisze na forach, że twórczość Lipińskiej to dno, wielu się zastanawia kto wydal taką powieść i jakim cudem. Sama Lipińska nie każe nazywać siebie pisarką, a autorką i muszę Wam powiedzieć, że to dobrze. Rożnica pomiędzy pisarzem, a autorem jest jedna - ten pierwszy pisze książki zawodowo, za to autorem może być każdy z nas, nawet osoba, która jest jedynie pasjonatem. Powieści Blanki Lipińskiej z pewnością nie można nazwać arcydziełami i myślę, że każdy czytelnik jest tego świadomy, ale przede wszystkim dzięki takim bestsellerom, jakby nie było rośnie czytelnictwo w Polsce. Poza tym dzieła Lipińskiej mają z pewnością jeden atut - inspirują do odpalenia ognia w polskich sypialniach, a w końcu o to przecież w głównej mierze chodzi autorce. Nieprawdaż ?
Ocena : ✰✰✰✰ (4/10)
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki. |
Nie mam ochoty na poprzednią część, a tym bardziej, na kontynuację.
OdpowiedzUsuńJa akurat przeczytałam pierwszą część, więc chciałam się dowiedzieć, co tam dalej się u nic wydarzyło. Zobaczymy ile części będzie miała ta historia, na początku myślałam, że to będzie duologia, ale jak gdzieś obejrzałam wywiad z tą autorką, to ponoć, ma już zaplanowane ile części powstanie, więc ciekawie. Zobaczymy jak się to rozwinie, ja akurat nie tknęłam Greya i nie tknę, więc mam za to serię Blanki Lipińskiej :)
UsuńPozdrawiam
Jestem kompletnie zniechęcona do tej serii. Poziom autorki reprezentującej swoje walory w męskich czasopismach wystarczająco mnie odrzucił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Cóż, tutaj akurat masz może troszkę racji.
UsuńPozdrawiam
Przeczytałam kilka fragmentów z pierwszego tomu tego "dzieła" i ich poziom oraz przekaz jaki prezentują zniechęcił mnie do "twórczości" tej pani. Bo co innego napisać erotyk (chociaż sama nie czytuję takiej literatury, to wiem, że ma swoich czytelników), a co innego takiego gniota, napisanego w kiepskim stylu i już na pierwszych stronach prezentującego gwałt...
OdpowiedzUsuńNiestety, ja akurat również byłam tym przerażona, ponieważ ta scena gwałtu była właściwie niepotrzebna w pierwszym tomie, bo z pewnością bez niej się by obyło. Niemniej dostałam już wiele próśb od czytelniczek mojego bloga i postanowiłam zrecenzować kolejny tom :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Czytałam dużo negatywnych opinii o tej serii, ale ja mam tak, że lubię sięgać po takie książki, żeby się przekonać o co tyle szumu. Z tą serią będzie pewnie podobnie. :D
OdpowiedzUsuńJa też tak mam. Im bardziej czytelnicy odradzają tym bardzie ja chcę sięgnąć i dowiedzieć się o co tyle szumu. Dobrze, że nie tylko ja tak mam ;)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam pierwszej częsci, ale po opiniach osób, które mają podobny gust do mojego jeżeli chodzi o książki, wiem że to badziewie nadaje się jedynie do spalenia.
OdpowiedzUsuńCóż, reklama dzwignią handlu. Dalej uważam że nie na miejscu było pisanie o Ojcu chrzestnym na okłądce pierwszego tomu.
Nie wiem, czy te ksiażki nadają się do czegokolwiek innego niż spalenie.
W sumie to szkoda drzew na nie.
Cóż, reklama reklamą. Posunięcie się do pisania na okładce słów porównania tej powieści z Ojcem Chrzestnym było troszkę mówiąc delikatnie nie na miejscu.
UsuńPozdrawiam :)
No cóż! Nie wszystko złoto co się świeci :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam
To jest seria, która kompletnie mnie nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńRozumiem, w końcu każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Książka czeka w kolejce do przeczytania i aż się boję teraz ja przeczytać
OdpowiedzUsuńNie ma czego, jeśli przeczytałaś pierwszą część, to nie będzie źle ;D
UsuńPozdrawiam
hmmm chyba jednak nie dla mnie, zbyt dużo tego wątku erotycznego niestety mnie nie zachęca...
OdpowiedzUsuńRozumiem, w końcu każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Niektórzy uważają, że ziemia jest płaska, ale przecież każdy może mieć swoje poglądy.
Usuń,,A lepiej się nie nastawić i pozytywnie zaskoczyć, niż później cierpieć, bo nie będzie tak jak chcesz. - tak z tym się bardzo zgadzam. :) Książka wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńTo akurat bardzo ciekawy cytat :)
UsuńPozdrawiam
Nie dla mnie :D Odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPozdrawiam
Nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mi się spodoba, dostałam ją w prezencie, także chcąc nie chcąc ją przeczytałam i polecam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lektura się Pani podobała. :)
UsuńPozdrawiam
Czytałam pierwszą część, oglądałam już 2 razy film - zakochałam się, moje klimaty. :) ♥
OdpowiedzUsuńFilm naprawdę mi się spodobał. Super obsada, nawet odrobina romantyzmu i pięknie nagrane sceny erotyczne.
OdpowiedzUsuńKsiążka (1 część) wzbudziła moje obrzydzenie (zwłaszcza wulgarny język). Drugą część przeczytam z ciekawości...
Rozumiem. Ważne jest, by literatura się podobała, a skoro u Ciebie tak było, to tym bardziej się cieszę :D
UsuńPozdrawiam
Szczerze 365 dni czytało się z zaciekawieniem, film jest porażka co do książki ok, ale za po Ten Dzień i Kolejne 365 dni to dno i wodorosty. W Książce Ten Dzień omijałam sceny seksu bo było to monotonne i takie same różniło się tylko miejsce fabuła dobra. Co do trzeciej części to już masakryczna porażka...
OdpowiedzUsuńHej :D
UsuńNie czytałam trzeciej części, choć dostaję multum wiadomości, by to zrobić i napisać swoją recenzję, więc na jej temat się nie wypowiem.
A co do filmu, to napisałam o nim malutką opinię, ale w jednym wielkim skrócie - to masz rację :D Poniżej link do mojej opinii :D
http://mojswiatliteratury.blogspot.com/2020/04/4-filmy-na-podstawie-ksiazek-ktore.html
Pozdrawiam cieplutko