1 urodziny bloga !
Witam Was już w nowym 2019 roku ! Życzę, by nie zabrakło Wam czasu na czytanie, a przede wszystkim by ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego. Dzisiaj świętuję również 1 rocznicę powstania mojego bloga, a właściwie jego reaktywacji. Dowiecie się o mnie czegoś więcej i opowiem Wam, za co kocham blogosferę, za co jej nienawidzę, a równocześnie napiszę, co przez ten rok się zmieniło. I przede wszystkim co blogowanie w ogóle mi dało. Chcecie się dowiedzieć ? Zapraszam do przeczytania tego posta.
Pomysł na bloga narodził się spontanicznie. Były wakacje, 2016 rok ... Ale zaraz, zaraz ... Jaki 2016 rok, skoro napisałam powyżej, że świętuję pierwsze urodziny bloga ? Otóż niewielu z Was zapewne wie, że blog Mój Świat Literatury powstał jeszcze w 2016 roku. Na początku pisałam na nim swoje notatki na temat książek, opinie, wypunktowywałam co mi się podobało w konkretnej powieści, a co nie za bardzo. Z czasem zaczęłam jednak pisać dłuższe opinie i tak powoli zaczęły się one przemieniać w małe recenzje, Rozbudowywałam je, dodawałam, pracowałam nad stylistyką i tak jakoś doszłam do recenzji, jakie możecie teraz czytać na moim blogu. Oczywiście nie będę zaprzeczać, może nie są one idealne, może są w nich kolokwializmy, w końcu może niekiedy są zbyt długie lub za krótkie. Mam wrażenie, że w ogóle recenzje powieści trudniej się pisze niż recenzje filmów. Na portalu filmowym, dla którego recenzuję filmy już od 4 lat obowiązuje inna stylistyka, recenzje są zwykle krótsze, a recenzując powieści skupiamy się na każdym aspekcie, nie tylko na przekazie powieści, ale także nad językiem jakim posługuje się autor, czy powieść dobrze się czytało; w końcu obejrzenie filmu nawet takiego jednego z tych dłuższych zajmuje nam około 2 godzin, natomiast przeczytanie książki w takim tempie, by wyrobić się w czasie około 2 godzin jest jak przypuszczam nierealne, chyba, że ukończyło się kurs szybkiego czytania, to może jeszcze tak. Ja przynajmniej nie potrafię czytać w tak szybkim tempie ... (PS: Jak ktoś ma jakieś patenty, to podsyłajcie ;D )
Pierwszymi powieściami, jakie dla Was zrecenzowałam były ,,Konkurs na żonę" i ,,Bilet do szczęścia". Wczoraj czytając tę recenzję śmiałam się sama do siebie. Cóż, teraz powiedziałabym, że było troszkę słabo pod względem stylistycznym, w ogóle słabo. Ale to właśnie małe błędy doprowadzają nas do większych sukcesów. Moje recenzje co prawda nie są jakieś wybitne, po prostu dzielę się z Wami tym, co mi w duszy gra, ale blogosfera ma też swoje większe i mniejsze minusy oraz plusy.
Ja naprawdę rozumiem, że każdy ma własne zdanie, że nie musimy się zgadzać z czyjąś opinią, w końcu każdy ma inny gust oraz priorytety, ale nazywanie kogoś ,,idiotą", czego byłam świadkiem na jednej z grup książkowych i dla blogerów to jak dla mnie zbyt wiele. Właśnie to w blogosferze mnie smuci, że niektóre osoby nie mają takiej kultury obycia, jak określiła to pewna aktorka. A wystarczy respektować tylko zasadę : Ktoś ma inne zdanie i ja to powinienem uszanować ! Mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej.
Mam nadzieję, że dowiedzieliście się o mnie czegoś więcej. Żywię nadzieję, że moje recenzje, książki, które Wam polecam również i Wam - moim czytelnikom się podobają. Mam nadzieję, że nie zanudziliście się tym wpisem.
Pomysł na bloga narodził się spontanicznie. Były wakacje, 2016 rok ... Ale zaraz, zaraz ... Jaki 2016 rok, skoro napisałam powyżej, że świętuję pierwsze urodziny bloga ? Otóż niewielu z Was zapewne wie, że blog Mój Świat Literatury powstał jeszcze w 2016 roku. Na początku pisałam na nim swoje notatki na temat książek, opinie, wypunktowywałam co mi się podobało w konkretnej powieści, a co nie za bardzo. Z czasem zaczęłam jednak pisać dłuższe opinie i tak powoli zaczęły się one przemieniać w małe recenzje, Rozbudowywałam je, dodawałam, pracowałam nad stylistyką i tak jakoś doszłam do recenzji, jakie możecie teraz czytać na moim blogu. Oczywiście nie będę zaprzeczać, może nie są one idealne, może są w nich kolokwializmy, w końcu może niekiedy są zbyt długie lub za krótkie. Mam wrażenie, że w ogóle recenzje powieści trudniej się pisze niż recenzje filmów. Na portalu filmowym, dla którego recenzuję filmy już od 4 lat obowiązuje inna stylistyka, recenzje są zwykle krótsze, a recenzując powieści skupiamy się na każdym aspekcie, nie tylko na przekazie powieści, ale także nad językiem jakim posługuje się autor, czy powieść dobrze się czytało; w końcu obejrzenie filmu nawet takiego jednego z tych dłuższych zajmuje nam około 2 godzin, natomiast przeczytanie książki w takim tempie, by wyrobić się w czasie około 2 godzin jest jak przypuszczam nierealne, chyba, że ukończyło się kurs szybkiego czytania, to może jeszcze tak. Ja przynajmniej nie potrafię czytać w tak szybkim tempie ... (PS: Jak ktoś ma jakieś patenty, to podsyłajcie ;D )
Pierwszymi powieściami, jakie dla Was zrecenzowałam były ,,Konkurs na żonę" i ,,Bilet do szczęścia". Wczoraj czytając tę recenzję śmiałam się sama do siebie. Cóż, teraz powiedziałabym, że było troszkę słabo pod względem stylistycznym, w ogóle słabo. Ale to właśnie małe błędy doprowadzają nas do większych sukcesów. Moje recenzje co prawda nie są jakieś wybitne, po prostu dzielę się z Wami tym, co mi w duszy gra, ale blogosfera ma też swoje większe i mniejsze minusy oraz plusy.
Za co ją kocham ?
Za to, że można poznać tutaj świetnych ludzi, którzy są chętni Ci pomóc, a także wymienić się z Tobą swoją opinią. Poza tym przy okazji można się samodoskonalić i dzięki niej uwierzyć we własne możliwości. Skrzydeł dodają także miłe komentarze pod Twoimi postami, a także to, że można wejść z kimś w dyskusję i to bez jakiegoś ubliżania komuś, czy zwyzywania.A za co nienawidzę ?
Za falę hejtu, oraz wymądrzanie się innych. Zdarza się także zwyzywanie, negowanie czyjejś opinii, czy nawet kradzieże recenzji, zdjęć czy postów.Ja naprawdę rozumiem, że każdy ma własne zdanie, że nie musimy się zgadzać z czyjąś opinią, w końcu każdy ma inny gust oraz priorytety, ale nazywanie kogoś ,,idiotą", czego byłam świadkiem na jednej z grup książkowych i dla blogerów to jak dla mnie zbyt wiele. Właśnie to w blogosferze mnie smuci, że niektóre osoby nie mają takiej kultury obycia, jak określiła to pewna aktorka. A wystarczy respektować tylko zasadę : Ktoś ma inne zdanie i ja to powinienem uszanować ! Mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej.
A co dało mi to blogowanie i recenzowanie książek ?
Przede wszystkim poznałam wspaniałych ludzi, chętniej otwieram się na innych. I na dodatek połączyło moje wszystkie pasje. Może jeszcze bardziej połączyłoby moje pasje BookTube, ale jakoś chyba bardziej kocham to blogowanie tradycyjne. Poza tym założyłam Instagrama, na którym publikuję zdjęcia. Od ponad dwóch lat jestem fotografem ,,okolicznościowym", robię zdjęcia portretowe, ślubne, ale fotografia flat lay i jej tajniki to coś co sprawia mi ogromną frajdę. W ogóle fotografia to taka dziedzina, gdzie nieustannie czegoś się uczysz, ale flat lay i instagramowe zdjęcia były dla mnie na początku czarną magią. Nadal się uczę, staram się eksperymentować, szukać swojego stylu. Dobrze, źle ... ważne by próbować i nie poddawać się, a z czasem okaże się, że coś co kiedyś stanowiło dla nas wielki problem stanie się naszą rutyną. Przy okazji wiele osób pytało mnie czym robię zdjęcia: Otóż mam dwa aparaty - pierwszy to Nikon 5300, a drugi Nikon D750. Najczęściej zdjęcia robię D5300, bo jest lżejszy, to aparat taki ,,codzienny", jak zwykłam go nazywać. Z kolei D750 wykorzystuję w sesjach fotograficznych. Mimo wszystko uważam, że obiektyw jest sercem aparatu i to od niego zależy, jaką głębię ostrości uzyskamy, a więc mam ich już troszkę więcej niż aparatów.Co się przez ten rok zmieniło ?
Na pewno szata graficzna bloga, samo podejście do blogowania. Pisanie o książkach jest jeszcze bardziej wymagające niż recenzowanie filmów. Naprawdę, tutaj w blogosferze literackiej nie ma cię jeden dzień i już okazuje się, że paru autorów ogłosiło swoje nowe powieści, a książki, których nie podejrzewałbyś o to, że mogą stać się bestsellerami właściwie z dnia na dzień nie schodzą z pierwszych miejsc listy TOP100 Empik'u. Branża filmowa jest bardziej pod tym względem przewidywalna. Poza tym tak jak wspominałam założyłam Instagrama i Facebook'a bloga. Wiedzcie, że nie mam swojego prywatnego konta na Instagramie, więc można by rzec, że blog poszerzył moje horyzonty. No i wspaniali ludzie i blogi, które poznałam. Nawet nie wiecie, z iloma wspaniałymi blogerami można nawiązać nić porozumienia. Piękne jest również to, że czytelnicy Ci ufają. Z jednej strony to wielki obowiązek, starasz się nie zawieść ludzi, którzy w ciebie wierzą i to właśnie jeszcze bardziej Cię motywuje. To piękna siła napędowa i na pewno bardzo energodajna. Poza tym mój blog objął swoim patronatem antologię ,,MDS: Miłosne Rewolucje" od grupy literackiej Ailes i miałam przyjemność napisać moją rekomendację do powieści Barbary Taraszkiewicz ,,Dylemat Oliwii Black". Już niedługo będzie miała premierę powieść ,,Prawnicy" Lilianny Garden, którą mój blog objął również swoim patronatem. Tak na marginesie, czytałam już fragment tej powieści i naprawdę muszę Wam powiedzieć, że jest na co czekać, okładka również prześliczna. Tak więc zmieniło się dużo, a jeśli jesteście ze mną właściwie od początku, to na pewno te zmiany zauważyliście.I na koniec ...
Pamiętajcie, nie ma się czego bać. Nie ulegajcie czyjejś presji, róbcie to co kochacie, a z czasem przekonacie się, że wybór, którego dokonaliście, jest dla Was tym najlepszym.Mam nadzieję, że dowiedzieliście się o mnie czegoś więcej. Żywię nadzieję, że moje recenzje, książki, które Wam polecam również i Wam - moim czytelnikom się podobają. Mam nadzieję, że nie zanudziliście się tym wpisem.
Pozdrawiam
Kasiu, derdecznie gratuluję Ci pierwszych urodzin bloga i życzę wielu kolejnych. 😊 Bardzo miło było mi dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie, za co serdecznie dziękuję. Piszesz wspaniałe recenzję, więc na pewno nadal będą stałym gościem w Twoich blogowych progach. 😘 💕 L
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszych urodzin bloga i życzę kolejnych rocznic :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kochana pierwszego roku blogowania! Dużo osiągnęłaś przez tak krótki czas. Życzę wytrwałości i radości z tego, co robisz! Tylko wtedy to ma sens.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Gratulację i życzę kolejnych owocnych lat na blogu :) W moim przypadku blogi, które czytałam zmotywowały mnie, żeby zapisać się na szkolenia realizujące coaching zespołowy dzięki, któremu mogę rozwijać swoją karierę. Myślę, że będę częstym gościem na twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńSuper, gratuluję pierwszych urodzin bloga i życzę wielu, wielu pozytywnych lat i sukcesów w blogowaniu oraz zaczytanego nowego roku ;).
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ciekawy blog, chętnie i często tu zaglądam, choć może nie zawsze komentuję, co zwalam na brak czasu. To świetnie, że blogowanie daje Ci tyle dobrego, że możesz się rozwijać, a przy okazji dostarczać nam, czytelnikom i obserwatorom, pewnego rodzaju rozrywki ;).
A co do hejtu, to ja na szczęście się z nim nie spotkałam, ale faktycznie, ogólnie to czarna strona internetu...
Gratuluję tych "pierwszych" urodzin. Ja oczywiście w miarę swoich możliwości będę tu zaglądać. Piszę tak, bo niestety brakuje mi czasu w dobie... i blogowanie siłą rzeczy często musi zejść na drugi plan...
OdpowiedzUsuń