Meghan March - ,,Szczęście diabła" (recenzja)
Jak potoczyły się dalsze losy niedostępnego miliardera i idealnej pokerzystki ? Zapraszam Was na recenzję drugiej części serii Forge.
India w zamian za życie siostry stała się żoną Jericho i musi stawić temu czoło. Porwana nie wie, komu wierzyć - swojemu mężowi, czy człowiekowi, który wplątał ją w serię niewygodnych zdarzeń. Jericho postanawia odzyskać swoją zonę i jest zdolny do wszystkiego, by to uczynić. Czy oboje odnajdą swoje uczucia ? Czy Królowa Midas zagra po raz kolejny z mężczyzna, z którym przegrała ?
Meghan March słynie z tego, że biega po lasach w ubłoconych butach z twarzą pomalowaną w kamuflujących barwach, ale z idealnym manikiurem. W przeszłości zajmowała się wieloma różnymi rzeczami: przerzucała części samochodowe, sprzedawała bieliznę i praktykowała prawo gospodarcze. Jednak pisanie książek o rzucających mięsem mężczyznach alfa i silnych kobietach, które w końcu każą paść tym pierwszym na kolana, jest dla niej zdecydowanie najwspanialszą pracą.
Gdy sięgałam po pierwszą część tej trylogii nie spodziewałam się, że tak szybko mnie ona pochłonie, a Meghan March wskoczy na moją listę ulubionych autorek. Oto wydaje się prosta historia - on bajecznie bogaty, ona z kolei nie taka aż biedna, ale jednak musi skorzystać z jego pomocy. A stawką jest życie jej siostry. No tak, niby schematy takie same, ale jednak rozpoczęcie historii w rękach March było i tak po prostu niesamowita. I co ważne - kontynuacja udźwignęła tę poprzeczkę. Dzieje się dużo, pożądanie między bohaterami aż kipi, a wszystko to okraszone tajemnicą. O tak, ja na pewno nie żałuję czasu spędzonego na czytaniu tej powieści!
Porwana przez Bastiena India musi stawić czoło tajemnicom, w jakie została wplątana. Tymczasem Jericho za wszelka cenę chce odzyskać swoją żonę i rusza jej na ratunek. Fikcyjne małżeństwo może się rozpaść szybciej, niż przypuszczał, dlatego postanawia złożyć swojej małżonce niecodzienną propozycję, której nie będzie mogła odrzucić.
India nie jest niemądra, a przebiegła i doskonale wie czego chce. Problem jednak w tym, że przewidująca każdy kolejny ruch swoich rywali kobieta nie umie rozgryźć swojego męża. I co ciekawe to jedna z niewielu bohaterek, które od samego początku, do końca mają głowę na karku. Nie daje się łatwo zmanipulować, choć niewątpliwie jest zagubiona w kłamstwach. Przypomina mi łanię, która dokładnie stawia każdy krok. India stara się skutecznie stawiać mur wokół siebie, ale Forge z każdym dniem coraz bardziej go niszczy, nie zamierzając szybko wypuścić ze swoich rąk kobiety, którą ograł w karty. Dla Jericha małżeństwo miało być jedynie transakcją, krokiem do osiągnięcia swojego celu, ale India na dobre zagościła w jego myślach. Nadal wzbrania się przed uczuciami i za wszelką cenę nie chce zakochać się w swojej żonie. Co ciekawe zarówno India, jak i Jericho to bardzo dobrze przemyślani bohaterowie. Nie są naiwni, nie zakochują się na zawołanie. Uczucie między nimi rodzi się powoli. Oboje są uparci, nieufni, dążą do celu za wszelką cenę. Co ciekawe, autorka zaczęła tu wprowadzać już bohaterów drugoplanowych, którzy mają duży wpływ na życie Indii i Jericho, ale nadal cała powieść skupia się na małżeństwie Forge.
Chyba pierwszy raz od dawna cieszyłam się, że mogłam przeczytać kolejne tomy serii jeden po drugim. Już wyczekiwanie na drugą część nieco nadwyrężyło moją cierpliwość, więc postanowiłam powstrzymać się i przeczytać drugą i trzecią część na raz. Autorka doskonale wie, jak wodzić za nos, a raczej, jak przyprawić czytelników o palpitacje serca, więc kończy cliffhangerem również i kontynuację losów małżeństwa Forge. Meghan March pisze bardzo lekko, a przez książkę niemalże się płynie. Zanim się obejrzycie, będziecie mieli za sobą całą tę powieść. Jednak dużym atutem tej serii jest połączenie romansu. Mam wrażenie, że wszystko jest tu idealnie wyważone i tego dokładnie oczekiwałam. Mamy chwile napięcia, niepewności, beztroski, nie brakuje akcji, ale co ważne żadne z bohaterów nie traci nic ze swojej osobowości. Wszystko rozwija się w swoim tempie, nie gubiłam się w akcji i powiązaniach. Cieszyłam się i denerwowałam z bohaterami, szczerze im kibicowałam i ... tego właśnie oczekiwałam. Cieszę się, że autorka mnie nie zawiodła. Po raz kolejny zostałam miło zaskoczona i tym bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że March to autorka, która umiejętnie prowadzi akcję w taki sposób, by czytelnik długo nie zapomniał o czytanej historii, a przy tym porusza także temat przemocy wobec dzieci i to, jaki ma ona wpływ na dziecko. To duży plus.
,,Szczęście diabła" to druga część serii, która z pewnością udźwignęła tę serię. Wkręciłam się w tę pokerową grę między głównymi bohaterami. I naprawdę tego nie żałuję. India i Jericho są magnetyczni, skupili na sobie całą moją uwagę nie pozwalając mi na choćby minutę rozkojarzenia. śledziłam ich losy z zapartym tchem. Niewątpliwym atutem jest też niezwykle lekkie pióro autorki. Cóż więcej mogę dodać? Jeśli spodobał się Wam ,,Pakt z diabłem" to zaręczam, że również kontynuacja tej historii spełni Wasze oczekiwania. Jest w niej wszystko, czego oczekiwałam - doskonałe połączenie akcji, uczuć i nieprzewidywalności bohaterów. Z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić, a tymczasem wyczekujcie niedługo mojej recenzji ostatniej części tej serii.
,,Szczęście diabła" Meghan March
Cykl: Forge (tom 2)
Wydawnictwo; Editio Red
Data wydania: 19 maja 2020
Tłumaczenie: Marcin Kuchciński
|
Meghan March słynie z tego, że biega po lasach w ubłoconych butach z twarzą pomalowaną w kamuflujących barwach, ale z idealnym manikiurem. W przeszłości zajmowała się wieloma różnymi rzeczami: przerzucała części samochodowe, sprzedawała bieliznę i praktykowała prawo gospodarcze. Jednak pisanie książek o rzucających mięsem mężczyznach alfa i silnych kobietach, które w końcu każą paść tym pierwszym na kolana, jest dla niej zdecydowanie najwspanialszą pracą.
Porwana przez Bastiena India musi stawić czoło tajemnicom, w jakie została wplątana. Tymczasem Jericho za wszelka cenę chce odzyskać swoją żonę i rusza jej na ratunek. Fikcyjne małżeństwo może się rozpaść szybciej, niż przypuszczał, dlatego postanawia złożyć swojej małżonce niecodzienną propozycję, której nie będzie mogła odrzucić.
India nie jest niemądra, a przebiegła i doskonale wie czego chce. Problem jednak w tym, że przewidująca każdy kolejny ruch swoich rywali kobieta nie umie rozgryźć swojego męża. I co ciekawe to jedna z niewielu bohaterek, które od samego początku, do końca mają głowę na karku. Nie daje się łatwo zmanipulować, choć niewątpliwie jest zagubiona w kłamstwach. Przypomina mi łanię, która dokładnie stawia każdy krok. India stara się skutecznie stawiać mur wokół siebie, ale Forge z każdym dniem coraz bardziej go niszczy, nie zamierzając szybko wypuścić ze swoich rąk kobiety, którą ograł w karty. Dla Jericha małżeństwo miało być jedynie transakcją, krokiem do osiągnięcia swojego celu, ale India na dobre zagościła w jego myślach. Nadal wzbrania się przed uczuciami i za wszelką cenę nie chce zakochać się w swojej żonie. Co ciekawe zarówno India, jak i Jericho to bardzo dobrze przemyślani bohaterowie. Nie są naiwni, nie zakochują się na zawołanie. Uczucie między nimi rodzi się powoli. Oboje są uparci, nieufni, dążą do celu za wszelką cenę. Co ciekawe, autorka zaczęła tu wprowadzać już bohaterów drugoplanowych, którzy mają duży wpływ na życie Indii i Jericho, ale nadal cała powieść skupia się na małżeństwie Forge.
Chyba pierwszy raz od dawna cieszyłam się, że mogłam przeczytać kolejne tomy serii jeden po drugim. Już wyczekiwanie na drugą część nieco nadwyrężyło moją cierpliwość, więc postanowiłam powstrzymać się i przeczytać drugą i trzecią część na raz. Autorka doskonale wie, jak wodzić za nos, a raczej, jak przyprawić czytelników o palpitacje serca, więc kończy cliffhangerem również i kontynuację losów małżeństwa Forge. Meghan March pisze bardzo lekko, a przez książkę niemalże się płynie. Zanim się obejrzycie, będziecie mieli za sobą całą tę powieść. Jednak dużym atutem tej serii jest połączenie romansu. Mam wrażenie, że wszystko jest tu idealnie wyważone i tego dokładnie oczekiwałam. Mamy chwile napięcia, niepewności, beztroski, nie brakuje akcji, ale co ważne żadne z bohaterów nie traci nic ze swojej osobowości. Wszystko rozwija się w swoim tempie, nie gubiłam się w akcji i powiązaniach. Cieszyłam się i denerwowałam z bohaterami, szczerze im kibicowałam i ... tego właśnie oczekiwałam. Cieszę się, że autorka mnie nie zawiodła. Po raz kolejny zostałam miło zaskoczona i tym bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że March to autorka, która umiejętnie prowadzi akcję w taki sposób, by czytelnik długo nie zapomniał o czytanej historii, a przy tym porusza także temat przemocy wobec dzieci i to, jaki ma ona wpływ na dziecko. To duży plus.
,,Szczęście diabła" to druga część serii, która z pewnością udźwignęła tę serię. Wkręciłam się w tę pokerową grę między głównymi bohaterami. I naprawdę tego nie żałuję. India i Jericho są magnetyczni, skupili na sobie całą moją uwagę nie pozwalając mi na choćby minutę rozkojarzenia. śledziłam ich losy z zapartym tchem. Niewątpliwym atutem jest też niezwykle lekkie pióro autorki. Cóż więcej mogę dodać? Jeśli spodobał się Wam ,,Pakt z diabłem" to zaręczam, że również kontynuacja tej historii spełni Wasze oczekiwania. Jest w niej wszystko, czego oczekiwałam - doskonałe połączenie akcji, uczuć i nieprzewidywalności bohaterów. Z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić, a tymczasem wyczekujcie niedługo mojej recenzji ostatniej części tej serii.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Nie znam tej serii, ale może kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńAż taka dobra? to z przyjemnością jej poszukam! mam nadzieję, że wpadnie w moje czytelnicze łapki:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)