Małgorzata Falkowska - ,,Laos" (recenzja)
Czy można ukoić ból po wielkiej stracie ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Laos".
,,Laos" Małgorzata Falkowska Cykl: Ilias (tom 2) Wydawnictwo: Editio Red Data wydania: 6 października 2020 |
Małgorzata Falkowska to szczęśliwa mężatka z rodzinnym gronem wiernych przyjaciół. Posiadaczka najlepszych czytelników pod słońcem. Z wykształcenia jest oligofrenopedagogiem.
Chyba nigdy wcześniej tak bardzo żadne zakończenie nie zapadło mi w pamięci. Tak - ,,Ilias" to była książka, która miała być niby zwykłym romansem. Takim wiecie, bez zobowiązań, czymś lekkim, co będzie można szybko odłożyć na półkę i gdzieś może wspomnieć, gdy będzie dotykało się grzbiet egzemplarza tej powieści. Jednak Małgorzata Falkowska zrobiła coś, co nie tylko mnie zaskoczyło, ale mogę śmiało powiedzieć, że zszokowało. Akcja pierwszej części historii Gabrysi zmierzała do szczęśliwego zakończenia, aż tu nagle dostaliśmy coś, czego zapewne nikt z czytelników się nie spodziewał. I tak oto z lekkiego, można nawet powiedzieć nieco wakacyjnego romansu ,,Ilias" awansował do miana powieści, która tak bardzo utkwiła mi w głowie, że czekałam ponad półtora roku na to, by móc w końcu poznać zakończenie tej historii. I choć potoczyło się ono w takim kierunku, jakiego się spodziewałam, to nadal czuję wielki niedosyt.
Po wielkiej tragedii, jaka miała miejsce w życiu Gabrysi ciężko jest jej ukoić ból po stracie. Dziewczyna jednak nie może się poddać, bo ma dla kogo żyć. Kiedy wydaje się, że wszystko w jej życiu się normuje, ojciec Iliasa oznajmia, że od teraz zaopiekuje się nią Laos. Oboje nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego, ale wkrótce ich relacje całkowicie się zmienią.
Już w recenzji ,,Iliasa" pisałam Wam, że podejrzewam, w jaką stronę może pójść ta historia i wcale się nie pomyliłam, choć tak naprawdę nie mogę powiedzieć, bym narzekała. Laos jest równie intrygującym bohaterem co Ilias i ma w sobie tyle charyzmy, że naprawdę go polubiłam mimo, że na początku autorka próbuje na wszelki sposób zrobić z niego chłopaka, do którego raczej nie powinniśmy czuć sympatii. Laos jednak wzbudził we mnie wiele pozytywnych uczuć. Nie jest złym do szpiku mężczyzną, a raczej zagubionym chłopakiem, który cierpi w samotności i próbuje jak najdłużej być silny, co nie do końca mu się udaje. Kłębi w sobie wszystkie uczucia, nie chce do siebie nikogo dopuścić, a gdy jeszcze ma się zaopiekować zrozpaczoną Gabi sam wie, że trudno będzie mu wytłumaczyć jej swoje postepowanie. Laos podobnie jak jego brat przechodzi przemianę, co bardzo mi się spodobało. Staje się dojrzalszy, wie czego chce. Natomiast Gabi trudno jest się pozbierać po stracie ukochanego. W końcu przecież mieli żyć długo i szczęśliwie, a tymczasem wszystko to przekreśliła jedna chwila. Dziewczyna jednak wie, że nie może się poddać i musi żyć dla tego, co pozostało jej po ukochanym. Wcale się nie dziwię, że Gabi tak trudno było otworzyć się na nowe uczucia. Za wszelką cenę chciała trzymać się wszelkich wspomnień po ukochanym. Nawet w pewnym momencie jest scena, gdzie dziewczyna robi nieco ,,obrzydliwą i dziwną" rzecz, co muszę przyznać chyba mnie nieco zszokowało. JGabi również dorasta. Z nastolatki staje się kobietą, która wie, że musi walczyć o to, co pozostało w jej życiu. I to bardzo mi się podobało. Nie wybrzydza, nie buntuje się. Po prostu stara się dalej żyć, ale wygląd Laosa, który jest przecież bratem bliźniakiem (w dodatku jednojajowym) jej byłego ukochanego wcale jej tego nie ułatwia.
Choć cała ta część niemalże przesiąknięta jest bólem każdego z bohaterów, to tak naprawdę najważniejsze jest to, że autorka chciała pokazać, że trzeba szukać tego promyka, który daje nam siłę. I choć wiadomo do czego doprowadzi ta historia, to jakoś nie do końca podobało mi się przedstawienie uczuć ze strony Gabi. U Laosa mamy rozterki, ból i niemoc, bo stara się z całych sił powstrzymywać serce. Natomiast co do Gabi, to miałam wrażenie, że ona nadal kocha Iliasa. Nieco to zagadkowe. Żadnych wyrzutów sumienia, nawet w jej narracji nie da się dostrzec tego, że głośno mówi o swoim nieco zakazanym uczuciu do brata Iliasa. Nadal rozpamiętuje byłego ukochanego i nie może pozbyć się wspomnień, a tu nagle wszystko prowadzi do całkiem innego końca. Jakoś mi to nie grało. Wolałabym, gdyby ta sfera uczuć ze strony Gabi była bardziej rozbudowana. Z tego powodu miałam wrażenie, że po prostu coś tu przeskoczyło o wiele za szybko z jej strony i w nie do końca zrozumiały dla mnie sposób. Nie da się jednak zaprzeczyć, że koleje losu, jakie w obu powieściach przedstawiła nam Małgorzata Falkowska nie tylko mnie wciągnęły, ale także i wzruszyły. Cała powieść napisana jest naprawdę lekko, a czyta się ją bardzo szybko. Gdyby nie ta warstwa uczuć Gabi, praktycznie nie miałabym się do czego doczepić, ale ... zabrakło mi tu też tego ,,czegoś". Chyba obstawiałam nieco inne zakończenie i naprawdę mam nadzieję, że powstanie jeszcze jakaś książka autorki w tym ,,uniwersum", bo chciałabym dowiedzieć się, jakie są dalsze losy głównych bohaterów.
,,Laos" to istny powiew lata w jesieni. Choć powieść dotyka naprawdę trudnych tematów, takich jak ból, strata, dorastanie, to też nie brakuje w niej i radosnych momentów, które wywoływały na mojej twarzy uśmiech. Mimo wszystko muszę przyznać, że Małgorzata Falkowska podołała zadaniu. Co prawda brakowało mi tu wielu elementów, ale i tak czytałam tę powieść z dużą przyjemnością i zarwałam noc, by w końcu po półtora roku dowiedzieć się, jak zakończy się historia Gabi. Jeżeli lubicie takie powieści - z jednej strony nie do końca lekkie, a z drugiej strony zaskakujące to ,,Ilias" i ,,Laos" zdecydowanie powinni spełnić Wasze oczekiwania. Koniecznie zajrzyjcie na gracką wyspę Kos i łapcie cudowny letni klimat.
,,Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy ją jedynie zaakceptować."
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję wydawnictwu Editio Red. |
Dopiero planuję poznać ten cykl.
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część, na pewno zabiorę się za 2 tom :D
OdpowiedzUsuń// Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Ja nie planuję zapoznawać się z tą serią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk