Nino Haratischwili - ,,Kotka i Generał" (recenzja)

Dzisiaj recenzja książki, która wcale nie jest lekka. Czy ,,Kotka i Generał" to kolejna świetna książka Haratischwili ?



,,Kotka i Generał"
Nino Haratischwili


Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 15 maja 2019
Tłumaczenie: Urszula Poprawska
Kotka to gruzińska aktorka, która pewnego dnia dostaje propozycję od rosyjskiego oligarchy Aleksandra Orłowa zwanego Generałem. Jest ona podobna do pewnej osoby, która odegrała w jego życiu znaczącą rolę. Orłow chce nagrać wideo i zadośćuczynić, naprawić to, co wydarzyło się w przeszłości. Jednakże namówienie Kotki, by wzięła udział w tym projekcie nie będzie proste. Czy kobieta się zgodzi ? Czy Generał naprawi to, co wydarzyło się w przeszłości ?

Nino Haratischwili to urodzona w Tbilisi reżyserka teatralna i dramatopisarka. Studiowała reżyserię filmową. Jej saga ,,Ósme życie (dla Brilki) stała się międzynarodowym bestsellerem. Powieść ,,Kotka i Generał" znalazła się na krótkiej liście Deutscher Buchpreis 2018.

Mamy teraz lato, czas, gdy w naszych biblioteczkach królują zazwyczaj lekkie powieści, które pozwolą nam się zrelaksować, zapomnieć na parę godzin. ,,Kotka i Generał" to kolejna powieść gruzińskiej autorki Nino Haratischwili. Kobieta znana jest już w literackim świecie - jej powieści zdobyły już uznanie w wielu krajach, a saga „Ósme życie (dla Brilki)” stała się międzynarodowym bestsellerem. Przyznam szczerze, że byłam nią zachwycona, bo nie spodziewałam się tak wciągającej historii. Być może to dlatego powieść ,,Kotka i Generał" nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia. Nie mogę zaprzeczyć, że ta powieść z pewnością należy do dobrej literatury - wymagającej, poruszającej nad wyraz trudne tematy, ale nie poruszyła mnie. A przynajmniej nie aż tak, jakbym chciała.

Cała historia rozgrywa się w dwóch czasoprzestrzeniach - 1995 i 2016 roku, a jej bohaterami jest dwójka osób, które złączył przypadek. Kotka jest gruzińską aktorką, która występuje w pewnym przedstawieniu. Aleksander Orłow zwany Generałem to rosyjski oligarcha, który mieszka w Berlinie. Gdy pewnego dnia Orłow przypadkowo widzi plakat, na którym znajduje się Kotka, postanawia sprawić, by kobieta pomogła mu zmazać jego czyny z przeszłości. Największym zadaniem będzie jednak przekonanie upartej aktorki do udziału w jego projekcie.

Całą główną myślą tej powieści jest zwrócenie naszej uwagi na I wojnę czeczeńską, która trwała od grudnia 1994 roku do końca sierpnia 1996 roku. W Polsce niewiele się o niej mówi, a podręczniki do historii nie mówią nam o niej prawie nic. Jednakże suche słowa i tak nie oddadzą tragedii, jaka spotkała ludzi mieszkających na terenie Czeczenii. Wojny doprowadziły do wielkich zniszczeń i doszczętnie ją zrujnowały. Teraz jest ona republiką, która wchodzi w skład Federacji Rosyjskiej. Haratischwili postanowiła główny problem tej historii związać właśnie z tą republiką. W Prologu rozgrywającym się w 1994 roku przedstawia nam Nurę - dziewczynę żyjącą w Czeczenii. To właśnie wokół tej bohaterki tak właściwie oscyluje cała akcja powieści, chociaż tak naprawdę nie od początku zdajemy sobie z tego sprawę. Z kolei Kotka to bohaterka niemniej tajemnicza jak sam Orłow. Gruzińska aktorka jest uparta, nie boi się przeciwstawić wielu osobom. Gdy więc Aleksander Orłow chce, by odpłatnie pomogła mu w projekcie, który wyciszy jego wyrzuty sumienia, kobieta jest sceptycznie nastawiona do propozycji bogacza. Zarówno Generał, jak i Kotka to postacie, których zachowanie ciężko przewidzieć. Orłow również pod tym względem nie odstaje od naszej głównej bohaterki. Wydaje się, że to twardy bogacz, który ma wiele za uszami. Teraz, po wydarzeniach, w których brał udział parę lat temu pozostały tylko wyrzuty sumienia, które ciężko zagłuszyć pieniędzmi, które ma na koncie. Jednakże kiedyś w końcu za tę przeszłość trzeba odpowiedzieć, a Orłowa nakłonią do tego gorzkie słowa zmarłej córki. Przyznam, że bardzo mi się to podobało. Dzięki temu czuć było takie napięcie i niepewność. Oczekiwanie na to co nadejdzie.

Jeśli jednak sądzicie, że polem do emocjonalnej rozgrywki będzie relacja głównych bohaterów, to możecie się rozczarować. Widać między głównymi bohaterami zgrzyty, zresztą całą tę relację dopełnia jeszcze Onno - człowiek, który ma związek ze zmarłą córką Orłowa i chce napisać biografię oligarchy. Bohaterów pobocznych jest jeszcze więcej, jednakże to właśnie pomiędzy tą trójką bohaterów możemy zauważyć psychologiczną relację, powiązanie, które towarzyszy nam przez całą książkę. Gruzińska autorka w tej powieści daje popis kunsztu. Widać, że stara się opisywać bardzo dokładnie, wręcz poetycko swoich bohaterów, miejsca, w których się znajdują, czynności, które wykonują. W sadze ,,Ósme życie" popisów było mniej. Teraz jednak, czytając tę powieść miałam wrażenie, że Haratischwili chciała za bardzo. Jej opisy czyta się ciężko, chociaż nie sugeruję, że źle. Po prostu w porównaniu do bestsellerowej sagi ma się wrażenie, że jest to żmudne. Akcja jest stopniowana, a opisy tylko sprawiają, że podsycane jest nasze zainteresowanie. Troszkę jak w epopei ,,Pan Tadeusz", w które opisy przyrody rozładowywały napięcie. Do tego stopnia, że wielu te opisy po prostu omija. Podobne wrażenie miałam czytając ,,Kotkę i Generała". Bardzo podoba mi się kolejny, trudny temat poruszany przez autorkę, ciekawie prowadzony wątek przeszłości Generała. Podziwiam też tłumacza, bo opisy, tak jak wcześniej wspomniałam są bardzo poetyckie, obszerne, długie. Nie mogę jednak powiedzieć, że ta historia mnie nie zaciekawiła, nie przeraziła. Byłoby to kompletnym kłamstwem. Zgrabnie operując bohaterami i wydarzeniami autorka pokazała, że każdy tak naprawdę ma w sobie ziarnko dobra i zła w duszy. Nie wiem tylko dlaczego podczas czytania tej powieści nie czułam czegoś więcej. Po prostu czytałam, czasami nużyły mnie opisy, przeżywałam te emocje, ale nie tak, jakbym chciała. Nie poruszyła mnie ta historia w taki sposób, w jaki bym chciała.

,,Kotka i Generał" to powieść niełatwa. Z pewnością nie przeczytacie jej w ciągu kilku godzin i szybko zapomnicie. To historia, która zmusza nas do przemyśleń; udowadnia, że wyrzuty sumienia nigdy nie znikną, nie możemy ich uciszyć bogactwem czy znajomościami. Główni bohaterowie sprawiają, że czyta się tę historię w napięciu, poczuciu tajemnicy, a cała powieść jest napisana z epickim rozmachem, chociaż na początku nuży. Język jakim operuje autorka jest niełatwy w odbiorze, ponieważ autorka bardzo dokładnie, poetycko wszystko opisuje. Drobne potknięcia rekompensuje nam jednak relacja głównych bohaterów, która jest nieoczywista, wręcz owiana nutką tajemnicy. Sądzę jednak, że najnowsza powieść Haratischwili jest odrobinę gorsza od bestsellerowej sagi ,,Ósme życie". I nawet, jeśli po przeczytaniu tej historii będziemy pełni obaw i lęku, pomoże nam ona dostrzec wiele życiowych przestróg. Musimy je tylko znaleźć.

,,Najtrudniejszy w życiu jest nieustanny wysiłek, by na co dzień nie być sobą"

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)

Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Otwarte.

11 komentarzy:

  1. The plot sounds pretty interesting
    xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię połączenie dwóch planów czasowych. Zapisuje sobie tytuł tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałas mnie ta ksiazka więc z chęcią po nią sięgnę.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej książki i mam wobec niej dużo oczekiwania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie kiedy już po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Wysoka ocena, zatem książka warta przeczytania. Dziękuję:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami warto przeczytać jakąś trudniejszą i bardziej ambitną literaturę.
    Zalewają nas miliony książek powielających schematy, takie perełki są warte uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie nietypowe, wymagające lektury- zdecydowanie do przeczytania!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce, ale jakoś mnie nie kusi, żeby po nią sięgnąć... Na ten moment wolę lekkie i niewymagające powieści, ale nie wykluczam, że kiedyś przeczytam "Kotkę i generała", może jesienią?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uważam, że kocięta jako zwierzaki są bardzo przyjacielskie. Tym bardziej, że ja także mam u siebie fajnego kotka. Strasznie podoba mi się to co napisano w https://kotymainecoon.pl/maine-coon-najwiekszy-i-najbardziej-przyjazny-kot-domowy/ i jestem zdania, faktycznie tak jest często. Tym bardziej, że kotki są dość popularnym zwierzęciem domowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, sama jestem kociarą i całkowicie się z tym zgadzam :D To bardzo przyjacielskie zwierzątka <3
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...