Vi Keeland - ,,Kusząca pomyłka" (recenzja przedpremierowa)
18.9.19
20
8 gwiazdek
,
Kusząca pomyłka
,
powieść
,
recenzja
,
romans
,
Vi Keeland
,
Wydawnictwo Kobiece
Romans profesora z asystentką - czy to może się udać ? Zapraszam Was na recenzję najnowszej powieści Vi Keeland.
Gdy Rachel pierwszy raz spotkała Caina, pomyliła go z ex swojej przyjaciółki. Okazało się jednak, że zaszła pomyłka. Następnego dnia okazuje się, że mężczyzna, któremu nagadała w barze jest profesorem na muzycznej uczelni, a ona właśnie została jego asystentką. Czy Caine zapomni o pomyłce ? Jak rozwinie się relacja profesora i jego asystentki ?
Vi Keeland jest rodowitą nowojorczanką. W ciągu dnia pracuje jako prawniczka, a wieczorami pisze książki, które stają się bestsellerami ,,New York Timesa" i ,,USA Today". Jest mamą trójki świetnych dzieci i molem książkowym.
Nieubłaganie zbliża się październik, a więc czas, w którym rozpoczyna się nowy rok akademicki. W związku z tym Wydawnictwo Kobiece postanowiło uraczyć nas wydaniem romansu, który napisała Vi Keeland - autorka, której wszystkim lubiącym czytać romanse nie trzeba przedstawiać. Sama książka będzie gwiazdą spotkania z autorką 5 października w Warszawie. Czy warto przeczytać tę powieść ? Czy jest tak szaleńczo seksowna i totalnie wciągająca ? O ... tak !
Rachel pracuje na uczelni muzycznej jako asystentka, a po pracy dorabia w barze. Dzięki temu może napisać magisterkę i zacząć swoją wymarzoną pracę. Gdy po śmierci jej poprzedniego szefa, na uczelni ma wykładać nowy profesor, dziewczyna nie spodziewa się, że będzie nim seksowny mężczyzna, którego dzień wcześniej poznała w barze i omylnie wzięła za ex swojej przyjaciółki. Niedługo oboje przekonują się, że relacja szef-podwładny będzie dla nich miała także erotyczny wymiar.
Główną bohaterką tej historii jest Rachel, czyli dziewczyna, która pracuje jako asystentka profesora. Jest zadziorna, przyjacielska, a przede wszystkim bardzo doświadczona przez życie. Posada na uczelni umożliwia jej obniżenie czesnego i ukończenie studiów magisterskich. Rachel zrobiła na mnie naprawdę bardzo duże wrażenie. Nie poddaje się, jest wyszczekana i przede wszystkim dąży do celu. A przy tym jest urocza. Z pewnością wielu czytelników ją polubi, bo jest to postać po prostu świetnie rozpisana. Nie jest rozchwiana emocjonalnie, nie szuka dziury w całym i na dodatek jest mądra i zdolna. Widać, że muzyka ma na nią duży wpływ i ją kocha. Dziewczyna ma po prostu głowę na karku. Natomiast Caina, (co rzadko się zdarza w przypadku bohaterów romansów) także polubiłam od samego początku. Z pewnością nie jest typowym bad boyem. Jego utarczki słowne z Rachel czytało mi się bardzo dobrze, czasami nawet pękałam ze śmiechu. Cain rzeczywiście jest seksownym profesorkiem i to czuć, gdy czyta się tę powieść. Jego zachowanie, brak tolerancji dla spóźnień i przede wszystkim urok sprawiają, że ma sobie ten urok i nadaje książce charyzmę. W bohaterach widać lekkość, zwłaszcza gdy pod uwagę weźmiemy także innych pracowników baru. I to naprawdę jest duża zaleta tej historii.
Vi Keeland jest znana ze swoich romansów (także tych pisanych w duecie z Penelope Ward) i mogę powiedzieć, że książki tych autorek biorę w ciemno. Nie inaczej było więc również i z tą powieścią, a gdy przeczytałam zarys fabuły byłam już naprawdę kupiona. Sam język autorki jest bardzo lekki, a historia poprowadzona jest z punktu widzenia obojga bohaterów (chociaż większa część narracji mimo wszystko prowadzona jest przez Rachel). Co do relacji bohaterów, to muszę powiedzieć, że naprawdę dobrze czytało się sceny Rachel i Caina, a pomiędzy nimi było czuć chemię. Powiedziałabym jednak, że ta książka nie jest erotykiem, a bardziej romansem. Z pewnością jest bardziej ,,grzeczna", ale oczywiście nie brakuje w niej także erotycznych scen. Są one jednak wysublimowane i lekkie. Poza tym autorka porusza w tej powieści także wiele niełatwych tematów, na przykład problem molestowania seksualnego, uzależnień, choroby, straty ukochanej osoby, kłamstwa, demencji. Jest jednak parę rzeczy, które gdzieś mi przeszkadzały w tej lekturze. a przede wszystkim motyw kościoła i spowiedzi. Nie powiem Wam, jaki on ma związek z bohaterami, ale w tej powieści jest on nieco groteskowy. Poza tym mam wrażenie, że autorka za bardzo szukała przeszkód, które przeszkadzają bohaterom w byciu razem. Moim zdaniem mogła to jakoś inaczej poprowadzić. Mimo wszystko nie są to jakoś rażące błędy, po prostu uważam, że autorka mogła jakoś inaczej poprowadzić tę powieść, bo miała w rękawie wiele asów. Jednak utarczki słowne bohaterów i zabawne sytuacje wynagradzają nam jakieś niedoskonałości.
,,Kusząca pomyłka" to romans, na który bardzo czekałam i opłaciło się. Historia Rachel i Caina jest urocza, ciekawa, pełna zabawnych sytuacji, ale także niekiedy zaskakująca, szczególnie gdy dowiadujemy się, co działo się w dzieciństwie Rachel. Nie raz się przy niej uśmiechniemy, niekiedy zmusi nas ona do przemyślenia sobie niektórych tematów. Ja jestem niezwykle zadowolona z tej lektury i sądzę, że jest to powieść, którą na pewno warto przeczytać. Jeśli lubicie lekkie romanse, albo szukacie książki z motywem profesor-asystent/student, to ,,Kusząca pomyłka" na pewno nie powinna Was rozczarować.
,,Kusząca pomyłka" Vi Keeland
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Data wydania: 18 września 2019
|
Vi Keeland jest rodowitą nowojorczanką. W ciągu dnia pracuje jako prawniczka, a wieczorami pisze książki, które stają się bestsellerami ,,New York Timesa" i ,,USA Today". Jest mamą trójki świetnych dzieci i molem książkowym.
Nieubłaganie zbliża się październik, a więc czas, w którym rozpoczyna się nowy rok akademicki. W związku z tym Wydawnictwo Kobiece postanowiło uraczyć nas wydaniem romansu, który napisała Vi Keeland - autorka, której wszystkim lubiącym czytać romanse nie trzeba przedstawiać. Sama książka będzie gwiazdą spotkania z autorką 5 października w Warszawie. Czy warto przeczytać tę powieść ? Czy jest tak szaleńczo seksowna i totalnie wciągająca ? O ... tak !
Rachel pracuje na uczelni muzycznej jako asystentka, a po pracy dorabia w barze. Dzięki temu może napisać magisterkę i zacząć swoją wymarzoną pracę. Gdy po śmierci jej poprzedniego szefa, na uczelni ma wykładać nowy profesor, dziewczyna nie spodziewa się, że będzie nim seksowny mężczyzna, którego dzień wcześniej poznała w barze i omylnie wzięła za ex swojej przyjaciółki. Niedługo oboje przekonują się, że relacja szef-podwładny będzie dla nich miała także erotyczny wymiar.
Główną bohaterką tej historii jest Rachel, czyli dziewczyna, która pracuje jako asystentka profesora. Jest zadziorna, przyjacielska, a przede wszystkim bardzo doświadczona przez życie. Posada na uczelni umożliwia jej obniżenie czesnego i ukończenie studiów magisterskich. Rachel zrobiła na mnie naprawdę bardzo duże wrażenie. Nie poddaje się, jest wyszczekana i przede wszystkim dąży do celu. A przy tym jest urocza. Z pewnością wielu czytelników ją polubi, bo jest to postać po prostu świetnie rozpisana. Nie jest rozchwiana emocjonalnie, nie szuka dziury w całym i na dodatek jest mądra i zdolna. Widać, że muzyka ma na nią duży wpływ i ją kocha. Dziewczyna ma po prostu głowę na karku. Natomiast Caina, (co rzadko się zdarza w przypadku bohaterów romansów) także polubiłam od samego początku. Z pewnością nie jest typowym bad boyem. Jego utarczki słowne z Rachel czytało mi się bardzo dobrze, czasami nawet pękałam ze śmiechu. Cain rzeczywiście jest seksownym profesorkiem i to czuć, gdy czyta się tę powieść. Jego zachowanie, brak tolerancji dla spóźnień i przede wszystkim urok sprawiają, że ma sobie ten urok i nadaje książce charyzmę. W bohaterach widać lekkość, zwłaszcza gdy pod uwagę weźmiemy także innych pracowników baru. I to naprawdę jest duża zaleta tej historii.
Vi Keeland jest znana ze swoich romansów (także tych pisanych w duecie z Penelope Ward) i mogę powiedzieć, że książki tych autorek biorę w ciemno. Nie inaczej było więc również i z tą powieścią, a gdy przeczytałam zarys fabuły byłam już naprawdę kupiona. Sam język autorki jest bardzo lekki, a historia poprowadzona jest z punktu widzenia obojga bohaterów (chociaż większa część narracji mimo wszystko prowadzona jest przez Rachel). Co do relacji bohaterów, to muszę powiedzieć, że naprawdę dobrze czytało się sceny Rachel i Caina, a pomiędzy nimi było czuć chemię. Powiedziałabym jednak, że ta książka nie jest erotykiem, a bardziej romansem. Z pewnością jest bardziej ,,grzeczna", ale oczywiście nie brakuje w niej także erotycznych scen. Są one jednak wysublimowane i lekkie. Poza tym autorka porusza w tej powieści także wiele niełatwych tematów, na przykład problem molestowania seksualnego, uzależnień, choroby, straty ukochanej osoby, kłamstwa, demencji. Jest jednak parę rzeczy, które gdzieś mi przeszkadzały w tej lekturze. a przede wszystkim motyw kościoła i spowiedzi. Nie powiem Wam, jaki on ma związek z bohaterami, ale w tej powieści jest on nieco groteskowy. Poza tym mam wrażenie, że autorka za bardzo szukała przeszkód, które przeszkadzają bohaterom w byciu razem. Moim zdaniem mogła to jakoś inaczej poprowadzić. Mimo wszystko nie są to jakoś rażące błędy, po prostu uważam, że autorka mogła jakoś inaczej poprowadzić tę powieść, bo miała w rękawie wiele asów. Jednak utarczki słowne bohaterów i zabawne sytuacje wynagradzają nam jakieś niedoskonałości.
,,Kusząca pomyłka" to romans, na który bardzo czekałam i opłaciło się. Historia Rachel i Caina jest urocza, ciekawa, pełna zabawnych sytuacji, ale także niekiedy zaskakująca, szczególnie gdy dowiadujemy się, co działo się w dzieciństwie Rachel. Nie raz się przy niej uśmiechniemy, niekiedy zmusi nas ona do przemyślenia sobie niektórych tematów. Ja jestem niezwykle zadowolona z tej lektury i sądzę, że jest to powieść, którą na pewno warto przeczytać. Jeśli lubicie lekkie romanse, albo szukacie książki z motywem profesor-asystent/student, to ,,Kusząca pomyłka" na pewno nie powinna Was rozczarować.
,,(...) lepiej zranić kogoś prawdą niż uszczęśliwić kłamstwami."
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Kobiece. |
Dobrze, że bohaterka nie jest szarą myszką, jak to zwykle w tego typu książkach/relacjach bywa ;P.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Racja, est żywiołowa i to jeden z atutów powieści :)
UsuńPozdrawiam
Lubię czytać romanse, więc to książka zdecydowanie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się. Myślę, że Ci się spodoba, bo jest lekka, a zarazem porusza wiele trudnych tematów.
UsuńPozdrawiam :)
Mnie bardzo się podobała :D Z początku się jej obawiałam i w sumie nie pamiętam czemu, ale im więcej czytałam, tym bardziej przepadałam :D Uwielbiam jej książki, zwłaszcza, jak pisze z Penelope :D Do tej pory chyba jakaś jedna jedynie mi się nie podobała, a tak to też biorę je w ciemno :D Świetnie się bawiłam :D
OdpowiedzUsuńTak, książki Vi i Penelope bawią, ale zarazem są lekkie i poruszają trudne tematy. Ja też z początku się obawiałam tej powieści, troszkę bałam się w jaką to stronę pójdzie, ale wyszło całkiem fajnie :)
UsuńPozdrawiam
Ogólnie lubię czytać romanse, ale wybieram raczej te bez erotyki, więc "Kusząca pomyłka" mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńTutaj akurat jest mało erotyki, więc nawet można pominąć ,,te" sceny, ale wiadomo, każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Pomimo pozytywnej recenzji nie bardzo chce mi się po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem, każdy ma swój gust. Być może jakaś inna książka Ci się spodoba :)
UsuńPozdrawiam
Romanse odkładam teraz na czas kolejnych letnich miesięcy w przyszłym roku. Obecnie szukam czegoś bardziej w klimatach cięższych i mrocznych. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale jakbyś chciała przeczytać coś lżejszego, to ,,Kusząca pomyłka" może Ci się spodobać :)
UsuńPozdrawiam
Chcę w końcu sięgnąć po twórczość Keeland, ale raczej od tego tytułu nie zacznę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać romanse. Teraz kiedy wieczory stają się dłuższe nie wyobrażam sobie by nie spędzać ich z książką :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jestem w trakcie czytania, trochę się nie wyrobiłam przed premierą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Jestem ciekawa jak wyglądała scena tej pomyłki i tych zabawnych utarczek słownych, lubię humor w takich książkach :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to romans. Trochę szkoda mi czasu chyba że zachowam na emeryturę za 30 lat :D
OdpowiedzUsuńJa się pytam, dlaczego na uczelniach, na których sama studiowałam, nie było żadnych seksownych profesorów? :D
OdpowiedzUsuń:D Bo widzisz Stany Zjednoczone to całkiem inny świat 😂 I seksownych profesorów tam nie brakuje, a co dopiero o nauczycielach wspominać 😆
UsuńPozdrawiam
Jeżeli będę miała ochotę na romans, to zdecydowanie zabiorę się za tą ksiażkę. Vii Keeland czytałam już w kilku odsłonach, faktycznie trzyma poziom!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)