Samantha Young - ,,Wbrew zasadom'' (recenzja)
Czasem nie trzeba słów, by wiedzieć,że coś się zmieniło.Autorka, jak i sama recenzowana przeze mnie książka jest Wam zapewne dobrze znana. Postanowiłam ostatnio przejrzeć moje e-booki i na widok okładki książki, która przyniosła Young popularność postanowiłam, że powspominam dawne czasy i oczywiście zrecenzuję ją dla Was na blogu.
Wbrew zasadom Samantha Young
Cykl: On Dublin Street (tom 1)
Wydawnictwo: G+J
Data wydania: 19 czerwca 2013
|
Samantha Young to szkocka pisarka, której sławę przyniosły romanse i powieści o tematyce erotycznej. ,,Wbrew zasadom" i inne jej książki zajmowały czołowe pozycje na listach najlepiej sprzedających się książek.
Pamiętam, jak zaczynałam czytać tą książkę do naszych kin zawitała ekranizacja książki pani E.L James, czyli słynne, acz jak niektórzy już piszą kultowe ,,Pięćdziesiąt twarzy Greya". Wszystkich (PRAWIE) opanowała mania ,,pana Szarego", sprzedaż książek z tamtej serii rosła w szybkim tempie. Tymczasem właściwie garstka ludzi wiedziała, że Samantha Young także wydała powieść. Historia w niej zawarta, może nie była tak naiwna i polukrowana, jak w książkach James, ale za to bardziej realna.
Mam wrażenie, że książki należące do cyklu ,,On Dublin Street", a zwłaszcza te pierwsze tomy są jednymi z lepszych powieści należących do gatunku romans/powieść erotyczna jakie dotąd czytałam. Więcej pisać Wam na razie nie będę. Mogę Was na tę chwilę zapewnić, że jeśli starczy mi czasu, to w lutym ukażą się recenzje innych pozycji należących do tego cyklu. Teraz jednak skupmy się na tym dlaczego książkę ,,Wbrew zasadom" warto przeczytać.
Patrząc na okładkę pomyślałam sobie, że to kolejny romantyk/erotyk jakich wiele. Biedna dziewczyna spotyka swojego bogatego księcia, czyli klasyczny motyw książek należący do tego gatunku. Ale tutaj od razu muszę Wam napisać, że popełniłam błąd. Po pierwsze, ona i on do biednych nie należą. Tak więc, szansa na księcia jest, bogatego zresztą też, ale to nie jest jednym z główniejszych motywów występujących w tej książce. Po drugie, co prawda spotykamy się z tym, w książkach należących do tego gatunku, ale już przyznacie, że na mniejszą skalę. Oczywiście, skoro wymieniłam w swojej recenzji słowo ,,erotyk" to z sex-em musi coś wspólnego mieć ta książka. Oczywiście mowa tutaj o relacji sex bez zobowiązań i bez uczuć. Każdy z czytelników wie, że prędzej czy później taka relacja a tym bardziej ,,umowa" nie ma racji bytu, ale czy przecież nie czytamy książek należących do tego gatunku, by przeżywać emocje wraz bohaterami o których czytamy ?
Samantha Young wykreowała bohaterów o silnych osobowościach. Oboje mają za sobą bagaż doświadczeń. Boją się kolejny raz kogoś stracić, a co za tym idzie oddać swoje serce drugiemu człowiekowi. Ponadto mam wrażenie, że w tej książce bohaterowie drugoplanowi istnieją po coś, a nie są tylko bo muszą. Oni też mają swoje historie i moim zdaniem autorka poświęciła im tyle kartek ile trzeba było. Minusem książki niestety było to, że wiadomo było jak to się skończy. Łatwo przewidzieć jak będą wyglądały dalsze losy głównych bohaterów i do czego zaprowadzi zawarty przez nich układ. Więcej minusów nie widzę. Dobrze napisane postaci, dobry rozwój wydarzeń, dobrze rozwinięci bohaterowie drugoplanowi. Wszystko co trzeba, by książkę dobrze się czytało i by wciągała. Ja przeczytałam ją w jeden wieczorek, a książka do cieniutkich nie należy.
,,Wbrew zasadom" pokazuje nam, że każdy jeśli chce może poradzić sobie z trudną przeszłością a pomóc nam w tym mogą osoby, które możemy spotkać wszędzie. Poczucie winy, śmierć, przeszłość o której nie możemy zapomnieć to wydawałoby się nienajlepsze motywy dla książki należącej do erotyków. A jednak w książce Samanthy Young sprawdzają się bardzo dobrze i dodają istnego smaczku. Mogę tylko napisać, że dla czytelników, którzy kochają piękne historie, to książka idealna!
~~ Zapraszam Was do polubienia strony bloga na facebooku. Dzięki temu będziecie wiedzieli o kolejnych nowościach, jakie pojawiają się na blogu ~~
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale po Twojej recenzji myślę, że po nią sięgnę i po tą właśnie książkę :) Obserwuję i będę zaglądać częściej :) Zapraszam do siebie http://whothatgirl.blogspot.com
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie przeczytaj :) Z chęcią zajrzę na Twojego bloga.
UsuńPozdrawiam
Zaciekawiłaś mnie, uwielbiam takie książki. Już sobie ją zapisuje. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Bardzo się cieszę :)
UsuńPozdrawiam
Sporo słyszałam o tej autorce i niewykluczone, że kiedyś sięgnę po coś jej autorstwa :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam jako pierwszą przeczytać
Usuń,,Wbrew zasadom" :)
Pozdrawiam
Nie słyszałam o tym tytule ale na pewno go przeczytam. Właśnie chciałam pisać że okładka bardzo mocno 0rzypomina serię o Greyu
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie są bardzo podobne :)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki ;) Ale mogłabym się skusić ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie radzę się skusić :)
UsuńPozdrawiam
Całkiem mnie zainteresowałaś :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTakże pozdrawiam :)
Czytałam dwie książki tej autorki, ale tej jeszcze nie miałam okazji ;D Chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam
Nie lubię erotyków, więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam pod koniec tygodnia na bloga :) Będzie thriller? :)
UsuńPozdrawiam
Wow super recenzja. Dotąd czytalam tylko jedna ksiazke samanthy ale bardzo mi się spodobała i planuje kolejne. Teraz już wiem jaka książka będzie następna ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanej lektury. Myślę, że się spodoba. W tym tygodniu recenzja kolejnej części cyklu, więc zapraszam :)
UsuńPozdrawiam