Mary H.K. Choi - ,,Kontakt alarmowy" (recenzja)
30.10.18
9
Kontakt alarmowy
,
Kontakt alarmowy książka
,
powieść młodzieżowa
,
Wydawnictwo Zysk i S-ka
,
Young Adult
,,Zadzwonię do ciebie, bo od teraz jesteś moim oficjalnym kontaktem alarmowym."Co wyniknie z czysto przyjacielskiej relacji ? Czy taka znajomość ma prawo przetrwać ?
Kontakt alarmowy Mary H.K. Choi
Tłumaczenie: Marta Faber
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 17 września 2018
|
Mary H.K. Choi to Koreańsko-Amerykańska pisarka, redaktorka telewizyjna i dziennikarka, która urodziła się w Seulu. ,,Kontakt alarmowy" to jej pierwsza powieść young adult.
Już dawno na moim blogu nie było recenzji czysto młodzieżowej powieści. Dlaczego akurat padło na ,,Kontakt alarmowy" ? Pewna YouTuberka, której filmik przypadkowo obejrzałam, zachwalała tę powieść a poza tym spodobał mi się bardzo opis tej pozycji. Fajny koncept, młodzi ludzie, coraz częściej wkradająca się w nasze życie technologia i świat wiadomości wysyłanych hurtowo przez Messengera. Potencjał był, młodzi ludzie też, problemy również. Szkoda tylko, że ten potencjał ,,był", a nie został przez autorkę wykorzystany.
Głównymi bohaterami tej powieści są Penny i Sam. I od razu muszę Wam powiedzieć, że są to zwykli, normalni młodzi ludzie. Z Sama żaden bad boy, a z Penny żadna piękna laska, której nie brak pieniędzy. To jeden z plusów tej książki. Na pewno lepiej czytelnikowi czytać o perypetiach ludzi do niego podobnych niż przed przystąpieniem do lektury wyobrażać sobie świat blichtru, bogactwa i sławy. Choi postawiła na bohaterów naturalnych, czyli takich, których spotykamy prawie codziennie. Niestety co do innych cech ich kreacji mam już troszkę zastrzeżeń.
Sam i Penny to bohaterowie ciekawi i naturalni z jednej strony, z drugiej zaś przede wszystkim Penny irytowała mnie swoim niezdecydowaniem. Gdy czytałam fragmenty książki pisane pod jej punkt widzenia, to czułam, w zależności od sytuacji, że Penny ma dwie natury, które powinny być połączone. W jej przypadku jakoś niektóre elementy nie pasowały do układanki, którą wymyśliła autorka. Sam jest już według mnie bardziej ,,dopracowany", chociaż i jemu również czegoś brakuje do tej wyrazistości, której czytelnik oczekuje. Pozostali bohaterowie byli według mnie troszkę chaotycznie rozpisani, chociaż muszę przyznać, że motyw trudnych relacji dzieci i rodziców, który poruszyła Choi jest bardzo ciekawy i zajmujący. Autorka przede wszystkim postawiła na motyw opieki dzieci nad rodzicami oraz walki rodziców z uzależnieniami, zachowaniem, które niszczą rodzinne relacje i więzi oraz doprowadzają do rozgoryczenia. Z pewnością mogę powiedzieć, że ogólnie osoby dorosłe nie są jakoś w tej powieści przedstawiane w dobrym świetle. Mama Penny z jednej strony być może gdzieś przechodzi wewnętrzną przemianę, natomiast mama Sama pozostaje wewnętrznie taką samą osobą, której zachowanie nie wzbudza sympatii.
Mary H.K. Choi barwnie operuje językiem. Jej styl jest niekiedy ironiczny, gdy wymaga tego sytuacja, ale ogólnie jest to mieszanka różnych stylów, która sprawia, że Choi pisze niepowtarzalnie. Niestety, nie jest on chyba stworzony dla mnie, bo muszę powiedzieć, że książkę czytało mi się długo, a na dodatek wynudziłam się. Przyznam, że oczekiwałam czegoś więcej. Na pewno pomysł na fabułę był dobry, ale jakoś nie spodobał mi się sposób jej poprowadzenia i niestety, chyba przez to ta książka nie spełniła do końca moich oczekiwań. Co do okładki, to muszę stwierdzić, że jest prześliczna. Nie ma w niej czegoś nowego, ale ja lubię prostotę, a połączenie bieli, czerni, beżu i złotego napisu sprawiło, że na pewno ta okładka znajdzie się w moim TOP10 najpiękniejszych okładek. Aż chce się taką książkę na półce postawić i się w nią wpatrywać ... Oby było takich więcej.
,,Kontakt alarmowy" to powieść, która niestety do końca nie spełniła moich oczekiwań. Liczyłam na ciekawą fabułę i bohaterów, a muszę przyznać, że się zawiodłam. Może moje oczekiwania były za wielkie ? Powieść Mary H.K. Choi miała ciekawy pomysł, ale niestety według mnie za mało go rozwinęła. Co ciekawe byłam zdziwiona tym, że autorka postanowiła wprowadzić miły dla polskich czytelników akcent, związany z głównym bohaterem. Powieść Choi będzie dobrą lekturą dla tych, którzy czytali ,,Fangirl", bo jest napisana w podobnym stylu, natomiast Tym, którzy wolą ,,czystą" romantyczną literaturę raczej ciężko będzie docenić ,,Emergency Contact".
,,... bo życie tu długi blef."
Ocena : ✰✰✰✰✰ (5/10)
A mi się spodobała troszkę bardziej, być może dlatego że nie miałam względem niej wygórowanych oczekiwań. Świetnie się bawiłam przy kontakcie alarmowym i myślę że jest to idealna pozycja dla młodzieży, co ważne, jedna z niewielu książek ostatnio gdzie seks nie wpycha się na pierwszy plan :)
OdpowiedzUsuńRacja, to jedna z noewielu książek w których seksu nie wypycha się na pierwszy plan i to się autorce chwali. :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo chętnie przeczytam te książkę gdy będę miała okazję do tego :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSzkoda, że podczas lektury wynudziłaś się. Ten tytuł jakoś niezbyt mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście do przeczytania, ale ja nie oczekuję za wiele po książkach dla młodzieży, więc może akurat nie będę rozczarowana jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :)
UsuńPozdrawiam
Tyle różnych opinii czytałam o tej książce, że sama nie wiem, czy ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńNo to tym razem odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jeśli oczekujesz od tej książki czegoś więcej, to chyba tak będzie lepiej :)
UsuńPozdrawiam