Adam Abler - ,,Trzecia księga" (recenzja)

Wow, parę dni mnie na blogu nie było, ale już do Was wracam. Dzisiaj mam dla Was recenzję powieści, którą naprawdę długo czytałam - ponad tydzień. I teraz pojawia się pytanie - Czy było tak nudno, że zajęło mi to tyle czasu, czy ja tak wolno ją czytałam ?


,,Trzecia księga"
Adam Abler


Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 10 października 2018
Abelie to kobieta, której mąż już nie dostrzega. Od dawna próbuje napisać swoją własną powieść, ale ciągle czuje, że czegoś jej dziełom brakuje. Tymczasem Paolo Mottoli - znany i poczytny pisarz poszukuje asystentki. Abelie postanawia wystartować w rekrutacji na to stanowisko i udaje jej się zdobyć posadę u ekscentrycznego pisarza. Warunkiem podjęcia pracy jest zamieszkanie z Mottolim w jego willi i wykonywanie powierzonych jej obowiązków. Z czasem okazuje się, że powieść Abelie i Mottoliego łączy wiele podobieństw. Czy bohaterom uda się rozwikłać tę tajemnicę ? Co wspólnego z ich życiem ma pewna księga ?

Adam Abler to pseudonim Adama Zaremby-Śmietańskiego, który dzieciństwo spędził w Ghanie w towarzystwie lokalnego szamana. W Polsce postawił na własny biznes, który jest prowadzony z sukcesem. Jest filantropem, któremu bliski jest los każdego człowieka, między innymi zbudował jeden z najnowocześniejszych w kraju szpitali. ,,Trzecia księga" to jego druga powieść.

Czytając powieści, a nawet wchodząc do samej księgarni nie zdajemy sobie sprawy jak długim procesem jest pisanie powieści. Autor każdy aspekt stara się nieustannie szlifować, ciągle coś zmienia, chce by jego powieść była pod każdym kątem wyjątkowa. ,,Trzecia księga" to można by rzec historia rozgrywająca się w dwóch czasoprzestrzeniach, a zarazem książka o pisaniu książki i całym procesie twórczym. Na okładce czytelnikowi rzuca się w oko słowo ,,thriller", ale czy tak naprawdę ta powieść należy do tego gatunku ? Dla mnie zdecydowanie nie.

,,Trzecia księga" to swego rodzaju miszmasz różnych gatunków. Znajdziemy w niej odrobinę thrillera, którego obiecują nam marketingowcy na okładce, ale dla mnie przede wszystkim to książka, która posiada mimo wszystko najwięcej elementów powieści obyczajowej. Poznajemy głównych bohaterów - są nimi Abelie i Paolo Mottoli, ale jednocześnie autor postanawia przedstawić nam losy głównej bohaterki powieści Abelie - Teresy. Ponieważ narrator jest trzecioosobowy, nie czuje się zbytniej więzi z bohaterami, ale rozumiem też celowość tego zabiegu - ciężko byłoby pisać historię zarówno Abelie jak i Teresy w narracji pierwszoosobowej, chcąc zachować względny subiektywizm i sprawić byśmy zrozumieli całą sytuację. Z drugiej zaś strony myślę, że gdyby autor odważył się na ten zabieg przynajmniej w narracji Abelie, to być może czytelnik odkrywając razem z Abelie tajemnice poczułby w tej książce chociaż większą cząstkę tego obiecywanego nam thrillera.

Bohaterowie są mądrze i ciekawie skonstruowani. Abelie to kobieta, której pochodzenie jest tajemnicą. Wychowana w klasztorze, nie wie kim byli jej rodzice. Jedyną informacją, jaką posiada o swojej matce jest to, że została zamordowana przez swojego kochanka. Gdy osiąga pełnoletność, opuszcza klasztor, ale okazuje się, że w spadku po matce otrzymała tajemniczą połowę starodruku. W powieści poznajemy ją, gdy jest już dojrzałą kobietą, która pragnie spełniać się w pisarstwie, jednak nieustannie zauważa wady swoich dzieł i nie jest gotowa na ich wydanie, a praca jako redaktorka i korektorka wykańcza ją i odbiera jej chęć do dalszego pisania. Gdy zostaje zatrudniona u Mottoliego jej życie zaczyna się zmieniać. Tak samo jest również u samego Mottoliego. Od lat, podobnie jak Abelie, jest uwikłany w małżeństwo z osobą, której już nie kocha. Paolo jednak w przeciwieństwie do swojej asystentki jest już uznanym pisarzem, który może się pochwalić wieloma nagrodami i bestsellerami. Z czasem jednak okazuje się, że tak naprawdę pisarza i jego asystentkę łączy ich o wiele więcej niż praca, a ich relacja zaczyna się rozwijać. Drugą część stanowi historia Teresy-przełożonej klasztoru, a zarazem głównej bohaterki powieści Abelie. Nie będę pisała jak jest ona powiązana z naszymi bohaterami i jaki ma na nich wpływ, bo łatwo się można tego domyślić, ale w wielkim skrócie można powiedzieć, że to kobieta światła, mądra i pełna sprzeczności. Tak więc poprzez pryzmat samych bohaterów możemy już zauważyć, że ,,Trzecia księga" nie jest powieścią jednowymiarową.

Przyznam szczerze, że chyba jeszcze żadnej książki nie czytało mi się tak długo. Owszem, fabuła jest nawet dosyć ciekawa, co prawda jest parę niedopowiedzeń, bezcelowości poczynań bohaterów, ale tym co najbardziej utrudniało mi czytanie tej powieści były niepotrzebne przedłużenia w postaci wywodów Teresy, tzn. jej teologicznych przemyśleń. Były one napisane mądrze, niekiedy mnie ciekawiły, ale biorąc do ręki ,,Trzecią księgę" oczekiwałam lektury lekkiej, przy której można się troszkę rozerwać, i tak rzeczywiście było w przypadku tych fragmentów poświęconych Abelie i Paolowi, natomiast historia Teresy jakoś mnie nie ujęła. Żałuję, że autor nie poświęcił całej książki na powolne odkrywanie tajemnic i nie odpuścił historii Teresy, bo wtedy otrzymalibyśmy powieść wręcz nawet detektywistyczną, albo chociaż w stylu tych pisanych przez Browna z lat jego świetności. Z kolei bardzo podobały mi się fragmenty traktujące o sile dźwięków gongów - stanowiły jakąś nowość, wprowadzały zaciekawienie. Również sama intryga, była dobrze przemyślana, co sprawiało, że część książki rozgrywającą się w teraźniejszości czytało się z ciekawością i czekało na dalszy rozwój wydarzeń.

,,Trzecia księga" to powieść, w której przeszłość i teraźniejszość splatają się ze sobą. Autor stara się też poprzez powieść przekazać nam swoje przemyślenia na temat reinkarnacji, odradzania się. To ciekawy temat, pełen kontrowersji, więc ciekawie jest poznać jakie zdanie mają o nim inni, a spostrzeżenia Adama Ablera są nad wyraz ciekawe i skłaniają do wysnuwania ciekawych konkluzji. Niestety sceny, których główną bohaterką jest Teresa nie zainteresowały mnie zbytnio i sprawiały, że podczas ich czytania nudziłam się, przez co książkę czytało mi się dłużej. Powieść Adama Ablera będzie więc idealną lekturą dla czytelników, którzy lubią czytać ciekawe przemyślenia i szukają powieści z ciekawą akcją, jednak Ci, którzy pragną lekkiej rozrywki mogą czuć się zawiedzeni.

,,Cztery są rzeczy, których nie można cofnąć: kamień, który został rzucony, słowo, które zostało wypowiedziane, okazja, której się nie wykorzystało, i czas, który przeminął."

Ocena :   ✰✰✰✰✰ (5/10)




8 komentarzy:

  1. Mnie jakoś nie zaciekawiła :c i powiem szczerze, że okładka też jakoś nie zachęca :c
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Teologiczne wywody głównej bohaterki bardzo mnie zniechęciły :/ coś czuję, że lektura tej książki też by mi się dłużyła.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam że mam te książkę na półce ale jakoś nie mogłam się do niej przekonać. Myślę że pora ja przeczytać. Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa koncepcja- ja tam lubię książki które czyta się trochę dłużej...jak spotkam to z pewnością poczytam z ciekawością!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może jakoś bardzo mnie ta książka nie kusi, ale myślę, że za jakiś czas mogłabym dać jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jednak się skusze, sama okładka ile już za mną chodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytalam do 1/3 i jakos dalej nie moglam. Chociaż moze jeszcze spróbuje :-)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...