Penelope Ward - ,,Mieszkając z wrogiem" (recenzja)
15.1.19
18
7 gwiazdek
,
Editio Red
,
książka
,
książka romantyczna
,
Mieszkając z wrogiem
,
Penelope Ward
,
powieść
,
recenzja
,
romans
,
Ward
,,Mieszkając z wrogiem" Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 8 stycznia 2019
Tłumaczenie: Wojciech Białas
|
Penelope Ward to niegdyś była prezenterka wiadomości telewizyjnych, ale postanowiła zmienić swój zawód i została autorką powieści, które stają się bestsellerami New York Timesa. Obecnie wraz z dwójką dzieci i mężem mieszka w Rhode Island. Uwielbia czytać książki, pić aromatyczną kawę i spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Razem z Vi Keeland tworzy również literacki duet.
Ile razy przyjaźń, pod której otoczką ukrywa się wielka miłość była przerabiana w romansach ? Na pewno nie policzę na palcach dwóch rąk, tak więc naprawdę dużą ilość razy. Wielka przyjaźń, uczucia, dzieciństwo i jakieś wydarzenie, które przerywa sielankę, a bohaterowie albo poróżniają się, albo zostają rozdzieleni - to chyba stałe punkty w powieściach, które mają w sobie motyw przyjaźni, która przeistacza się w wielką miłość. Penelope Ward również postanowiła zabazować na tym motywie i tak dostajemy z pozoru powieść podobną do innych romansów. Na szczęście autorka zastosowała wiele ciekawych zwrotów akcji i okazuje się, że ,,Mieszkając z wrogiem" jest ciekawym przykładem na to, jak można połączyć dobrze znane schematy z czymś na co rzadko decydują się autorzy romansów.
,,Mieszkając z wrogiem" to powieść z tych, które pokazują, że serce nie sługa. Poznajemy główną bohaterkę - Amelię, która można powiedzieć rozpoczyna swego rodzaju nowe życie. Niedawno rozstała się z chłopakiem, który okazuje się, od dłuższego czasu ją zdradzał. W międzyczasie zmarła jej ukochana babcia. Wyjazd do podarowanej jej przez babcię połowy domu, w okolicy, w której spędziła niemal całe swoje dzieciństwo ma przywołać dawne wspomnienia i pomóc jej w przemyśleniu swojego życia. Nie cieszy się jednak długo swoją samotnością, ponieważ niezapowiedzianie do domku przyjeżdża również Justin wraz ze swoją dziewczyną. I oto w tle pojawia się pytanie, czy można wybaczyć ucieczkę ? Czy wielka przyjaźń może być zniszczona przez jeden błąd ? Aż w końcu dochodzimy do sedna całej powieści - miłość. Bo w końcu powieść Penelope Ward jest romansem, więc oczywistym jest, że bez miłości się nie obędzie ...
Autorka po raz kolejny serwuje doskonale znane czytelniczkom romansów schematy, ale za każdym razem odświeżone i przede wszystkim nie nudzące. Mamy więc przede wszystkim zbudowaną na motywie hate-love opowieść o dwójce przyjaciół, którzy kiedyś byli nierozłączni, a teraz nie mogą się ze sobą porozumieć. Ona teraz wydoroślała, jest nauczycielką, z kolei on spełnia swoje marzenia, ale nadal nie może wybaczyć Amelii tego, co zrobiła parę lat temu. Jest jeszcze jeden bardzo piękny motyw, jaki zastosowała w tej powieści autorka, a który zarazem nadaje książce unikalności i sprawia, że czytelnik czuje, że mimo wszystko to nie jest kolejny stereotypowy romans. Największym jednak atutem powieści Ward jest chemia pomiędzy głównymi bohaterami. Wszystko działa tutaj bez zarzutu, nie ma załamań, a my cały czas jesteśmy pochłonięci wydarzeniami, jakie rozgrywają się w powieści i z uwagą śledzimy dalsze poczynania Amelii i Justina, a to, że Justin jest w związku z przemiłą dziewczyną, a życie Amelii ulega całkowitej zmianie nadaje dodatkowego smaczku całej powieści i wnosi w nią swoistą świeżość.
Ward pisze bardzo lekko, a tematy, jakie podejmuje wcale nie są błahe jak na powieść romantyczną. Opis może sugerować lekki romans, dość schematyczny, w którym w życiu bohaterów dzieje się wiele, ale niezbyt nas to, jako czytelników zajmuje. Tymczasem to w jakim kierunku poszła ta powieść naprawdę mnie zaskoczyło. Są czasami trudne momenty, podziwiamy główną bohaterkę i nieustannie jej kibicujemy. Również to, że Justin jest w związku z inną dziewczyną również sprawia, że czyta się tę książkę z jeszcze większymi wypiekami i dylematem, co do postępowania bohaterów, czy relacji między nimi panujących. Poza tym nie brakuje tutaj wręcz zabawnych sytuacji, dramatów, nieoczekiwanych zwrotów akcji, tak więc na nudę nie ma czasu. I to oczywiście kolejny plus tej historii.
,,Mieszkając z wrogiem" to powieść, która naprawdę mnie zaskoczyła. Autorka porusza wiele trudnych spraw pod otoczką romansu, ale sprawia, że są one podane mimo wszystko w lekkiej formie i przede wszystkim nie nużą czytelnika. Oczywiście nie brak również w tej książce dobrze znanych czytelnikom schematów i przesłodzonych momentów, ale rozładowywanie napięcia trafionymi w punkt żartami czy sytuacjami sprawia, że pomimo całych trudnych sytuacji, jakie spotkały bohaterów nie odczuwamy tutaj dramatyczności, a cała powieść nadal zachowuje swoją lekką formę, którą czyta się naprawdę bardzo szybko. Myślę, że jeśli lubicie romanse, lekkie, ale w tle poruszające trudne tematy, to nie powinniście czuć rozczarowania tą powieścią. Ja na pewno sięgnę po kolejną historię od tej autorki.
,,Pokusa jest czymś naturalnym. Ale to nie oznacza, że powinno się jej ulegać."
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Editio Red. |
Książka czeka już w kolejce i jestem jej bardzo ciekawa, bo lubię twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Mam nadzieję, że powieść spodoba Ci się tak samo jak mnie :)
UsuńPodrawiam
Niedługo się przekonam :D
UsuńMuszę sprawdzić czy jest w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMoźe jeszcze nie być bo niedawno miała premierę, ale niedługo pewno będzie :)
UsuńPozdrawiam
Nie wiem czy by mi się spodobała ta książka bo szczerze za romansami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajnie, że to nie jest taki stereotypowy romans. Chcę przeczytać tę książkę. Może mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńMyślę jednak, że wiadomo czego się spodziewać, ale czasami chce się przeczytać taką książkę 😀
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńStereotypowe obyczajówki to istna plaga na rynku wydawniczym, cieszę się, że w końcu jest coś innego!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Z chęcią przeczytam tą książkę w wolnym czasie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
W sumie już dawno nie czytałam żadnego romansu, więc czemu nie :D Ten wydaje się być ciekawy ;p
OdpowiedzUsuńPewnie przeczytam za jakiś czas:)
OdpowiedzUsuńCzasem mam ochotę na taki romans, więc pewnie po niego sięgnę. :)
OdpowiedzUsuń~Pola z www.czytamytu.blogspot.com
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że by mi się spodobała. Może celem babci głównej postaci było właśnie złączenie tych dwóch osób. Spodobała mi się okładka i to bardzo - jest nieprzesadzona i zmysłowa.
OdpowiedzUsuńJeśli faktycznie potrafi zaskoczyć a nie jest tylko utartym schematem to chętnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńI to zaskoczenie właśnie liczy się najbardziej!
OdpowiedzUsuń