Samantha Young - ,,Z dala od świateł" (recenzja przedpremierowa)
3.4.19
20
Burda Książki
,
książka
,
Play On
,
powieść romantyczna
,
recenzja przedpremierowa
,
romans
,
Samantha Young
,
Z dala od świateł
Czy miłość i muzyka mogą stać się początkiem porozumienia dusz ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Z dala od świateł".
Skylar była wokalistką popularnego zespołu, ale sława nie dała jej szczęścia. Teraz dziewczyna chce zacząć nowe życie. W Glasgow występuje jako uliczna artystka,, ale jest bezdomna. Gdy pewnego dnia Killiam, który jest dyrektorem artystycznym w jednej z wytwórni fonograficznych proponuje jej wydanie albumu, Skylar odmawia, jednak jedna chwila, w której znajdzie się w wielkim niebezpieczeństwie sprawi, że kobieta postanawia zgodzić się na propozycję Killiama. Oboje nawet nie przeczuwają, do czego doprowadzą ich serca i muzyka. Czy oboje będą w stanie zaryzykować dla uczucia, które pomiędzy nimi się pojawiło ?
Samantha Young to Szkotka, która jest autorką bestsellerowych powieści o tematyce erotycznej i romansów. Została nominowana do Goodreads Choice Award w 2012 dla najlepszego autora i do nagrody Best Romance w 2014 r.. Jest autorką między innymi serii ,,On Dublin Street", którą pokochały czytelniczki na całym świecie.
Jeśli czytaliście poprzednie recenzje powieści tej autorki na moim blogu, to doskonale wiecie, że uwielbiam prozę Samanthy Young. Autorka pod otoczką romansu porusza wiele trudnych tematów, a ja chyba nigdy nie zawiodłam się na żadnym z tytułów, który wyszedł spod jej pióra. Tym razem autorka postanowiła po raz kolejny zagłębić się w muzyczny świat. ,,Z dala od świateł" wydaje się na pierwszy rzut oka kolejnym romansem opowiadającym o zagubionej dziewczynie, która odnajduje miłość. Z jednej strony być może i rzeczywiście tak jest, jednak z drugiej muszę przyznać, że w tej powieści wiele może nas zaskoczyć, a opis na okładce jest jedynie maleńkim wstępem do historii Skylar i Killiana.
Główną bohaterkę poznajemy w trudnym momencie. Śpiewa na ulicy, próbując zarobić trochę pieniędzy, by mogła przeżyć kolejny dzień. Wieczorem idzie na cmentarz i właśnie w tamtym miejscu rozkłada swój jednoosobowy namiot. Jest bezdomna, a jeszcze dwa lata temu święciła triumfy ze swoim zespołem. Teraz nie wie nawet co dzieje się z jej dawnym zespołem i chce za wszelką cenę zachować anonimowość. Wkrótce jednak wszystko się zmienia. Gdy dostrzega ją Killian O'Dea - ambitny dyrektor artystyczny jednej z najważniejszych szkockiej wytwórni fonograficznej, chce, by dziewczyna wydała nowy album w wytwórni, w której pracuje. Oboje będą musieli zdecydować, czy łączyć ich będą tylko służbowe relacje.
Muzyczny klimat da się wyczuć w tej książce od samego początku, a autorka zadbała o to, by można było szybko wciągnąć się w całą historię artystki i zdolnego dyrektora artystycznego. Oboje mają za sobą trudną przeszłość i oboje muszą uleczyć swoje rany. Skylar nie może się pogodzić ze śmiercią matki, za którą poniekąd siebie obwinia. Na dodatek dręczą ją wyrzuty sumienia. Ale to życie w zgodzie ze sobą pchnie ją do ucieczki od sławy i zespołu. Zaczyna rozumieć, że show biznes nie jest dla niej, a jedynie doprowadza ją do większej rozpaczy. Killian również stracił najbliższe mu osoby. Została mu tylko przyrodnia siostra Autumn, którą stara się chronić. W pracy stara się być najlepszy, nie tylko dla własnej satysfakcji, ale także by udowodnić swojemu wujowi, który jest właścicielem wytwórni, że jest najlepszy. Niestety nie jest przez niego doceniany, a jedynie poniżany. Gdy więc zauważa na ulicy Skylar, jest zauroczony jej śpiewem i poprzysięga sobie, że piękna Muzykantka wyda album w jego wytwórni.
Do tych bohaterów od razu czujemy sympatię. Skylar to zagubiona dziewczyna, która szuka sensu w swoim życiu. Nie może wybaczyć sobie straty matki i tego, że nie powiedziała jej prawdy - bała się, że ją zawiedzie. Właśnie dlatego bohaterka na początku odmawia podpisania kontraktu i nagrania albumu. Chce być znowu anonimową dziewczyną, której pasją jest muzyka. Kiedy jednak pewnego dnia życie jakie wybrała sprawia, że znajduje się w niebezpieczeństwie i jest o włos od tragedii, zaczyna rozumieć, że życie na ulicy jest niepewne, a ona nie może dłużej tak żyć. To właśnie sprawia, że postanawia zgodzić się na propozycję Killiana i nagrać album. I chociaż na początku wydaje się, że Killian jest zadufany w sobie i chłodny w stosunku do innych, między tą dwójką wytworzy się swego rodzaju nić porozumienia. Wspólna praca nad albumem zbliża ich niepostrzeżenia do siebie. Oboje przekonają się, że uczucia wymagają poświęceń i będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy miłość może zabliźnić ich rany.
Samantha Young pisze lekko i ciekawie, powieść od pierwszej strony wciąga. Narracja jest trzecioosobowa z punktu widzenia Skylar, co jest dobrym posunięciem, bo możemy poznać myśli głównej bohaterki. Muszę też pochwalić dobre ukazanie show biznesu, sławy i przemysłu muzycznego. Widać, że autorka napracowała się i zbierała solidnie materiały, by napisać tę książkę. Dzięki temu miałam wrażenie, że nie czytam jakiejś bajki, a wydarzenia, które opisane są na kartach tej powieści są realne. Na uwagę zasługują także piękne teksty piosenek. Może przetłumaczone na język polski nie są aż tak przystępne, ale w języku angielskim brzmią o wiele lepiej. Sądzę, że tłumacz tylko niepotrzebnie się napracował. W moim odczuciu lepiej by było, gdyby teksty piosenek pozostawiono w oryginale. Bohaterowie również wydają się realni, byłam w stanie zrozumieć postępowanie zarówno Skylar, jak i Killiana. Niestety i w tej powieści nie obyło się bez schematów, ale można to zrozumieć. Niestety, mimo wszystko nie podobało mi się pod koniec powieści postępowanie Skylar. Jej zachowanie było niekiedy wymuszone i irracjonalne. Nie wiem, dlaczego autorka tak postąpiła, ale czułam podświadomie, że jej zachowanie nie pasuje do sytuacji, podobnie było też z Killiamem.
,,Z dala od świateł" to chyba jedna z lepszych historii, jaka wyszła spod pióra Young. Autorka po raz kolejny przedstawia nam ciekawą historię, w której pierwsze skrzypce grają uczucia i emocje odczuwane nie tylko przez bohaterów, ale także przez czytelników. To właśnie poruszane przez Young w lekki sposób, pod otoczką romansu trudne tematy, takie jak strata bliskich, poszukiwanie siebie, zagubienie w świecie i różnica między tym, kim jesteśmy, a kim chcielibyśmy być sprawiają, że tę powieść, czyta się bardzo dobrze. Pomimo, że ,,Z dala od świateł" stanowi drugi tom serii Play On, śmiało możecie ją przeczytać bez znajomości ,,Wszystko przed nami". To pełna emocji opowieść o tym, jak muzyka może uleczyć nasze dusze oraz lęki. Ja z pewnością będę czekała na kolejne powieści tej autorki.
,,Z dala od świateł" Samantha Young
Cykl: Play On (tom 2)
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 3 kwietnia 2019
Tłumaczenie: Ewa Górczyńska
|
Samantha Young to Szkotka, która jest autorką bestsellerowych powieści o tematyce erotycznej i romansów. Została nominowana do Goodreads Choice Award w 2012 dla najlepszego autora i do nagrody Best Romance w 2014 r.. Jest autorką między innymi serii ,,On Dublin Street", którą pokochały czytelniczki na całym świecie.
Jeśli czytaliście poprzednie recenzje powieści tej autorki na moim blogu, to doskonale wiecie, że uwielbiam prozę Samanthy Young. Autorka pod otoczką romansu porusza wiele trudnych tematów, a ja chyba nigdy nie zawiodłam się na żadnym z tytułów, który wyszedł spod jej pióra. Tym razem autorka postanowiła po raz kolejny zagłębić się w muzyczny świat. ,,Z dala od świateł" wydaje się na pierwszy rzut oka kolejnym romansem opowiadającym o zagubionej dziewczynie, która odnajduje miłość. Z jednej strony być może i rzeczywiście tak jest, jednak z drugiej muszę przyznać, że w tej powieści wiele może nas zaskoczyć, a opis na okładce jest jedynie maleńkim wstępem do historii Skylar i Killiana.
Główną bohaterkę poznajemy w trudnym momencie. Śpiewa na ulicy, próbując zarobić trochę pieniędzy, by mogła przeżyć kolejny dzień. Wieczorem idzie na cmentarz i właśnie w tamtym miejscu rozkłada swój jednoosobowy namiot. Jest bezdomna, a jeszcze dwa lata temu święciła triumfy ze swoim zespołem. Teraz nie wie nawet co dzieje się z jej dawnym zespołem i chce za wszelką cenę zachować anonimowość. Wkrótce jednak wszystko się zmienia. Gdy dostrzega ją Killian O'Dea - ambitny dyrektor artystyczny jednej z najważniejszych szkockiej wytwórni fonograficznej, chce, by dziewczyna wydała nowy album w wytwórni, w której pracuje. Oboje będą musieli zdecydować, czy łączyć ich będą tylko służbowe relacje.
Muzyczny klimat da się wyczuć w tej książce od samego początku, a autorka zadbała o to, by można było szybko wciągnąć się w całą historię artystki i zdolnego dyrektora artystycznego. Oboje mają za sobą trudną przeszłość i oboje muszą uleczyć swoje rany. Skylar nie może się pogodzić ze śmiercią matki, za którą poniekąd siebie obwinia. Na dodatek dręczą ją wyrzuty sumienia. Ale to życie w zgodzie ze sobą pchnie ją do ucieczki od sławy i zespołu. Zaczyna rozumieć, że show biznes nie jest dla niej, a jedynie doprowadza ją do większej rozpaczy. Killian również stracił najbliższe mu osoby. Została mu tylko przyrodnia siostra Autumn, którą stara się chronić. W pracy stara się być najlepszy, nie tylko dla własnej satysfakcji, ale także by udowodnić swojemu wujowi, który jest właścicielem wytwórni, że jest najlepszy. Niestety nie jest przez niego doceniany, a jedynie poniżany. Gdy więc zauważa na ulicy Skylar, jest zauroczony jej śpiewem i poprzysięga sobie, że piękna Muzykantka wyda album w jego wytwórni.
Do tych bohaterów od razu czujemy sympatię. Skylar to zagubiona dziewczyna, która szuka sensu w swoim życiu. Nie może wybaczyć sobie straty matki i tego, że nie powiedziała jej prawdy - bała się, że ją zawiedzie. Właśnie dlatego bohaterka na początku odmawia podpisania kontraktu i nagrania albumu. Chce być znowu anonimową dziewczyną, której pasją jest muzyka. Kiedy jednak pewnego dnia życie jakie wybrała sprawia, że znajduje się w niebezpieczeństwie i jest o włos od tragedii, zaczyna rozumieć, że życie na ulicy jest niepewne, a ona nie może dłużej tak żyć. To właśnie sprawia, że postanawia zgodzić się na propozycję Killiana i nagrać album. I chociaż na początku wydaje się, że Killian jest zadufany w sobie i chłodny w stosunku do innych, między tą dwójką wytworzy się swego rodzaju nić porozumienia. Wspólna praca nad albumem zbliża ich niepostrzeżenia do siebie. Oboje przekonają się, że uczucia wymagają poświęceń i będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy miłość może zabliźnić ich rany.
Samantha Young pisze lekko i ciekawie, powieść od pierwszej strony wciąga. Narracja jest trzecioosobowa z punktu widzenia Skylar, co jest dobrym posunięciem, bo możemy poznać myśli głównej bohaterki. Muszę też pochwalić dobre ukazanie show biznesu, sławy i przemysłu muzycznego. Widać, że autorka napracowała się i zbierała solidnie materiały, by napisać tę książkę. Dzięki temu miałam wrażenie, że nie czytam jakiejś bajki, a wydarzenia, które opisane są na kartach tej powieści są realne. Na uwagę zasługują także piękne teksty piosenek. Może przetłumaczone na język polski nie są aż tak przystępne, ale w języku angielskim brzmią o wiele lepiej. Sądzę, że tłumacz tylko niepotrzebnie się napracował. W moim odczuciu lepiej by było, gdyby teksty piosenek pozostawiono w oryginale. Bohaterowie również wydają się realni, byłam w stanie zrozumieć postępowanie zarówno Skylar, jak i Killiana. Niestety i w tej powieści nie obyło się bez schematów, ale można to zrozumieć. Niestety, mimo wszystko nie podobało mi się pod koniec powieści postępowanie Skylar. Jej zachowanie było niekiedy wymuszone i irracjonalne. Nie wiem, dlaczego autorka tak postąpiła, ale czułam podświadomie, że jej zachowanie nie pasuje do sytuacji, podobnie było też z Killiamem.
,,Z dala od świateł" to chyba jedna z lepszych historii, jaka wyszła spod pióra Young. Autorka po raz kolejny przedstawia nam ciekawą historię, w której pierwsze skrzypce grają uczucia i emocje odczuwane nie tylko przez bohaterów, ale także przez czytelników. To właśnie poruszane przez Young w lekki sposób, pod otoczką romansu trudne tematy, takie jak strata bliskich, poszukiwanie siebie, zagubienie w świecie i różnica między tym, kim jesteśmy, a kim chcielibyśmy być sprawiają, że tę powieść, czyta się bardzo dobrze. Pomimo, że ,,Z dala od świateł" stanowi drugi tom serii Play On, śmiało możecie ją przeczytać bez znajomości ,,Wszystko przed nami". To pełna emocji opowieść o tym, jak muzyka może uleczyć nasze dusze oraz lęki. Ja z pewnością będę czekała na kolejne powieści tej autorki.
,,Miłość nie polega na ściąganiu kogoś do swojego poziomu. Miłość to dostrzeganie w ukochanej osobie jej najlepszej możliwej wersji"
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję wydawnictwu Burda Książki. |
Mam do nadrobienia pierwszą część. 😊
OdpowiedzUsuńLiczę, że szybko nadrobisz :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo lubię te autorkę więc z chęcią przeczytam te serię :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCieszę się, Samantha Young to również i jedna z moich ulubionych autorek :)
UsuńPozdrawiam
W moim odczuciu trochę za dużo zdradziłaś. :)
OdpowiedzUsuńOj, czy za dużo to wątpię, bo to tylko wierzchołek góry lodowej ;) Moim zdaniem, opis z tyłu książki i na lubimyczytać.pl więcej zdradza niż moja recenzja :)
UsuńPozdrawiam
Na pewno ją przeczytam, bo uwielbiam jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Samantha Young ♥ :D
UsuńPozdrawiam
Historia o bezdomnej z muzyką w tle brzmi ciekawie :) chociaż też by mnie pewnie irytowały tłumaczenia piosenek. W wielu książkach robią to niepotrzebnie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, w tej powieści trochę są niepotrzebne, bo wiadomo, w języku angielskim wszystko brzmi tak bardziej melodyjnie i zwięźle :D
UsuńPozdrawiam
Choć to nie moja bajka to wiem, że zdobędzie grono wiernych czytelniczek :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Rozumie, w końcu każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam jeszcze niczego od tej autorki, a Twoja recenzja wskazuje, że warto sięgnąć po tą książkę. Muszę tylko nadrobić pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oj, to koniecznie przeczytaj coś od tej autorki. Sądzę, że się nie zawiedziesz, a nie musisz też nadrabiać pierwszego tomu, bo spokojnie można przeczytać tę część bez znajomości poprzedniej.
UsuńPozdrawiam
Niestety nie poznałam jeszcze twórczości autorki, a tak wiele dobrego o niej słyszałam. Muszę to nadrobić i na pewno sięgnę też wtedy po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale radzę Ci jak najszybciej nadrobić powieści tej autorki. Myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńPozdrawiam
Z chęcią zapoznam się bliżej z autorem.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa twoich odczuć. :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo mi się podobała. Zgadzam się z Twoją opinią. Zresztą już od jakiegoś czasu każdą kolejną książkę autorki czytam w ciemnio i się nie zawiodłam.:)
OdpowiedzUsuńW serii play on mam tylko mały niedosyt że nie została dalej pociągnięta historia postaci "wszystko przed nami "
OdpowiedzUsuń