I.M. Darkss - ,,Gwiazdy nadziei" (recenzja)

Czy o miłość może walczyć tylko jedna osoba ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Gwiazdy nadziei".



,,Gwiazdy nadziei"
I.M. Darkss


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2 kwietnia 2019
Amara wraca do rodzinnego domu po paru latach spędzonych w szkołach z internatem. Nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła i bliskości. Wróciła jednak dla jednego mężczyzny, którego kocha od pierwszego wejrzenia - Jaksa. Jaks jest właścicielem studia tatuażu, który nie chce być w poważnym związku, dlatego jego relacje z kobietami są krótkie i niezobowiązujące. Czy Amara będzie w stanie skruszyć mur, którym otoczył się Jaks ?

I.M. Darkss to autorka z Warmii kryjąca się pod pseudonimem.Wieczna romantyczka, której trudno funkcjonować bez codziennej dawki cukru. W 2016 roku debiutowała powieścią fantastyczną ,,Światło w mroku".

W jednym z rozdziałów narratorka mówi, że przeznaczeni zawsze znajdą drogę do siebie. Te słowa idealnie pasują do historii głównych bohaterów i właściwie całej tej powieści. Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie okładka. Przepiękna okładka. (Ten mężczyzna na okładce przypomina mi Patisona, ale to chyba tylko takie spostrzeżenie.) Jednak jaki jest środek ? Czy historia Amary i Jaksa mi się spodobała ? Niestety, od razu mogę Wam napisać, że jakoś nie za bardzo.

Głównymi bohaterami tej powieści są Amara, która jest jej narratorką; i Jaks. Ona niedawno wróciła z Europy do rodzinnego domu, w którym panują niezbyt przyjazne relacje. Jej rodzice są bogaci, nie znoszą sprzeciwu, a na dodatek chcieliby ją wysłać na studia medyczne. Amara ma jednak własne plany. Chciałaby studiować na uczelni artystycznej i spełniać własne marzenia, a nie te, które narzucają jej rodzice. Oprócz tego dziewczyna nie ma dobrych kontaktów ze swoją siostrą, która podporządkowała się rodzicom. Jej jedynym oparciem jest brat Aleks, który pracuje w studiu tatuażu należącym do Jaksa. Jedna chwila wystarczyła Amarze, by zakochać się w Jaksie. Od teraz oboje będą musieli mierzyć się z siłą tego uczucia.

Amara to bohaterka, która jest zakochana w Jaksie, ale nie ma odwagi mu tego powiedzieć. Cały czas kumuluje w sobie wszystkie uczucia. Poza tym skrywa też tajemnicę o wydarzeniu sprzed prawie pięciu lat. Amara wydaje mi się bohaterką, która tak naprawdę sama nie wie czego chce. Niekiedy jest infantylna, często jest zagubiona, boi się konsekwencji swoich czynów. Natomiast Jaks to postać bardzo nieoczywista. Wydaje się, że jest radosny, nie ma zmartwień, a gdy poznajemy go bliżej okazuje się, że obarcza się poczuciem winy, nie chce się angażować, uczucia nie mają dla niego znaczenia. To mnie trochę denerwowało. Był bardzo niezdecydowany. Krzywdził Amarę, chciał, by była dla niego ,,dziewczyną do łóżka", choć tak naprawdę coś do niej gdzieś podświadomie czuł, ale bał się zaangażować. Trochę się nie dziwię, po tym co wydarzyło się w jego życiu, ale mimo wszystko jego zachowanie było bardzo denerwujące. Zarówno Amara jak i Jaks mieli wiele tajemnic, które sprawiały, że zaczął pojawiać się pomiędzy nimi mur. Co prawda uwaga czytelnika skupia się na tym, zastanawiamy się, co tak naprawdę dzieli bohaterów, ale nie angażowało mnie to aż tak bardzo jakbym tego oczekiwała. Na dużego plusa zasługują za to bohaterowie drugoplanowi. Zaintrygowała mnie siostra Amary - Emily oraz jej brat Aleks. Szkoda jedynie, że Emily było tak mało w tej powieści, ale mam nadzieję, że i ona dostanie własną historię, bo ma duży potencjał.

Przez pierwsze 150 stron książka bardzo mnie nużyła. Czytałam ją i nie widziałam końca. Dopiero później książka się rozkręciła i czytało się ją bardzo szybko. Zauważyłam, że I.M. Darkss postawiła na wiele opisów uczuć głównej bohaterki. I zapewniam, że gdyby ktoś się mnie zapytał, o czym ta powieść w ogóle jest, to bez wahania odparłabym, że o miłości. Opisów miłości do Jaksa jest naprawdę wiele, właściwie cała książka jest nimi wypełniona i być może przez to umykały mi czasami opisy jakichś wydarzeń, czy gestów bohaterów. Lubię, gdy bohaterowie mówią o swoich uczuciach, ale w ,,Gwiazdy nadziei" było dla mnie tego za dużo. Autorka postanowiła też umieścić tutaj parę wątków pobocznych, związanych z tajemnicą Amary. Cudownie czytało się sceny z Lory. Bardzo podobało mi się tez to, że cała fabuła została ciekawie rozplanowana, ale szkoda, że jest przewidywalna. Od razu rozgryzłam jak potoczą się wątki bohaterów. Oczywiście, wiadomo jak to jest z romansami, najczęściej są schematycznie napisane, możemy przewidzieć całą akcję powieści, więc tutaj aż tak bardzo nie przeszkadzała mi ta przewidywalność. Bardzo ciekawym zabiegiem jest to, że śledzimy tutaj losy już zakochanej bohaterki, która stara się rozkochać w sobie ukochanego. Zwykle w romansach śledzimy bohaterów, którzy dopiero zakochują się w sobie, a tutaj dostajemy taką miłą odmianę. To miłe orzeźwienie, które uświadamia nam, że z romansu da się coś jeszcze wycisnąć.

,,Gwiazdy nadziei" miały być powieścią od romantyczki dla romantyczek. Ja z całą pewnością mogę się nazwać romantyczką, mało tego niepoprawną romantyczką. Jednak cała ta historia była dla mnie zbyt przesadzona, niekiedy poziom dramatu był zbyt wielki, innym razem czułam, jakby gdzieś mi coś umknęło, bo bohaterowie zachowywali się całkiem inaczej. Na plus na pewno zasługują bohaterowie drugoplanowi, a właściwie Emily. Czuję, że drzemie w tej bohaterce potencjał i mam nadzieję, że autorka zdecyduje się, by napisać jej historię (może z panem psychologiem). Szkoda jedynie straconego potencjału historii Amary i Jaksa. Być może kolejne powieści tej autorki bardziej przypadną mi do gustu.

,,Najczęściej śmieją się ci, którzy mają najwięcej bólu do ukrycia"

Ocena :   ✰✰✰✰✰ (5/10)


Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

8 komentarzy:

  1. Dużo słyszałam o tej książce, jestem jej bardzo ciekawa :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamutu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ż,e książkę w pewien sposób Cię rozczarowała. Jednak ja dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespecjalnie zaciekawiła mnie ta książka. Tym bardziej, że tyle tam opisów uczuć głównej bohaterki. Lubię jak się coś dzieje głównie poza głowami bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz tematyka nie dla mnie, ale może kiedyś...
    Serdeczności zostawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ta książka to porażka. Nudziłam się strasznie, bohaterowie mnie irytowali i to strasznie. Amara niby tak się buntowała przeciwko rodzicom - zakładając kolorowe ciuchy. Ale mi to bunt... :/ Zmiany nastrojów Jaksa były dla mnie strasznie nienaturalne. W ogóle cała ta historia była dla mnie nienaturalna. Jednym słowem - nie. Niestety. :(

    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, szkoda, że pod piękną okładką nie kryła się równie ciekawa historia :(
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Schematycznych romansideł z ochami i achami już mam raczej dosyć, chociaż przyznaję, ze okładeczka faktycznie ładna, urzekająca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O tej książce było swego czasu głośno w blogosferze...ale to zdecydowanie nie moje klimaty...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...