Małgorzata Garkowska - ,,Życie w spadku" (recenzja)

Czy życie można otrzymać w spadku ? Jak splatają się nasze losy ? Zapraszam na recenzję powieści ,,Życie w spadku".




,,Życie w spadku"
Małgorzata Garkowska


Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 30 kwietnia 2019
Damian i Mark są podobni do siebie jak dwie krople wody. Ale różni ich prawie wszystko. Od lat są skłóceni i nie mogą się porozumieć. Damian chce zemścić się na bracie, jednak życie obu braci zmienia się diametralnie jednego dnia. Jaki udział w nim będzie miała żona Marka - Klara ? Czy można zmienić nasz los ?

Małgorzata Garkowska to pisarka, mama trójki dzieci. Płocczanka. Pasjonatka fotografii i przyjaciółka kotów. Dotychczas publikowała w kilku zbiorach wierszy, a w 2016 roku zadebiutowała powieścią ,,Układanka z uczuć".

Małgorzatę Garkowską miałam przyjemność poznać na Warszawskich Targach Książki. Udało mi się zdobyć jej autograf, a na dodatek podarowała mi bransoletkę. Nie miałam jednak okazji spotkać się dotychczas z jej powieściami. Pomyślałam więc, że ,,Życie w spadku" wydaje się idealną historią, by w końcu zacząć swoją przygodę z tą autorkę. Przyznam, że miło się zaskoczyłam podczas jej czytania, ale nie była to też powieść, która jakoś bardzo mnie ujęła za serce. Po prostu lekki romans, ale w stylu powieści obyczajowych.

Fabuła tej powieści nie jest oryginalna, ale znajdziemy w niej wiele zwrotów akcji. Damian i Mark Sorensowie to bliźniacy jednojajowi. Są podobni do siebie jak dwie krople wody i ciężko ich odróżnić. Jednak pewne wydarzenie sprawia, że pomiędzy braćmi rodzi się nienawiść. Damian opuszcza dom niesprawiedliwie posądzony przez ojca, za to Mark nadal cieszy się przychylnością rodziny. Parę lat później Mark jest dyrektorem w banku, ma żonę Klarę, która bardzo go kocha, ale niestety mężczyzna nie docenia jej, nie spędza z nią czasu i ucieka w internetowe romanse. Damian chce zemścić się na bracie. Nie spodziewa się jednak, że odmieni to jego życie na zawsze.

Powieść czytamy z punktu widzenia trójki bohaterów - Klary, Damiana i Marka, co bardzo mi się podoba. Dzięki temu poznajemy życie i myśli każdego z nich i możemy wyrobić sobie na ich temat opinię. Klara jest fotografem. Praca jest dla niej pasją, jej ojciec ma powiązania z bankiem w którym pracuje jej mąż. Kocha małżonka, ale czuje, że oboje zaczynają się od siebie coraz bardziej oddalać. Mark nie ma dla niej czasu, cały czas pracuje, a wieczory spędza w barze. Nie mają nawet jak ze sobą porozmawiać. Okazuje się jednak, że kobieta jest w ciąży. Odwleka cały czas moment, w którym powie mężowi o ich potomku. Przyznam szczerze, że bardzo polubiłam dwójkę głównych bohaterów. Klara i Damian od początku wzbudzili we mnie sympatię. Mimo wszystko mają też swoje wady. Postępki Damiana da się usprawiedliwić i są zrozumiałe. Chciał się zemścić na bracie za to, że ten w przeszłości nie postąpił tak jak powinien. Co prawda pracuje też jako haker i pomagał także osobom nie do końca uczciwym, ale gdy zorientował się, dla kogo pracuje, postanowił naprawić swój błąd. Jego zachowanie w dalszej części książki również mi się podobało. Był opiekuńczy, kierował się instynktem, zrobił wiele dla osoby którą pokochał. Z kolei Klara to kobieta, która jest krucha, delikatna. Siostra jest dla niej dużym oparciem. W tej bohaterce spodobało mi się to, że kochała swoją pracę i wykonywała ją z pasją. Niestety, jej największą wadą jest naiwność. Ślepo wierzyła we wszystko i była pod wpływem zarówno siostry jak i męża. To najbardziej mi w niej przeszkadzało. Gdyby nie to, że siostra spekulowała, że częste wyjścia jej męża mogą być związane z romansem, sądzę, że najpewniej ona nawet by o tym nie pomyślała i nadal, sama w czterech ścianach zastanawiała się, dlaczego jej mąż późno wraca do domu. Mimo wszystko to bohaterka, którą polubią chyba wszyscy czytelnicy. Jest skromna, ciepła, miła; i chociaż jej naiwność czasami aż kole w oczy, to robiło mi się czasami ciepło na sercu, gdy o niej czytałam (być może to też zasługa tej fotografii, którą również uwielbiam). Jednak żeby nie było aż tak kolorowo, mamy też Marka, czyli męża. Klary. Mężczyzna oszukuje swoją żonę, która łatwowiernie mu wierzy. Jest wyrachowany i mam wrażenie, że ożenił się z Klarą nie z powodu miłości, ale korzyści, które przyniosło mu małżeństwo. Dzięki temu miał zapewnioną pozycję w banku. To bohater, którego chyba nie da się polubić. Ne jest typowym złym bohaterem, ale coś sprawia, że czujemy do niego odrazę. Poza tym w powieści występuje też wiele postaci drugoplanowych, czyli Julii i Ricka, które są dobrze rozwinięte, a przede wszystkim w punkt. Nie jest ich ani za mało, ani za dużo. Dzięki temu nie przyćmiewają głównych bohaterów, ale mają też wpływ na wiele wydarzeń.

Sądząc po opisie, wydaje się, że cała powieść będzie skupiała się na konflikcie dwóch braci, ale szybko okazuje się, że jej temat jest całkowicie inny. Autorka zrobiła bardzo ciekawy zabieg, a nagły zwrot wydarzeń sprawia, że książkę czyta się bardzo ciekawie. Małgorzata Garkowska pisze lekko, chociaż jej styl jest nieco specyficzny. Dzięki narracji trzecioosobowej możemy śledzić losy głównych bohaterów , ale mimo wszystko zachowujemy dystans, dzięki czemu główni bohaterowie nie nużą. Przyznam szczerze, że na początku ta powieść mnie nie porwała, chociaż z każdą kartką zaczynałam się coraz bardziej wciągać. Od momentu zwrotu akcji robi się jednak bardzo ciekawie, a losy bohaterów zaczynają nas coraz bardziej angażować. Co prawda, fabuła nie jest za bardzo oryginalna, ale czyta się ją z niemałym uśmiechem na ustach, a bohaterowie z każdą kartką zjednują nasze serca. Bardzo zaskoczyło mnie to, że to właśnie Klara z czasem stała się niejako główną bohaterką tej powieści. Obaj mężczyźni, chociaż wydają się silni, tak naprawdę są jedynie tłem dla tej kobiety. Autorka często bardzo szczegółowo opisuje jej pracę i życie, pozostałym bohaterom (Damianowi i Markowi) poświęca zdecydowanie mniej czasu i w ich przypadku bardziej skupia się na istotnych sprawach. W powieści poruszonych zostało też wiele trudnych tematów, między innymi zdrada, kłamstwo, wyrachowanie. To bardzo trudne tematy, a Garkowska zgrabnie wplotła je do fabuły.

,,Życie w spadku" okazało się historią, która bardzo mnie zaskoczyła. Bardzo polubiłam jej bohaterów, a Klarze bardzo kibicowałam i wierzyłam, że uda się jej dostrzec prawdę. Nie ukrywam, że książkę czytało mi się bardzo miło, przyjemnie, a z każdą przeczytaną stroną coraz ciężej było mi się od niej oderwać. Powieść Garkowskiej to bardzo intrygująca, ciekawie napisana historia, która wciąga. Nie złapała mnie ona za serce, nie sprawiła, że miałam przyśpieszone bicie serca, ale stanowiła przyjemną chwilę relaksu. Myślę, że na pewno będę ją miło wspominać i z pewnością sięgnę po inne powieści tej autorki.


Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję portalowi Sztukater.pl

15 komentarzy:

  1. Lubię te momenty kiedy książka zaskakuje czytelnika i kiedy myślisz, że już wiesz, jak sprawy się potoczą autor nagle zmienia całkiem bieg wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam tytuł mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. <3
      Pozdrawiam cieplutki i czekam na kolejne powieści :)

      Usuń
  4. Skoro książka potrafi zaskoczyć, to ja bardzo chętnie ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Lektura jeszcze przede mną, a już czeka :D Tyle książek do przeczytania, doba mogłaby się wydłużyć ;D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, doba mogłaby się wydłużyć :) Tyle ciekawych książek jest do czytania.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Lubię takie lekkie romanse. Zapowiada się ciekawie.
    rebellek.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się samej tą powieść przeczytać i wyrobisz sobie o niej zdanie :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. O, przyznam szczerze, że jestem ciekawa tą książką po tej recenzji.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i wierzę, że gdy również po nią sięgniesz spodoba Ci się :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Jakoś mnie nie kusi ta książka... Zemsta i bliźniacy jednojajowi to połączenie, które mi się kojarzy z kiepskimi czytadełkami ;). Dlatego, mimo Twojej pozytywnej opinii, nie mam zamiaru sięgać po tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No popatrz, popatrz. Ja jestem z okolic Płocka, w samym Płocku pracuję, a nie wiedziałam, że mamy tu jakąś pisarkę ;) Ten motyw bliźniaków o skrajnie różnych charakterach brzmi dość banalnie, przyznam, ale być może sytuację ratuje narracja prowadzona przez kilkoro różnych bohaterów. Taka naprzemienna narracja bywa ożywcza nawet dla najbanalniejszych książek.
    Nawiasem mówiąc, nie rozumiem jednej rzeczy, ale to dotyczy nie tylko tego konkretnego tytułu (z lektury Twojej recenzji wywnioskowałam tak, a nie inaczej, choć może to tylko mylne wrażenie), a wielu innych powieści polskich autorów. Mianowicie nie wiem, dlaczego autorzy wolą nadawać bohaterom zachodnie imiona i nazwiska? Kiedy czytam coś takiego, to mam wrażenie, że świat przedstawiony jest jakiś taki wyjałowiony, oderwany od jakiejkolwiek znanej rzeczywistości, tylko osadzony w ujednoliconym "trendy" świecie. Ale może to tylko moje fanaberie ;)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tego nie rozumiem, Również wolę polskie imiona, bo gdy autor pochodzi z Polski, to jakoś według mnie naturalnie powinien używać polskich imion. Ale z czasem można się przyzwyczaić :D
      A widzisz Wiśnia, całe życie nic nie wiesz o okolicznych mieszkańcach :) A co do powieści, to motyw może rzeczywiście brzmi banalnie, ale czyta się tę powieść fajnie właśnie dzięki narracji, a poza tym ja jestem totalną romantyczką, więc chyba mnie jeszcze bardziej ruszają takie historia.
      Pozdrawiam

      Usuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...