Sally Morgan - ,,Co wie Twój kot ?" (opinia)
5.7.19
24
W Dzień Psa, czyli 1 lipca poznaliście moją opinię na temat książki ,,Co wie Twój pies ?". Dzisiaj zapraszam Was na recenzję drugiej książeczki z tej serii, czyli ,,Co wie Twój kot ?".
,,Co wie Twój kot ?" Sally Morgan
Wydawnictwo: Alma-Press
Data wydania: 18 stycznia 2019
Tłumaczenie: Jerzy Malinowski
|
Czy koty rzeczywiście wyczuwają, kiedy ktoś umiera albo kiedy ma nastąpić trzęsienie ziemi?
Zmysły kota są znacznie czulsze od ludzkich. Koty słyszą dźwięki z większych odległości i w szerszym zakresie częstotliwości; mają bardziej wrażliwy węch i lepsze widzenie obwodowe, a ich wąsy czuciowe potrafią wyczuć niewielkie nawet zmiany ciśnienia atmosferycznego. Nic zatem dziwnego, że twój kot podbiega czasem do drzwi zanim zauważysz, że ktoś się zbliża.
Książka Co wie twój kot bada fascynujący świat kociej percepcji. Omawia dokładnie pięć podstawowych zmysłów i pokazuje świat z kociego punktu widzenia, dzięki czemu łatwiej ci będzie komunikować się z pupilem. Znajdziesz tu także praktyczne testy, które pozwolą ci ocenić jego inteligencję, a nawet pobudzić ją do rozwoju. I wreszcie, poznasz odpowiedź na pytanie nurtujące właścicieli najinteligentniejszych kotów: czy on posiada szósty zmysł? (opis wydawcy)
Tak się składa, że akurat jestem kociarą. Zdecydowanie kociarą. I to nie tak, że nie lubię psów, bo wręcz przeciwnie. Po prostu koty to zwierzęta, które bardzo mnie intrygują. Ich nocne polowania, wędrówki, znikanie na parę dni. Koty to naprawdę inteligentne zwierzęta. Chodzą własnymi ścieżkami, podobno mają 9 żyć. Przyznam szczerze, że ta publikacja bardzo mnie zaciekawiła. I muszę powiedzieć, że naprawdę wiele się z niej dowiedziałam.
O tym, że te zwierzęta mają super wzrok, pewnie wiedzieliście. Morgan postanowiła poświęcić temu zagadnieniu cały rozdział. Autorka tłumaczy, jak rozpoznać, gdy kot jest szczęśliwy. W innym rozdziale ,,pomaga" nam zrozumieć jego mowę ciała. Dowiecie się też, czy rzeczywiście koty nie lubią wody. Ciekawostką jest też to, że koty udomowione miauczą do swoich właścicieli przez całe życie, a koty dzikie tylko jak są małe. To naprawdę bardzo ciekawe. Przyznam szczerze, że wiele mnie zdziwiło, a takich ciekawostek jest więcej.
Cała książka napisana jest prostym językiem. Autorka co jakiś czas stara się wtrącić jakąś ciekawostkę, więc z pewnością się przy tej książce nie wynudzicie. Nie jest ona może podręcznikiem dla behawiorystów i z tego się cieszę, bo jest napisana bardzo prosto i dzięki niej łatwiej jest zrozumieć nasze zwierzę. Poza tym autorka w ostatnim rozdziale proponuje różne zabawy, w które możemy się bawić z naszym pupilem. I nie jest to tylko ganianie za sztuczną myszką, lub w różnych przypadkach źdźbłem zboża czy nitką w kłębku. Morgan proponuje nam 9 testów, w które możemy się bawić z kotem i sprawdzać jego możliwości, jak np. ,,Czy nasz kot zna się na zegarku ?", ,,Czy nasz kot potrafi liczyć ?". Podobnie jak w ,,Co wie Twój pies ?" publikacja jest bardzo ładnie wydana. Posiada grubą okładkę, więc szybko się nie zniszczy. Poza tym znajdziemy w niej piękne zdjęcia, które na papierze zastosowanym w tej książce wyglądają bardzo ładnie. Uważam, że ta pozycja może być świetnym prezentem dla kogoś, kto ma kota i chciałby się dowiedzieć o nim więcej, albo dla nas samych. Jeśli zastanawiacie się, jakie ,,tajemnice" może mieć Wasz kot, to koniecznie po nią sięgnijcie. Ja jestem bardzo usatysfakcjonowana i szczerze polecam Wam tę pozycję.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰✰ (9/10)
Za możliwość zapoznania się z tą publikacją dziękuję Wydawnictwu Alma-Press. |
Przyznam szczerze, że choć kocham koty, to wcale mnie nie intrygują ;) Mają swoje sprawy, jak każde zwierzęta. Nie wiem, co mój kot Bartolomeo robi, kiedy szlaja się poza domem, ale lubię, gdy już do niego wraca. Chyba mamy taki deal - ja nie wchodzę w jego sprawy, a on w moje. No i pod pewnymi względami jesteśmy do siebie podobni. Obydwoje lubimy tłuste mleko i leniuchowanie :) Sama książka zaś na pewno spodobałaby się mojej mamie.
OdpowiedzUsuńMam podobnie do Ciebie, tylko porównywałam w ten sposób, że psy mimo wszystko aż tak nie intrygują :D
UsuńSama muszę wypróbować tę książkę co polecałaś o skokach :D
Pozdrawiam i cieszę się, że wpadłaś :)
Książka o skokach jest zdecydowanie godna uwagi blogera wiedzącego, jak mówić o książkach, czyli Twojej :) Wbrew pozorom wpadam do Ciebie dość często, tylko nie udzielam się w komentarzach (such a shame...) bo zazwyczaj czytam blogi późno w nocy, kiedy nie widzę już za bardzo klawiatury ;) Pozdrowienia
UsuńDziękuję i cieszę się, że zaglądasz :D Zresztą, tak jak Ty piszesz o tureckich serialach, to nie pisze nikt. Za każdym razem kupa śmiechu.
UsuńMyślę, że ta książka o skokach to ciekawa propozycja, tylko bliżej sezonu musiałabym taką recenzję umieścić, bo teraz letnie klimaty i jakoś skoki takie odległe :)
Pozdrawiam
Kocham koty, więc chętnie przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, wierzę, że Ci się spodoba :)
UsuńPozdrawiam
Niestety mam alergię na koty ale książkę z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Wielka szkoda, ale jak nie można mieć, to zawsze można gdzieś na takie cudowne stworki popatrzeć :)
UsuńPozdrawiam
Kochana
OdpowiedzUsuńWybacz, nie mam kota i nie przepadam za tymi zwierzętami.
Mam przykre doświadczenia.
Pozdrawiam za to weekendowo b. serdecznie:)
O, wielka szkoda. Ja akurat bardziej kociara :D
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ja chyba czasami nie chciałabym wiedzieć, co myśli mój kot he he. Ciekawa publikacja.
OdpowiedzUsuńRacja, czasami nie warto wiedzieć :D
UsuńPozdrawiam
Mam podobnie jak Ty lubię psy ale jestem straszną kociarą. Sama też mam kochanego sierściuch a książka kusi mnie ze względu na te testy :) Koty są intrygujące, mój często mnie zaskakuje. Z tym miauczeniem wiedziałam. W dodatku ciekawostka, miauczenie jest przystosowane właśnie do kontaktu z ludźmi, dźwięk naśladuje częstotliwością płacz dziecka i uruchamia w nas instynkt opiekuńczy :) Mój kot chyba zna się na zegarku, bo czeka na narzeczonego pod drzwiami, który wraca o stałej porze :)
OdpowiedzUsuń:D Jejku, fajna ciekawostka. Ja akurat lubię koty, bo w zimie to fajny ogrzewacz :D ale jak w lecie taki się pyli o trochę słabo, bo futro po całym podwórku rozwiane.
UsuńPozdrawiam
To zdecydowanie książka dla miłośników kotów. Ja jako, że posiadam pieska i należę do teamu psiego, niestety muszę podziękować za tę pozycję. Niemniej jednak świetna recenzja, którą z przyjemnością przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja akurat team koci bardziej :D Ale jest jeszcze książka o psach :) Recenzja była już wczesniej
UsuńPozdrawiam
Ja ogólnie nie przepadam za kotami :D Za dzieciaka jeden mnie zaatakować i teraz ich po prostu nie znoszę :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
O, szkoda, przykra sytuacja, ja akurat miałam z psem taką, ale jakoś się nie zraziła, aczkolwiek Cię rozumiem.
UsuńPozdrawiam :)
Ja akurat ta psia, ale koncepcja tych książek mi się podoba
OdpowiedzUsuńTak, bardzo fajne są te książeczki. A o psach też jest, recenzowałam ją wcześniej :)
UsuńPozdrawiam
Lubię takie książki - przyjmuję je z lekkim przymruzeniem oka i dobrze się bawię przy ich czytaniu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Tak, są lekkie, a przy okazji sporo się można dowiedzieć :)
UsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawy temat. Muszę przyznać, że mój kot nie do końca mam wrażenie, że orientuje się co dzieje się dookoła niego, ale np. jak boli mnie brzuch to kładzie się na brzuchu, jak głowa to na głowie i dokładnie wie kiedy co mnie boli bez jakiś specjalnych zabiegów.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, książka jest bardzo ciekawa, a ja naprawdę wiele się z niej dowiedziałam. Więc jeśli interesuje Cię temat kotów, to jak najbardziej polecam :D
UsuńPozdrawiam