Dan Brown - ,,Początek" (recenzja)
,,Muszę pomóc mojemu byłemu studentowi" - te słowa powtarza w myślach profesor Langdon, a potem postanawia wyruszyć w kolejną niebezpieczną misję, oczywiście - jak to bywa w książkach Browna - mając przy swoim boku kolejną piękną kobietę. Aż czasami ciężko uwierzyć, że to już piąta część przygód profesora Uniwersytetu Harvarda. Brown stworzył mocną markę i nikt temu stwierdzeniu z pewnością nie zaprzeczy. Tylko, czy ta marka rzeczywiście jest warta tego by czytelnik inwestował w nią swój czas i pieniądze na zakup książki ?
Robert Langdon dostaje zaproszenie od Edmonda Kirscha na niezwykłą prezentację. By ją zobaczyć przybywa do Muzeum Guggenheima w Bilbao. To właśnie tam słynny futurysta ma przedstawić jedno ze swoich odkryć - odpowiedzieć na fundamentalne pytania, jakie zadają sobie od wieków ludzie : "Skąd przyszliśmy ?" oraz "Dokąd zmierzamy ?". Niestety, wieczór który miał dać odpowiedź ludziom na te pytania zostaje zapamiętany, ale z innego powodu : Kirsch zostaje zabity na oczach milionów widzów, a prezentacja, w której znajduje się cenną odpowiedź może nie ujrzeć światła dziennego. Langdon i Ambra Vidal - dyrektorka muzeum oraz przyjaciółka futurysty - chcą opublikować prezentację Kirscha. Odtąd oboje narażeni są na niebezpieczeństwo, a ktoś próbuje ich zabić. Czy Kirsch rzeczywiście znalazł odpowiedź na fundamentalne pytania ? Kto zabił Kirscha ? Komu zależy na tym by odkrycie futurysty nigdy nie zostało opublikowane ?
Dan Brown to amerykański pisarz, autor powieści sensacyjnych. Wydana w 2003 roku powieść ,,Kod da Vinci" szybko zyskała status bestsellera. Jest jednym z najpopularniejszych współczesnych pisarzy. Dotychczas jego trzy powieści o profesorze Langdonie zostały przeniesione.na wielki ekran, a w rolę profesora wciela się Tom Hanks.
Robert Langdon otrzymuje przesyłkę, w której znajdują się bilety na lot do Hiszpanii i zaproszenie. Nadawcą okazuje się być czterdziestoletni miliarder i futurysta - Edmond Kirsch, który był także dawnym uczniem profesora. Profesor dwa razy nie zastanawia się nad przyjęciem zaproszenia od zdolnego studenta i wyrusza w wydawałoby się zwykłą podróż. Tak oto bohater trafia na hiszpańską ziemię, a właściwie w miejsce, w którym zdarzy się coś, co ma zmienić świat. Jednak każdy czytelnik wie, że nic w powieści o słynnym profesorze nie ma prawa pozostać w spokoju. W przypadku piątej części przygód Langdona jest podobnie, a Brown wyjątków nie przewidział. Spokój burzy prezentacja, a właściwie zabójstwo prelegenta na chwilę przed wyjawieniem odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. A Langdon nie byłby sobą, gdyby zostawił tę sprawę w spokoju. Tak więc razem z Ambrą Vidal - piękną dyrektorką muzeum - wyrusza w niebezpieczną podróż do Barcelony, by tam znaleźć hasło do serweru, na którym została umieszczona prezentacja. Jednak ktoś próbuje za wszelką cenę im w tym przeszkodzić, a oboje stają się celem zabójcy.
Na ,,Początku" ciąży wiele grzechów. W poprzedniej części autor postanowił darować sobie aluzje do religii, ale chyba zatęsknił do tego nawiązania i tak oto w najnowszej powieści dostajemy kolejną dawkę mocno religijnych - antyreligijnych przesłań nie wspominając, że w tej powieści autor nie oszczędził również sekty - ,,Kościoła palmariańskiego". I oczywiście mamy mix gotowy - spisek, tajemnice, najwyższe władze - gotowy materiał na nowy bestseller. Powiem Wam, że może ciekawie to na pierwszy rzut oka wygląda, bo wielu książkomaniaków wie, że czasami nawet wiele razy odgrzewany kotlet dobrze smakuje, ale tylko, jeśli poda się go w towarzystwie dobrych dodatków, które podkreślą jego smak. W najnowszej powieści Browna dostajemy odgrzewany kotlet, ale dobrych dodatków do niego, z pewnością brakuje. A sumą tego wszystkiego jest bardzo odczuwalna niestrawność.
Nie mogę zarzucić autorowi ciężkiego stylu, bo byłoby to nieprawdą. Brown pisze lekkim językiem, a książkę szybko się czyta. Autor w swojej książce również wprowadza temat nowoczesnej sztuki oraz nauki. Właściwie cały czas poruszamy się w jakichś informatycznych zagadnieniach, co właściwie nie dziwi - Kirsch był przecież wybitnym naukowcem, pracował nad najnowszym komputerem, sztuczną inteligencją. I nie byłoby to czymś co przynosi ujmę, gdyby nie to, że po prostu zaczyna to nużyć. Wymyślona i misternie utkana przez Browna historia zaczyna w pewnym momencie się gdzieś przerywać, a po czymś takim pajęczynę, podobnie jak i książkę ciężko później naprawić. Pozostaje więc tylko budować sieć od początku, albo pozwolić ofierze (w tym przypadku czytelnikowi) uciec.
Pomysł Dana Browna był dobry, tylko niestety autor wybrał sobie ciężki temat, któremu chyba nie do końca podołał. W wizji Browna w ,,Początku", widać ziarno prawdy. Co do niektórych wizji przyszłości, jakie przedstawił w tej powieści się zgadzam, bo przecież któż z nas nie słyszał o tym, że trwają badania nad sztuczną inteligencją. A jednak z logiką w książce nie jest najlepiej. Ciągle widać gdzieś luki, a najgorszą z tych jest chyba przewidywalność akcji. Nie będę ukrywała przed wami tego, że na trzysta stron przed zakończeniem akcji przewidziałam kto mógł stać za zabójstwem Kirscha. A po zakończeniu czytania czułam się, jakbym była po seansie ,,Ja, Robot". A może autor inspirował się filmem Proyas'a ?
Co do innych aspektów książki, to na tempo akcji również nie mogę narzekać. Autor postanowił nie wybiegać na dłuższe ramy czasowe. Dzieje się dużo, ale czy wszystko zgodnie z logiką ? Na to pytanie chyba musi sobie odpowiedzieć każdy czytelnik ,,Początku". Gdy akcja przenosi się do Barcelony, wszystko zaczyna dziać się nawet szybciej niż zakładamy. Dodatkowo Ambra Vidal nie jest tylko ozdobą Langdona, ale pomaga mu. I to mi się spodobało. Vidal jest silną i zdecydowaną bohaterką, a także narzeczoną przyszłego króla Hiszpanii. Razem z bohaterami uciekamy przed niebezpieczeństwem, szukamy klucza i odpowiedzi, ale to nie jest już ta sama fascynacja, jaką mogłam zauważyć przy czytaniu ,,Kodu da Vinci". Po prostu autor owija w nowy papierek to, o czym czytelnik gdzieś słyszał dodaje troszkę teorii spiskowych i tematów tabu na końcu okraszając to aluzjami religijnymi i najnowszy bestseller gotowy.
,,Początek" to połączenie sensacji, teorii spiskowych, zagadki kryminalnej. Każde dzieło autora staje się od razu bestsellerem i wcale mnie to nie dziwi, bo takie niekiedy drażliwe tematy i nazwisko samego autora przyciągają potencjalnych czytelników. Niestety, autor nie miał nowego, innowacyjnego pomysłu na książkę i wykorzystywał swoje stare pomysły licząc na to, że sprawdzą się w kolejnych książkach. Szkoda, że nie wziął pod uwagę tego, że wydał już wcześniej cztery książki o przygodach Langdona, a w każdej z nich pojawiały się te same motywy. Pomimo, że czytałam teraz drugi raz tę książkę, by zrecenzować ją dla Was, zamiast znaleźć więcej plusów, znalazłam więcej minusów tej pozycji. Książka nie jest sama w sobie jakaś niedobra, bo pomysł autora był dobry, niestety jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. A szkoda, bo myślałam, że autorowi uda się napisać dobrą książkę z nutką sensacji, może czegoś nowego, z czym się jeszcze nie spotkałam. Cóż, po sukcesie piątej części przygód profesora Uniwersytetu Harvarda z pewnością niedługo na półkach sklepowych ujrzymy nową powieść Browna. Co do tego, że ,,Początek" będzie miał swoją ekranizację również nie mam wątpliwości. Przecież Brown jak i Langdon są markami samymi w sobie.
Początek Dan Brown
Cykl: Robert Langdon (tom 5)
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 3 października 2017
|
Dan Brown to amerykański pisarz, autor powieści sensacyjnych. Wydana w 2003 roku powieść ,,Kod da Vinci" szybko zyskała status bestsellera. Jest jednym z najpopularniejszych współczesnych pisarzy. Dotychczas jego trzy powieści o profesorze Langdonie zostały przeniesione.na wielki ekran, a w rolę profesora wciela się Tom Hanks.
Robert Langdon otrzymuje przesyłkę, w której znajdują się bilety na lot do Hiszpanii i zaproszenie. Nadawcą okazuje się być czterdziestoletni miliarder i futurysta - Edmond Kirsch, który był także dawnym uczniem profesora. Profesor dwa razy nie zastanawia się nad przyjęciem zaproszenia od zdolnego studenta i wyrusza w wydawałoby się zwykłą podróż. Tak oto bohater trafia na hiszpańską ziemię, a właściwie w miejsce, w którym zdarzy się coś, co ma zmienić świat. Jednak każdy czytelnik wie, że nic w powieści o słynnym profesorze nie ma prawa pozostać w spokoju. W przypadku piątej części przygód Langdona jest podobnie, a Brown wyjątków nie przewidział. Spokój burzy prezentacja, a właściwie zabójstwo prelegenta na chwilę przed wyjawieniem odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. A Langdon nie byłby sobą, gdyby zostawił tę sprawę w spokoju. Tak więc razem z Ambrą Vidal - piękną dyrektorką muzeum - wyrusza w niebezpieczną podróż do Barcelony, by tam znaleźć hasło do serweru, na którym została umieszczona prezentacja. Jednak ktoś próbuje za wszelką cenę im w tym przeszkodzić, a oboje stają się celem zabójcy.
Na ,,Początku" ciąży wiele grzechów. W poprzedniej części autor postanowił darować sobie aluzje do religii, ale chyba zatęsknił do tego nawiązania i tak oto w najnowszej powieści dostajemy kolejną dawkę mocno religijnych - antyreligijnych przesłań nie wspominając, że w tej powieści autor nie oszczędził również sekty - ,,Kościoła palmariańskiego". I oczywiście mamy mix gotowy - spisek, tajemnice, najwyższe władze - gotowy materiał na nowy bestseller. Powiem Wam, że może ciekawie to na pierwszy rzut oka wygląda, bo wielu książkomaniaków wie, że czasami nawet wiele razy odgrzewany kotlet dobrze smakuje, ale tylko, jeśli poda się go w towarzystwie dobrych dodatków, które podkreślą jego smak. W najnowszej powieści Browna dostajemy odgrzewany kotlet, ale dobrych dodatków do niego, z pewnością brakuje. A sumą tego wszystkiego jest bardzo odczuwalna niestrawność.
Nie mogę zarzucić autorowi ciężkiego stylu, bo byłoby to nieprawdą. Brown pisze lekkim językiem, a książkę szybko się czyta. Autor w swojej książce również wprowadza temat nowoczesnej sztuki oraz nauki. Właściwie cały czas poruszamy się w jakichś informatycznych zagadnieniach, co właściwie nie dziwi - Kirsch był przecież wybitnym naukowcem, pracował nad najnowszym komputerem, sztuczną inteligencją. I nie byłoby to czymś co przynosi ujmę, gdyby nie to, że po prostu zaczyna to nużyć. Wymyślona i misternie utkana przez Browna historia zaczyna w pewnym momencie się gdzieś przerywać, a po czymś takim pajęczynę, podobnie jak i książkę ciężko później naprawić. Pozostaje więc tylko budować sieć od początku, albo pozwolić ofierze (w tym przypadku czytelnikowi) uciec.
Pomysł Dana Browna był dobry, tylko niestety autor wybrał sobie ciężki temat, któremu chyba nie do końca podołał. W wizji Browna w ,,Początku", widać ziarno prawdy. Co do niektórych wizji przyszłości, jakie przedstawił w tej powieści się zgadzam, bo przecież któż z nas nie słyszał o tym, że trwają badania nad sztuczną inteligencją. A jednak z logiką w książce nie jest najlepiej. Ciągle widać gdzieś luki, a najgorszą z tych jest chyba przewidywalność akcji. Nie będę ukrywała przed wami tego, że na trzysta stron przed zakończeniem akcji przewidziałam kto mógł stać za zabójstwem Kirscha. A po zakończeniu czytania czułam się, jakbym była po seansie ,,Ja, Robot". A może autor inspirował się filmem Proyas'a ?
Co do innych aspektów książki, to na tempo akcji również nie mogę narzekać. Autor postanowił nie wybiegać na dłuższe ramy czasowe. Dzieje się dużo, ale czy wszystko zgodnie z logiką ? Na to pytanie chyba musi sobie odpowiedzieć każdy czytelnik ,,Początku". Gdy akcja przenosi się do Barcelony, wszystko zaczyna dziać się nawet szybciej niż zakładamy. Dodatkowo Ambra Vidal nie jest tylko ozdobą Langdona, ale pomaga mu. I to mi się spodobało. Vidal jest silną i zdecydowaną bohaterką, a także narzeczoną przyszłego króla Hiszpanii. Razem z bohaterami uciekamy przed niebezpieczeństwem, szukamy klucza i odpowiedzi, ale to nie jest już ta sama fascynacja, jaką mogłam zauważyć przy czytaniu ,,Kodu da Vinci". Po prostu autor owija w nowy papierek to, o czym czytelnik gdzieś słyszał dodaje troszkę teorii spiskowych i tematów tabu na końcu okraszając to aluzjami religijnymi i najnowszy bestseller gotowy.
,,Początek" to połączenie sensacji, teorii spiskowych, zagadki kryminalnej. Każde dzieło autora staje się od razu bestsellerem i wcale mnie to nie dziwi, bo takie niekiedy drażliwe tematy i nazwisko samego autora przyciągają potencjalnych czytelników. Niestety, autor nie miał nowego, innowacyjnego pomysłu na książkę i wykorzystywał swoje stare pomysły licząc na to, że sprawdzą się w kolejnych książkach. Szkoda, że nie wziął pod uwagę tego, że wydał już wcześniej cztery książki o przygodach Langdona, a w każdej z nich pojawiały się te same motywy. Pomimo, że czytałam teraz drugi raz tę książkę, by zrecenzować ją dla Was, zamiast znaleźć więcej plusów, znalazłam więcej minusów tej pozycji. Książka nie jest sama w sobie jakaś niedobra, bo pomysł autora był dobry, niestety jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. A szkoda, bo myślałam, że autorowi uda się napisać dobrą książkę z nutką sensacji, może czegoś nowego, z czym się jeszcze nie spotkałam. Cóż, po sukcesie piątej części przygód profesora Uniwersytetu Harvarda z pewnością niedługo na półkach sklepowych ujrzymy nową powieść Browna. Co do tego, że ,,Początek" będzie miał swoją ekranizację również nie mam wątpliwości. Przecież Brown jak i Langdon są markami samymi w sobie.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰ (6/10)
Zainteresowałam się tą książką już jak pierwszy raz usłyszałam o niej na kanale Czytacza, ale potem cztałam różne opinię na jej temat i sama nie wiem, czy chcę ryzykować. Raczej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Chyba rzeczywiście warto sobie ja odpuścić. Nie ma sensu czytanie prawie 600 stron ciągle o tym samym ;)
UsuńPozdrawiam
Zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAle i tak, chyba jednak warto sobie ją odpuścić :(
UsuńPozdrawiam
Przeczytałam trzy książki tego autora i stwierdziłam, że to mi wystarczy, bo moim zdaniem autor pisze na jedno kopyto i praktycznie w każdej powieści jest ten sam schemat.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, lubię styl pisarski Browna, ale czasami brak logicznej akcji sprawia, że książkę ciężko przeczytać :(
UsuńPozdrawiam :)
Ja akurst nie czytalam żadnej książki tego autora, jakoś nie porwał mnie. To chyba nie moje klimaty :) Fajna, rzetelna recenzja, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajnie, że recenzja się Ci spodobała. ,,Kod Leonarda da Vinci" czy też ,,Anioły i demony" dobrze się czytało, więc nie mówię by go od razu skreślać :)
UsuńPozdrawiam
Kompletnie nie mój autor :) Kiedyś próbowałam coś przeczytać, ale niestety, nie lubuję się w nim.
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Nie wszyscy lubią Browna. Każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam żadnej książki tego autora. Zawsze zaglądam na pierwszą stronę i czytam kilka zdań i jak mi się nie podoba styl to odkładam ;p
OdpowiedzUsuńCzasami sama tak robię 😉
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale na półce wciąż czeka ;)
OdpowiedzUsuńTo myślę, że jeszcze może chwilę poczekać :)
UsuńPozdrawiam
Sama nie wiem, może kiedyś bo już nie wiem czy chce ją poznać czy nie :D
OdpowiedzUsuńNajgorzej się zdecydować :)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam jeszcze, ale mam ją w planach i na pewno sięgnę!
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Browna, to z pewnością Ci się spodoba :)
UsuńPozdrawiam
Uwielbiam Dana Browna, mam nadzieję, że będę miała okazję sięgnąć i po tę ksiązkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/begin-again-mona-kasten.html
Z pewnością, spodoba Ci się ,,Początek", jeśli uwielbiasz tego pisarza :)
UsuńPozdrawiam
Szkoda, że książka ma tyle minusów. Nie znam jeszcze książek tego autora, ale chcę dać im szansę. :)
OdpowiedzUsuńZacznij od chyba jego najbardziej znanej książki, czyli ,,Kod da Vinci" :)
UsuńPozdrawiam
Chyba nie będę się za nią zabierać. Książka jest dość długa, więc nie chce czuć, że marnuję swój czas. :/
OdpowiedzUsuńWierz mi, że nic nie tracisz :)
UsuńPozdrawiam
Czytałam Kod Leonarda da Vinci i bardzo mi się podobała ale na resztę już brakło czasu, a po recenzji widzę że za Początek szkoda się zabierać. Mam na półce chyba trzy takie grubasy w tym "TO" Kinga więc nie braknie mi stron ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Rzeczywiście, ja do ,,To" nie miałabym chyba cierpliwości :) Stron ci z pewnością nie zabraknie.
UsuńPozdrawiam
Brown chodzi za mną od dawna, jednakże naprawdę nie wiem kiedy przeczytam coś od niego ;( mam tyle książek do przeczytania, że aż strach...
OdpowiedzUsuńNie tylko ty masz stosiki :) Chyba po stosikach można rozpoznać książkocholika ;)
UsuńPozdrawiam
Osobiście należę do grona wielbicieli książek Browna i przeczytam wszystko, co wyjdzie od niego :D
OdpowiedzUsuńNo bij, zabij, nie zmienię tego xD
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
Ja również bardzo go lubiłam do czasu ,,Inferno". Cieszę się, że autor w końcu przyjedzie do Polski :)
UsuńPozdrawiam