Cora Reilly - ,,Złączeni honorem" (recenzja)
4.1.20
9
Czy pierwszy tom serii Born in Blood Mafia Chronicles rzeczywiście jest taki dobry ? Zapraszam Was na recenzję ,,Złączeni honorem".
Aria Scruderi pochodzi z jednej z najbardziej wpływowych rodzin mafijnych w Chicago. W wieku piętnastu lat zostaje zaręczona z Lucą „Imadło” Vitiellim - najstarszym synem szefa nowojorskiej Cosa Nostry. Gdy nadchodzi czas ślubu, dziewczyna zaczyna się bać swojej przyszłości, którą będzie musiała dzielić z człowiekiem, który pierwszy raz zabił, gdy miał jedenaście lat. Postanawia sprawić, by jej małżonek się w niej zakochał. Jednak czy to będzie takie proste ? Czy serce drania i zabójcy może być zdolne do miłości ?
Cora Reilly jest autorką romansów erotycznych i powieści z gatunku New Adult. Pisarka należy do miłośniczek dobrego jedzenia, wina oraz książek. Nie ukrywa, że ma ogromną
słabość do literackich postaci „złych chłopców”.
Ostatnio ponownie w świecie romansów wraca ,,moda" na powieści mafijne. W końcu słyszy się o bezwzględności członków mafii, intryguje nas ten świat. Autorzy jednak nie próżnują i starają się nam pokazać życie usłane zbrodniami, bronią i ... miłością. Bo w końcu nawet najgorszy drań może trafić na osobę, która go odmieni. Cora Reilly wprowadza nas do świata mafii, który właściwie doskonale znamy z popkultury. A jednak, coś w tej książce jest takiego, co wciąga czytelnika i sprawia, że zapomina na parę godzin o realnym świecie. O tak ! Ja chcę tego więcej!
Aria Scuderi pochodzi z jednej z najbardziej wpływowych rodzin mafijnych w Chicago. I choć dziewczyna chciałaby się wyswobodzić z więzów mafii, wie, że jest na to za słaba, a macki mafii dosięgną ją wszędzie. Gdy w wieku piętnastu lat zostaje zaręczona z Lucą „Imadło” Vitiellim, najstarszym synem capo (szefa) mafii nowojorskiej, dziewczyna nie wie, jaka będzie jej przyszłość. Jednak gdy kończy osiemnaście lat, przychodzi w końcu moment, gdy staje razem z Lucą na ślubnym ołtarzu. Dziewczyna postanawia, że znajdzie sposób, by podbić serce przystojnego gangstera.
Aria to młoda dziewczyna, która nie może sama o sobie decydować. W rodzinie mafijnej jej los zależy od szefa mafii. To on i ojciec Arii decyduje, że poślubi ona w ramach zacieśnienia współpracy dwóch mafii Lucę „Imadło” Vitielliego - syna szefa mafii nowojorskiej. Aria jest przerażona. Nie zna człowieka, którego ma poślubić, a słyszała o nim wiele sprzecznych pogłosek. Jednakże nie jest lękliwa. Nie ma pojęcia o kwestiach damsko-męskich, nie wie jak ma się zachowywać przy mężu, ani czego on od niej oczekuje. Ale nie jest naiwna i wie, że jeśli zdobędzie jego serce, jej życia stanie się łatwiejsze. Szczerze mówiąc, Aria niekiedy irytowała mnie, sama nie wiedziała czego chce, ale w końcu była wychowywana "pod kloszem". Nie poznała prawdziwego świata, nie miała okazji przekonać się, co nim rządzi. Doskonale jednak zna reguły mafijnego światka, w którym rządzą konwenanse, porachunki i broń. Natomiast Luca na początku wydawał mi się chłodny, wyobcowany. W końcu czego się można spodziewać po człowieku, który zabił, gdy miał jedenaście lat, a śmierć widział jeszcze wcześniej ? A jednak Vitielli ma w sobie coś, co do niego przyciąga i okazuje się, że też ma swoje sekrety i bolączki. Muszę przyznać, że bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani. Aria i Luca się uzupełniają. Również bohaterowie drugoplanowi, których autorka nam nakreśla (dla potrzeb przyszłych powieści) są niezwykle ciekawi i wzbudzają zainteresowanie ich historią i kolejnymi książkami z serii.
Powieść napisana jest bardzo lekko. Reilly nawet podczas scen łóżkowych ma lekkie pióro, nic nie jest tutaj przytłaczające. Same zasady panujące w mafii przypominają te, o których czytamy w romansach historycznych, bo mamy tutaj w końcu bardzo ważny element, jakim jest dziewictwo, które nie może zostać utracone przez przyszłą żonę. I nie będę Was oszukiwać - na tej knawie opiera się przynajmniej jedna trzecia tej powieści. Już po samym ślubie autorka opiera się o noc poślubną, a później momenty w których dojdzie lub doszło do zbliżenia między głównymi bohaterami. Właśnie przez to miałam wrażenia, że Aria sama nie wiedziała czego chce. Owszem, rozumiem ją, bo to młoda dziewczyna, która nie zna swojego męża, nie wie nic o jego przyzwyczajeniach, a na dodatek jest zmuszona do odbycia z małżonkiem nocy poślubnej, ale jej rozchwiania emocjonalne miejscami wybijały mnie z lektury. Mimo wszystko Aria nie jest lekkomyślna i właśnie za to należy się autorce pochwała. Poza tym, do mniej więcej setnej strony Reilly stopniuje napięcie, wprowadza nas do tego świata, tłumaczy nam jego reguły, dzięki czemu nie jesteśmy zagubieni. Nie musimy się nawet orientować, kim jest capo, albo jakimi prawami rządzą się kobiety, a jakimi mężczyźni w świecie mafii. Reilly poświęca tyle samo czasu obojgu bohaterom. I chociaż narracja jest z punktu widzenia Arii, to nie czułam niedosytu, ponieważ postać Luki była rozwinięta na tyle, że nie brakowało w niej moim zdaniem niczego.
,,Złączeni honorem" to pierwsza część serii Born in Blood Mafia Chronicles i z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest do niej dobrym wstępem. Reilly trafiła idealnie w punkt. Wykreowała świat, w który można uwierzyć i bohaterów, którym można współczuć, cieszyć się z nimi i niepokoić się ich losami. Ja naprawdę się wkręciłam w tę historię i ten świat. Książka jest napisana lekko, a czyta się ją na tyle szybko, że gdy przychodzi jej koniec odczuwamy żal, że ta historia już się skończyła. Na szczęście pocieszająca jest myśl, że przed nami kolejne części serii. Pomimo paru mankamentów, uważam, że ten, kto szuka odprężającej historii na wieczór (albo całą noc) i oczekuje bardzo dobrze rozpisanego połączenia mafii i uczuć powinien czuć się usatysfakcjonowany. Ja z pewnością sięgnę po kolejne części, których nie mogę się już doczekać.
,,Złączeni honorem" Cora Reilly
Cykl: Born in Blood Mafia Chronicles (tom 1)
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Data wydania: 17 kwietnia 2019
Tłumaczenie: Izabela Żukowska
|
Cora Reilly jest autorką romansów erotycznych i powieści z gatunku New Adult. Pisarka należy do miłośniczek dobrego jedzenia, wina oraz książek. Nie ukrywa, że ma ogromną
słabość do literackich postaci „złych chłopców”.
Ostatnio ponownie w świecie romansów wraca ,,moda" na powieści mafijne. W końcu słyszy się o bezwzględności członków mafii, intryguje nas ten świat. Autorzy jednak nie próżnują i starają się nam pokazać życie usłane zbrodniami, bronią i ... miłością. Bo w końcu nawet najgorszy drań może trafić na osobę, która go odmieni. Cora Reilly wprowadza nas do świata mafii, który właściwie doskonale znamy z popkultury. A jednak, coś w tej książce jest takiego, co wciąga czytelnika i sprawia, że zapomina na parę godzin o realnym świecie. O tak ! Ja chcę tego więcej!
Aria Scuderi pochodzi z jednej z najbardziej wpływowych rodzin mafijnych w Chicago. I choć dziewczyna chciałaby się wyswobodzić z więzów mafii, wie, że jest na to za słaba, a macki mafii dosięgną ją wszędzie. Gdy w wieku piętnastu lat zostaje zaręczona z Lucą „Imadło” Vitiellim, najstarszym synem capo (szefa) mafii nowojorskiej, dziewczyna nie wie, jaka będzie jej przyszłość. Jednak gdy kończy osiemnaście lat, przychodzi w końcu moment, gdy staje razem z Lucą na ślubnym ołtarzu. Dziewczyna postanawia, że znajdzie sposób, by podbić serce przystojnego gangstera.
Aria to młoda dziewczyna, która nie może sama o sobie decydować. W rodzinie mafijnej jej los zależy od szefa mafii. To on i ojciec Arii decyduje, że poślubi ona w ramach zacieśnienia współpracy dwóch mafii Lucę „Imadło” Vitielliego - syna szefa mafii nowojorskiej. Aria jest przerażona. Nie zna człowieka, którego ma poślubić, a słyszała o nim wiele sprzecznych pogłosek. Jednakże nie jest lękliwa. Nie ma pojęcia o kwestiach damsko-męskich, nie wie jak ma się zachowywać przy mężu, ani czego on od niej oczekuje. Ale nie jest naiwna i wie, że jeśli zdobędzie jego serce, jej życia stanie się łatwiejsze. Szczerze mówiąc, Aria niekiedy irytowała mnie, sama nie wiedziała czego chce, ale w końcu była wychowywana "pod kloszem". Nie poznała prawdziwego świata, nie miała okazji przekonać się, co nim rządzi. Doskonale jednak zna reguły mafijnego światka, w którym rządzą konwenanse, porachunki i broń. Natomiast Luca na początku wydawał mi się chłodny, wyobcowany. W końcu czego się można spodziewać po człowieku, który zabił, gdy miał jedenaście lat, a śmierć widział jeszcze wcześniej ? A jednak Vitielli ma w sobie coś, co do niego przyciąga i okazuje się, że też ma swoje sekrety i bolączki. Muszę przyznać, że bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani. Aria i Luca się uzupełniają. Również bohaterowie drugoplanowi, których autorka nam nakreśla (dla potrzeb przyszłych powieści) są niezwykle ciekawi i wzbudzają zainteresowanie ich historią i kolejnymi książkami z serii.
Powieść napisana jest bardzo lekko. Reilly nawet podczas scen łóżkowych ma lekkie pióro, nic nie jest tutaj przytłaczające. Same zasady panujące w mafii przypominają te, o których czytamy w romansach historycznych, bo mamy tutaj w końcu bardzo ważny element, jakim jest dziewictwo, które nie może zostać utracone przez przyszłą żonę. I nie będę Was oszukiwać - na tej knawie opiera się przynajmniej jedna trzecia tej powieści. Już po samym ślubie autorka opiera się o noc poślubną, a później momenty w których dojdzie lub doszło do zbliżenia między głównymi bohaterami. Właśnie przez to miałam wrażenia, że Aria sama nie wiedziała czego chce. Owszem, rozumiem ją, bo to młoda dziewczyna, która nie zna swojego męża, nie wie nic o jego przyzwyczajeniach, a na dodatek jest zmuszona do odbycia z małżonkiem nocy poślubnej, ale jej rozchwiania emocjonalne miejscami wybijały mnie z lektury. Mimo wszystko Aria nie jest lekkomyślna i właśnie za to należy się autorce pochwała. Poza tym, do mniej więcej setnej strony Reilly stopniuje napięcie, wprowadza nas do tego świata, tłumaczy nam jego reguły, dzięki czemu nie jesteśmy zagubieni. Nie musimy się nawet orientować, kim jest capo, albo jakimi prawami rządzą się kobiety, a jakimi mężczyźni w świecie mafii. Reilly poświęca tyle samo czasu obojgu bohaterom. I chociaż narracja jest z punktu widzenia Arii, to nie czułam niedosytu, ponieważ postać Luki była rozwinięta na tyle, że nie brakowało w niej moim zdaniem niczego.
,,Złączeni honorem" to pierwsza część serii Born in Blood Mafia Chronicles i z całą pewnością mogę stwierdzić, że jest do niej dobrym wstępem. Reilly trafiła idealnie w punkt. Wykreowała świat, w który można uwierzyć i bohaterów, którym można współczuć, cieszyć się z nimi i niepokoić się ich losami. Ja naprawdę się wkręciłam w tę historię i ten świat. Książka jest napisana lekko, a czyta się ją na tyle szybko, że gdy przychodzi jej koniec odczuwamy żal, że ta historia już się skończyła. Na szczęście pocieszająca jest myśl, że przed nami kolejne części serii. Pomimo paru mankamentów, uważam, że ten, kto szuka odprężającej historii na wieczór (albo całą noc) i oczekuje bardzo dobrze rozpisanego połączenia mafii i uczuć powinien czuć się usatysfakcjonowany. Ja z pewnością sięgnę po kolejne części, których nie mogę się już doczekać.
,,(..) miłość nie jest wyborem. (...) Walczyłem z tym. Okazało się jednak, że pierwszy raz w życiu chciałem przegrać"
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
To na pewno interesująca seria. Lubię takie klimaty, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobra książka, idealna na wieczór, więc mam nadzieję, że uda Ci się po nią sięgnąć :D
UsuńPozdrawiam
Jestem ciekawa tej serii. Skoro to lekka i fajna książka to ją z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D Myślę, że na pewno Ci się spodoba.
UsuńPozdrawiam
Może kiedyś się skusze, ale pomimo pozytywnej recenzji nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
I follow you on gfc # 120 , follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://lovefashionyes.blogspot.com/
O nie, to totalnie nie moje klimaty, więc nie skuszę się na poznanie tej książki ;).
OdpowiedzUsuńMam w planach nadrobić, bo same pozytywne recenzje tylko czytam :) Ale to wszystko zależy od czasu :x
OdpowiedzUsuńLekka powieść mafijna, w sumie czeka na mnie Puzo i Ojciec Chrzestny ale może sięgnę i po tą :)
OdpowiedzUsuń