Sandra Robins - ,,Miłość na sprzedaż" (recenzja przedpremierowa)
Czy miłość można kupić ? Zapraszam na przedpremierową recenzję powieści ,,Miłość na sprzedaż".
Sarah jest zdesperowana. Pilnie potrzebuje pieniędzy, by opłacić dom opieki dla swojej schorowanej babci. Postanawia chwycić się ostatniej deski ratunku i zgłasza się do ekskluzywnej agencji towarzyskiej. Jeden wyjazd z klientem odmieni jej życie na zawsze. Czy uda jej się spełnić swoje marzenia ? Czy odkryje tajemnice rodziny klienta ?
Sandra Robins obecnie mieszka z mężem i nastoletnią córką w Wielkiej Brytanii. Wspólne życie z mężem utwierdza ją w przekonaniu, że prawdziwa miłość istnieje. ,,Miłość na sprzedaż" to jej debiut literacki.
,,Miłość na sprzedaż" Sandra Robins
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 16 lipca 2020
|
Sandra Robins obecnie mieszka z mężem i nastoletnią córką w Wielkiej Brytanii. Wspólne życie z mężem utwierdza ją w przekonaniu, że prawdziwa miłość istnieje. ,,Miłość na sprzedaż" to jej debiut literacki.
Czasami życie stawia przed nami jakieś sytuacje, z których ciężko się wyplątać. Jedna decyzja zmienia nasze życie. Podobnie było z Sarah, czyli główną bohaterką tej powieści. Muszę przyznać, że sięgając po tę książkę liczyłam na jakiś romans, który naprawdę mnie zaintryguje. Niedawno recenzowałam dla Was powieść ,,Królowa nocy", a powieść Sandry Robins wydaje się być oparta na tym samym motywie. Jednakże, ku mojej uciesze okazuje się, że Sandra Robins napisała naprawdę bardzo ciekawą historię. Może nie ma w niej niczego odkrywczego, ale naprawdę mi się podobało i (co najważniejsze) nie mogłam się od niej oderwać ...
Sarah to studentka, która nie ma pieniędzy. By jej babcia mogła zostać w domu opieki, postanawia zatrudnić się w ekskluzywnej agencji towarzyskiej. Gdy pierwszy klient prosi ją o przysługę, postanawia się zgodzić. Po tym nic już w jej życiu nie będzie takie samo jak wcześniej.
Są tacy bohaterowie, gdzie żałujesz, że książka kończy się na zaledwie jednym tomie i nie należy do serii. Właśnie do takich należą Sarah i Borys. Sarah jest młodą dziewczyną, która oprócz babci nie ma nikogo na świecie. Jej rodzice nie żyją, a ona musi zajmować się schorowaną babcią, którą bardzo kocha. Jest w stanie zrobić dla niej wszystko, więc postanawia zatrudnić się w ekskluzywnej agencji towarzyskiej, by opłacić jej dom opieki, gdzie zajmują się nią specjaliści. Dzięki swojej urodzie i rudym włosom od razu wzbudza ciekawość w innych, a przez przypadek trafia do rezydencji, gdzie staje się obiektem zainteresowania wszystkich klientów. Mimo wszystko boi się zaangażowania, jest nieufna. Gdy przez przypadek poznaje Borysa, ciągnie ją do niego, staje się on dla niej zagadką, którą ciężko jest jej rozwikłać. Natomiast Borys jest bardzo tajemniczy. Choć nie zachował się w stosunku do Sarah tak jak należało, był niekiedy gburowaty, to miał w sobie to coś, co do niego przyciągało i skupiało na nim całą uwagę. Czytając tę historię żałowałam, że tak mało jest narracji z jego punktu widzenia. W powieści nie brakuje także interesujących bohaterów drugoplanowych. Autorka każdemu z nich poświęca jakiś czas, stara się ich nam nakreślić, ale pomimo tego cała uwaga nadal jest umiejętnie skupiona na głównych bohaterach.
Sandra Robins oddaje w nasze ręce ciekawą historię, która naprawdę wciąga. Język, jakim operuje jest lekki, ale znalazłam kilka błędów. Jednakże do recenzji otrzymałam egzemplarz przed korektą, więc wszystkie błędy zostaną zapewne poprawione. Główni bohaterowie są naprawdę intrygujący. Zarówno Sarah, jak i Borys angażują czytelnika i sprawiają, że ta historia naprawdę wciąga. Śledzimy ich losy, kibicujemy im. Próbujemy rozgryźć tę całą fabułę. Poza tym nie brakuje tutaj zwrotów akcji. Autorka dawkuje nam informacje, nie wykłada od razu kawy na ławę, ale umiejętnie prowadzi wątki. Są w tej historii wątki przewidywalne, bo sama odgadłam, w jaką stronę pójdzie ta historia, ale nie zwraca się na to uwagi podczas czytania. Poza tym bardzo podobało mi się to, że bohaterowie nie byli infantylni. Owszem, jest to wpisane w ten gatunek, ale tutaj Sarah analizuje, ma swoje zasady. Oprócz tego poruszenie motywu starości i opieki nad rodziną sprawiło, że naprawdę jeszcze chętniej czytałam tę historię.
,,Miłość na sprzedaż" miała być lekkim romansem, przy którym będę mogła się odprężyć. Nie spodziewałam się po nim czegoś więcej, a jednak miło się zaskoczyłam. Polubiłam głównych bohaterów, wciągnęłam się w wir fabuły i przy okazji naprawdę dobrze bawiłam. Choć nie jest to książka idealna, to widać w Sandrze Robins duży potencjał. Okładka może nieco odstrasza, ale myślę, że jeśli sięgniecie po tę pozycję, to na pewno znajdziecie w niej coś dla siebie. Ja z pewnością będę śledziła dalszą karierę literacką tej autorki i mam nadzieję, że postanowi napisać historię przyjaciółki Sarah. Ale póki co - szczerze Wam polecam tę powieść.
Sandra Robins oddaje w nasze ręce ciekawą historię, która naprawdę wciąga. Język, jakim operuje jest lekki, ale znalazłam kilka błędów. Jednakże do recenzji otrzymałam egzemplarz przed korektą, więc wszystkie błędy zostaną zapewne poprawione. Główni bohaterowie są naprawdę intrygujący. Zarówno Sarah, jak i Borys angażują czytelnika i sprawiają, że ta historia naprawdę wciąga. Śledzimy ich losy, kibicujemy im. Próbujemy rozgryźć tę całą fabułę. Poza tym nie brakuje tutaj zwrotów akcji. Autorka dawkuje nam informacje, nie wykłada od razu kawy na ławę, ale umiejętnie prowadzi wątki. Są w tej historii wątki przewidywalne, bo sama odgadłam, w jaką stronę pójdzie ta historia, ale nie zwraca się na to uwagi podczas czytania. Poza tym bardzo podobało mi się to, że bohaterowie nie byli infantylni. Owszem, jest to wpisane w ten gatunek, ale tutaj Sarah analizuje, ma swoje zasady. Oprócz tego poruszenie motywu starości i opieki nad rodziną sprawiło, że naprawdę jeszcze chętniej czytałam tę historię.
,,Miłość na sprzedaż" miała być lekkim romansem, przy którym będę mogła się odprężyć. Nie spodziewałam się po nim czegoś więcej, a jednak miło się zaskoczyłam. Polubiłam głównych bohaterów, wciągnęłam się w wir fabuły i przy okazji naprawdę dobrze bawiłam. Choć nie jest to książka idealna, to widać w Sandrze Robins duży potencjał. Okładka może nieco odstrasza, ale myślę, że jeśli sięgniecie po tę pozycję, to na pewno znajdziecie w niej coś dla siebie. Ja z pewnością będę śledziła dalszą karierę literacką tej autorki i mam nadzieję, że postanowi napisać historię przyjaciółki Sarah. Ale póki co - szczerze Wam polecam tę powieść.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)
Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res. |
Fajnie, że mogłaś przeczytać ciekawą książkę przed premierą. 😊
OdpowiedzUsuńTak, jeśli ktoś lubi takie klimaty, to powinien czuć się raczej usatysfakcjonowany :D
UsuńPozdrawiam serdecznie
Książka to nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę jej lekturę ;).
OdpowiedzUsuńCo do błędów, to bym się nie zdziwiła, gdyby finalny egzemplarz je również posiadał, bo korekta i redakcja w tym wydawnictwie chyba śpi ;)
Zobaczymy, mam nadzieję, że tym razem się przyłożą. Zwykle dostawałam egzemplarze recenzenckie.
UsuńPozdrawiam
Nie jestem przekonana, że ją przeczytam, ale ważne, że ty jesteś z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem, w końcu każdy ma swój gust :D
UsuńPozdrawiam
Interesująca powieść na pewno sobie ja zapisze.
OdpowiedzUsuńMój blog
Cieszę się :D
UsuńPozdrawiam
Zapraszam wszystkich do przeczytania kilku początkowych rozdziałów w serwisie Wattpad. Może akurat początek książki Was zaintryguje. Można mnie znaleźć pod nickiem Sandra Robins
OdpowiedzUsuńOczywiście.
UsuńLink: https://www.wattpad.com/story/115405510-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-na-sprzeda%C5%BC-zostanie-wydana-16-07-20
Pozdrawiam serdecznie :D
O, lubię takie książki, zwłaszcza w czasach zarazy... będę mieć tą opowieść na uwadze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Cieszę się i mam nadzieję, że również przypadnie Ci do gustu :D
UsuńPozdrawiam
Ja chyba raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale na pewno trafią się jeszcze lepsze pozycje :D
UsuńPozdrawiam