Tillie Cole - ,,To nie ja, kochanie" (recenzja przedpremierowa)
18.7.18
16
Cole
,
Kaci Hadesa
,
latestposts
,
New Adult
,
romans
,
slider
,
Tillie Cole
,
To nie ja kochanie
Jak wiecie, jakoś niezbyt przepadam za Tillie Cole, ale gdy usłyszałam o serii ,,Kaci Hadesa" postanowiłam, że dam tej autorce jeszcze jedną szansę. Zapraszam Was na recenzję pierwszego tomu tej serii, który dzisiaj ma swoją premierę. Czy autorce udał się romans osadzony w motocyklowym świecie ?
Salome od zawsze żyła w sekcie, której wyznawcy nigdy nie opuszczali ,,tajnej osady", w której mieszkali. Dziewczyna w dniu swoich ósmych urodzin spotyka niezwykłego chłopca, ale dzieli ich ogrodzenie za którym znajduje się dziewczyna. Piętnaście lat później w dniu swoich zaślubin z Prorokiem Dawidem Salome ucieka z osady, ale kończy się to zranieniem dziewczyny przez psa jednego ze Strażników. Przez przypadek kobieta trafia pod drzwi klubu motocyklowego ,,Kaci", którego prezesem jest River - chłopak, którego spotkała przy ogrodzeniu piętnaście lat temu. Czy miłość jest na tyle silna, by pokonać wszystkie przeciwności ?
Tillie Cole jest autorką bestsellerów wyróżnianych przez Amazon i ,,USA Today". Mieszka w Wielkiej Brytanii i oddaje się temu, co lubi najbardziej, czyli pisaniu świetnych powieści.
Tillie Cole nie przekonała mnie do siebie książką ,,Tysiąc pocałunków", ale postanowiłam dać jej kolejną szansę. Gdy usłyszałam, że seria ,,Kaci Hadesa" wychodzi w Polsce, chciałam sprawdzić czym może zaskoczyć mnie ta autorka. Cóż, nie będę ukrywać: Okazało się, że ,,To nie ja, kochanie" może stać się poważnym kandydatem do rocznego podsumowania najlepszych książek 2018 roku. Nie dość, że dostajemy tutaj ciekawą historię, to na dodatek autorka bardzo mnie zszokowała i to już od samego początku. To świetna powieść, w której nie znajdziemy prostych schematów tak często spotykanych w romansach i erotykach. Bo gdy zderzają się dwa zupełnie inne światy, nic nie może być proste ...
W pierwszej części serii ,,Kaci Hadesa" poznajemy historię Mae (Salome) i Rivera (Styx). Ta dwójka spotyka się przypadkowo przy ogrodzeniu, którym otoczona jest tajna osada jednej z sekt - Zakonu, której głównym przywódcą jest Prorok David uznawany za ,,głos Boga". Dziewczyna oczywiście nie zna życia za ogrodzeniem, a w Zakonie nazywana jest Przeklętą i przetrzymywana w odosobnieniu od Społeczności. I tak po traumatycznym przeżyciu (co jest właściwie mało powiedziane) dziewczynka przy ogrodzeniu spotyka intrygującego chłopca, który próbuje nawiązać z nią jakiś kontakt. Niestety, Salome ucieka od niego, ale piętnaście lat później ich drogi znowu się skrzyżują, a dziewczyna będzie musiała nauczyć się całkiem innego życia i odnajdzie wielką miłość.
Autorka w ,,To nie ja, kochanie" postanowiła właściwie od początku powieści szokować swoich czytelników, bo już sam ,,Słownik", który został zamieszczony na jej początku bardzo mnie zszokował, a to był dopiero początek. I wcale nie chodzi mi tutaj o taki zwykły szok, który przeżywamy, gdy bohaterowie, czy wydarzenia okazują się takie a nie inne. Samo poruszenie tematu sekt w książce sprawia, że od początku zapada ona czytelnikowi w pamięć, a gdy dodamy do tego opisy zachowania w Zakonie i fakt, że kobiety w Społeczności były wykorzystywane jako seksualne niewolnice możemy już mieć tego pewność. Cóż, co by nie powiedzieć książka z pewnością wyróżnia się na tle innych powieści i nie opowiada oklepanej historii.
Największymi atutami tej książki są niewątpliwie jej bohaterowie oraz historia w niej opisana. I muszę przyznać, że bohaterowie w tej powieści zapadają w pamięć i nie są zwykli. Styx to Prezes ,,Katów", który nie ma wyrzutów sumienia, gdy zabije człowieka, a najbardziej przeraża w jego kreacji to jego przeświadczenie, że będzie zabijał dalej. Mimo wszystko poznana przy ogrodzeniu dziewczyna wzbudza w nim całkiem inne uczucia. Gdy Mae, która nic nie wie o życiu poza sektą wkroczy w jego życie coś zacznie się w nim zmieniać. I podobnie jest z Mae, której życie po ucieczce zza ogrodzenia diametralnie się zmieni. Nie będzie już naiwną zabawką w rękach fanatycznych przywódców sekty i stanie się pewną siebie i gotową znieść wszystko kobietą.
Podczas czytania ,,To nie ja, kochanie" historię w niej opisaną mogliśmy poznać z punktu widzenia obojga głównych bohaterów, co niezmiernie mi się podoba, bo jeszcze bardziej widzimy zderzenie się dwóch światów i możemy mieć szerszy obraz na kontrast życia Mae i Rivera. Z pewnością język autorki można by uznać za bardzo lekki, gdyby nie to, że jest bardzo wulgarny i nie mam tutaj na myśli paru wulgaryzmów na całą książkę. Autorka postanowiła nie szczędzić czytelnikom cenzuralnych wyrazów i możemy je spotkać na prawie każdej stronie książki, co przy jej czytaniu było dla mnie troszkę denerwujące i niekiedy psuło mi radość z zaczytywania się w tej lekturze. Podobnie było również z wyrażeniem Suka (oznacza kobietę w języku ,,Katów"), które ciągle przewijało się przez książkę i napawało mnie cały czas niesmakiem.
Cole nie omija również życia w sekcie i opisuje je bardzo dokładnie, a zarazem bardzo brutalnie. Gwałty pod przykrywką ,,ocalenia od potępienia i zbliżenia się do Boga", odosobnienie kobiet, biczowanie, kary cielesne, poligamia, a to dopiero wierzchołek góry lodowej; i chociaż autorka podkreśla, że niektóre sceny zostały przejaskrawione dla potrzeb książki, to znane są przypadki podobnych zachowań w ruchach religijnych i sektach. Jest to naprawdę przerażające, a historia Mae uświadamia nam jak ciężko jest się wyrwać ze szponów fanatycznych sekt i ruchów religijnych, a przy tym doskonale pokazuje jak łatwo jest manipulować człowiekiem i jak szybko można go w ułamku sekundy zniszczyć. To niestety prawda bardzo pesymistyczna, ale zarazem bardzo prawdziwa.
,,To nie ja, kochanie" z pewnością nie jest przyjemnym romansem o którym szybko zapomnimy. To przepełniona brutalnością opowieść, oparta na wyraźnym kontraście dwóch światów, która wywoła w każdym czytelniku wiele skrajnych emocji - w jednym momencie rozbawi, by w kolejnym wywołać w nas uczucie szoku i niedowierzania. Jeśli jednak nie lubicie, gdy w książce jest zbyt wiele brutalności i wulgarnego języka, to ta książka może nie być dla Was dobrą rozrywką. Jeżeli jednak nie przeszkadza Wam to i szukacie książki, która zszokuje Was od pierwszej strony, będzie pełna akcji i nie da Wam o sobie zapomnieć, to pierwsza część serii ,,Kaci Hadesa" prawdopodobnie będzie dla Was świetną lekturą. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną część tej serii i sprawdzić, czy kolejne historie z tej serii będą tak dobre.
To nie ja, kochanie Tillie Cole
Tłumaczenie: Grzegorz Rejs
Cykl: Kaci Hadesa (tom 1)
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 18 lipca 2018
|
Tillie Cole jest autorką bestsellerów wyróżnianych przez Amazon i ,,USA Today". Mieszka w Wielkiej Brytanii i oddaje się temu, co lubi najbardziej, czyli pisaniu świetnych powieści.
Tillie Cole nie przekonała mnie do siebie książką ,,Tysiąc pocałunków", ale postanowiłam dać jej kolejną szansę. Gdy usłyszałam, że seria ,,Kaci Hadesa" wychodzi w Polsce, chciałam sprawdzić czym może zaskoczyć mnie ta autorka. Cóż, nie będę ukrywać: Okazało się, że ,,To nie ja, kochanie" może stać się poważnym kandydatem do rocznego podsumowania najlepszych książek 2018 roku. Nie dość, że dostajemy tutaj ciekawą historię, to na dodatek autorka bardzo mnie zszokowała i to już od samego początku. To świetna powieść, w której nie znajdziemy prostych schematów tak często spotykanych w romansach i erotykach. Bo gdy zderzają się dwa zupełnie inne światy, nic nie może być proste ...
W pierwszej części serii ,,Kaci Hadesa" poznajemy historię Mae (Salome) i Rivera (Styx). Ta dwójka spotyka się przypadkowo przy ogrodzeniu, którym otoczona jest tajna osada jednej z sekt - Zakonu, której głównym przywódcą jest Prorok David uznawany za ,,głos Boga". Dziewczyna oczywiście nie zna życia za ogrodzeniem, a w Zakonie nazywana jest Przeklętą i przetrzymywana w odosobnieniu od Społeczności. I tak po traumatycznym przeżyciu (co jest właściwie mało powiedziane) dziewczynka przy ogrodzeniu spotyka intrygującego chłopca, który próbuje nawiązać z nią jakiś kontakt. Niestety, Salome ucieka od niego, ale piętnaście lat później ich drogi znowu się skrzyżują, a dziewczyna będzie musiała nauczyć się całkiem innego życia i odnajdzie wielką miłość.
Autorka w ,,To nie ja, kochanie" postanowiła właściwie od początku powieści szokować swoich czytelników, bo już sam ,,Słownik", który został zamieszczony na jej początku bardzo mnie zszokował, a to był dopiero początek. I wcale nie chodzi mi tutaj o taki zwykły szok, który przeżywamy, gdy bohaterowie, czy wydarzenia okazują się takie a nie inne. Samo poruszenie tematu sekt w książce sprawia, że od początku zapada ona czytelnikowi w pamięć, a gdy dodamy do tego opisy zachowania w Zakonie i fakt, że kobiety w Społeczności były wykorzystywane jako seksualne niewolnice możemy już mieć tego pewność. Cóż, co by nie powiedzieć książka z pewnością wyróżnia się na tle innych powieści i nie opowiada oklepanej historii.
Największymi atutami tej książki są niewątpliwie jej bohaterowie oraz historia w niej opisana. I muszę przyznać, że bohaterowie w tej powieści zapadają w pamięć i nie są zwykli. Styx to Prezes ,,Katów", który nie ma wyrzutów sumienia, gdy zabije człowieka, a najbardziej przeraża w jego kreacji to jego przeświadczenie, że będzie zabijał dalej. Mimo wszystko poznana przy ogrodzeniu dziewczyna wzbudza w nim całkiem inne uczucia. Gdy Mae, która nic nie wie o życiu poza sektą wkroczy w jego życie coś zacznie się w nim zmieniać. I podobnie jest z Mae, której życie po ucieczce zza ogrodzenia diametralnie się zmieni. Nie będzie już naiwną zabawką w rękach fanatycznych przywódców sekty i stanie się pewną siebie i gotową znieść wszystko kobietą.
Podczas czytania ,,To nie ja, kochanie" historię w niej opisaną mogliśmy poznać z punktu widzenia obojga głównych bohaterów, co niezmiernie mi się podoba, bo jeszcze bardziej widzimy zderzenie się dwóch światów i możemy mieć szerszy obraz na kontrast życia Mae i Rivera. Z pewnością język autorki można by uznać za bardzo lekki, gdyby nie to, że jest bardzo wulgarny i nie mam tutaj na myśli paru wulgaryzmów na całą książkę. Autorka postanowiła nie szczędzić czytelnikom cenzuralnych wyrazów i możemy je spotkać na prawie każdej stronie książki, co przy jej czytaniu było dla mnie troszkę denerwujące i niekiedy psuło mi radość z zaczytywania się w tej lekturze. Podobnie było również z wyrażeniem Suka (oznacza kobietę w języku ,,Katów"), które ciągle przewijało się przez książkę i napawało mnie cały czas niesmakiem.
Cole nie omija również życia w sekcie i opisuje je bardzo dokładnie, a zarazem bardzo brutalnie. Gwałty pod przykrywką ,,ocalenia od potępienia i zbliżenia się do Boga", odosobnienie kobiet, biczowanie, kary cielesne, poligamia, a to dopiero wierzchołek góry lodowej; i chociaż autorka podkreśla, że niektóre sceny zostały przejaskrawione dla potrzeb książki, to znane są przypadki podobnych zachowań w ruchach religijnych i sektach. Jest to naprawdę przerażające, a historia Mae uświadamia nam jak ciężko jest się wyrwać ze szponów fanatycznych sekt i ruchów religijnych, a przy tym doskonale pokazuje jak łatwo jest manipulować człowiekiem i jak szybko można go w ułamku sekundy zniszczyć. To niestety prawda bardzo pesymistyczna, ale zarazem bardzo prawdziwa.
,,To nie ja, kochanie" z pewnością nie jest przyjemnym romansem o którym szybko zapomnimy. To przepełniona brutalnością opowieść, oparta na wyraźnym kontraście dwóch światów, która wywoła w każdym czytelniku wiele skrajnych emocji - w jednym momencie rozbawi, by w kolejnym wywołać w nas uczucie szoku i niedowierzania. Jeśli jednak nie lubicie, gdy w książce jest zbyt wiele brutalności i wulgarnego języka, to ta książka może nie być dla Was dobrą rozrywką. Jeżeli jednak nie przeszkadza Wam to i szukacie książki, która zszokuje Was od pierwszej strony, będzie pełna akcji i nie da Wam o sobie zapomnieć, to pierwsza część serii ,,Kaci Hadesa" prawdopodobnie będzie dla Was świetną lekturą. Teraz pozostaje mi czekać na kolejną część tej serii i sprawdzić, czy kolejne historie z tej serii będą tak dobre.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Helion (Wydawnictwu Editio Red) |
Jestem zainteresowana lekturą tej książki. Właśnie dziś zagościła w mojej biblioteczce.:)
OdpowiedzUsuńBędzie co czytać :) Życzę udanej lektury.
UsuńPozdrawiam
Średnio lubię takiego rodzaju książki, więc niestety, ale raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/
Szkoda, jednak nic na siłę. Każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Wulgarność i język wulgarny nie drażnią mnie gdy nie jest ich aż nadto, więc nie skreślam tego tytułu. Mam ochotę go przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę Ci miłej lektury. Myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńPozdrawiam
Słyszałam o tej książce, ale raczej się na nią nie skuszę... Motocyklowy świat, brutalność i wulgarny język to zdecydowanie nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem. Każdy ma swój gust :)
UsuńPozdrawiam
Z jakiegoś powodu postanowiłam dać szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńPozdrawiam
Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale teraz już wiem, że to coś dla mnie. Lubię takie szokujące książki. :D
OdpowiedzUsuńbiblioteka-wspomnien.blogspot.com
Chyba jednak lektura nie dla mnie. Chociaż temat sekt z pewnością jest interesujący.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest typową Tillie, uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńhttp://zagubionapomiedzywersami.blogspot.com/
:)
UsuńPozdrawiam
Lubię czytać książki najbardziej horrory i erotykę, tę natomiast polecę znajomej ona lubi romanse.
OdpowiedzUsuńhttps://inspiracjepatrycjil.blogspot.com/
Myślę, że się nie zawiedzie :)
UsuńPozdrawiam