Ada Tulińska - ,,Spełnione życzenie" (recenzja)
W wigilijną noc dzieją się cuda ... Czy taki zdarzy się też w życiu głównej bohaterki nowej powieści Ady Tulińskiej ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,Spełnione życzenie".
Spełnione życzenie |
Ada Tulińska to polska pisarka, autorka powieści z gatunku fantasy, literatury obyczajowej i romansów. Laureatka Plastra Kultury, nagrody redakcji "Plastra Łódzkiego" za powieść “Oddech Wschodu”. W swojej twórczości łączy miłość do sztuki: jest absolwentką historii sztuki i grafikiem kreatywnym, z pasją podróżniczą. Ukończyła ponadto studia informatyczne. W wolnym czasie uwielbia pochłaniać książki, grać w szachy i jeździć na rowerze.
Listopad to niewątpliwie jeden z miesięcy, gdzie zaczyna opętywać nas bożonarodzeniowa gorączka. Rozglądamy się za prezentami, myślimy o świętach, Wigilii, choince. To też czas, gdy jesteśmy też bombardowani świątecznymi historiami, które mają nas w owy nastrój wprowadzić. Tym razem postanowiłam sięgnąć po nową powieść Ady Tulińskiej - autorki, z którą już zdążyłam się doskonale poznać. Spod jej pióra wyszła całkiem dobra powieść ,,Zależna od mafii", którą miałam okazję niedawno przeczytać, więc pomyślałam, że chętnie przekonam się, co ma do zaoferowania ta autorka. Okazuje się jednak, że sięgnięcie po ,,Spełnione życzenie" było strzałem w dziesiątkę. To ciepła opowieść, która pozwala na wciągnięcie się w ten świąteczny wir. A ja po jej zakończeniu wcale nie chciałam się z niego wydostawać.
Świąteczny Kraków skrywa wiele tajemnic. Wychodząca właśnie z domu dziecka Kaja musi zacząć żyć w dorosłym życiu. Gdy po wielu rozczarowaniach udaje się jej dostać pracę jako opiekunka starszej pani w podkrakowskiej miejscowości dziewczyna czuje, że właśnie los się do niej uśmiechnął. Jest jednak jeden warunek - jej pracodawca wyrzuci ją z pracy, jeśli będzie trzymała się z dala od jego syna. Kaja postanawia zrobić wszystko, by utrzymać tę pracę, ale okaże się to być niełatwym zadaniem, gdy syn jej pracodawcy zacznie się nią interesować.
Kaja nie miała w życiu łatwo. Nie zna swoich rodziców, wychowała się w domu dziecka, musi sobie radzić w życiu sama, a na dodatek właśnie z owego domu dziecka musiała się wynieść i teraz rozpoczyna dorosłe życie. To dziewczyna o gołębim sercu - stara się wszystkim pomagać, za wszelką cenę stara się uciekać od problemów i w końcu zacząć żyć. Na dodatek ma zamiar pójść na studia i stara się robić wszystko, by do tego doszło. Gdy po wielu przejściach w końcu traci wiarę w siebie, los uśmiecha się do niej i znajduje pracę, jako opiekunka starszej pani pod Krakowem. Wkrótce przychodzi jej poznać Daniela Czarneckiego - jednego z najbardziej pożądanych kawalerów w kraju, który kojarzony jest tylko z całonocnymi imprezami i numerkami na jedną noc. Przyznam szczerze, że nie polubiłam Daniela od początku. Wydawał mi się naprawdę grubiański. Zachowywał się dziwnie, jakby miał cały świat gdzieś, a na dodatek traktował Kaję jak gorszą. Nie przejmował się pieniędzmi i tym, że jego zachowanie może ranić wiele osób. Irytował mnie przez niemalże całą powieść. Jednak z czasem chyba go troszkę polubiłam. Pod sam koniec naprawdę mi zaimponował, choć mam wrażenie, że autorka chciała go chyba nieco wybielić. Oprócz tego bohaterowie drugoplanowi również są fajnie rozwinięci. Kamę i Franciszka polubiłam od razu i bardzo im kibicowałam.
Świąteczne historie mają to do siebie, że muszą wiązać się jakoś z świątecznym czasem, mieć ciekawych (chyba nieco takich ,,cukierkowych" bohaterów), a przy tym być napisane całkiem lekko. Powieść Ady Tulińskiej spełnia wszystkie te warunki. Historia Kai wciąga tak bardzo, że zarwałam dla tej powieści całą noc i wcale tego nie żałuję, bo to cudowna historia, która pokazuje, że czasami warto uwierzyć w cuda. Może momentami jest naiwna i pełna takiej sielankowości, ale czy nie tego potrzeba nam w święta ? Poza tym to taka nieco uwspółcześniona wersja Kopciuszka, a kto nie lubi tej bajki ? Być może, tak jak wspominałam, autorka nieco wybiela niektóre postacie, wiadomo też, że ma to być nieco cukierkowa historia idealna na święta, więc nie spodziewajcie się tutaj czegoś więcej. To po prostu dobra opowieść o magii świąt, która udziela się trochę każdemu z nas i właśnie o ten optymizm świąteczny w głównej mierze tu chodzi.
,,Spełnione życzenie" to piękna, lekka i przede wszystkim świąteczna historia, która nastraja nas pozytywnie i sprawia, że nawet na chwilę możemy oderwać się od rzeczywistości. Książki dla kobiet muszą mieć w sobie iskrę, która łapie za serce, a ta powieść zdecydowanie taką ma. Polubiłam Kaję, która bardzo mi zaimponowała. Jej historia pokazuje, że zawsze trzeba wierzyć w cuda. Jednakże powieść ta ma też swoje gorzkie oblicze, które da się tu zauważyć od pierwszej kartki, a są nim podziały klasowe, które występują nawet w dzisiejszym świecie. Muszę przyznać, że to kolejna dobra historia, do której warto wracać, bo ma w sobie tak wiele ciepła, że trudno o niej zapomnieć. Ja naprawdę polecam Wam tę powieść i na pewno sięgnę po inną historię spod pióra Ady Tulińskiej.
Ocena : ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)
,, Spełnione życzenie " zakupicie w dobrej cenie w księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl
Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Księgarni internetowej TaniaKsiążka.pl |
To super, że spodobała Ci się ta książka, jedna ja sobie odpuszczę, bo to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji, chyba raczej nie sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBrzmi świątecznie aż do przesady ;) ja jako Grinch świąt nie lubię, a w tym roku mam zamiar czytać pod choinką "Morderstwo w Boże Narodzenie" Agathy Christie :D
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś mam chęć na takie lekkie, świąteczne książki, chociaż do tej pory ich nie czytywałam. Chętnie więc poznam "Spełnione życzenie" :)
OdpowiedzUsuń