Agnieszka Lingas-Łoniewska - ,,Gdyby miało nie być jutra" (recenzja przedpremierowa)

Powrót po latach, uczucia i trudne wybory. Zapraszam Was na recenzję najnowszej powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej ,,Gdyby miało nie być jutra".
Gdyby miało nie być jutra

Gdyby miało nie być jutra
Agnieszka Lingas-Łoniewska

Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: 28 lipca 2021
Kiedy Milena wraca po dwudziestu latach do Wałbrzycha, postanawia rozliczyć się z przeszłością. Teraz jest sławną aktorką i wielką gwiazdą. Jednak nikt nie zna jej bardziej niż Igor - mężczyzna, którego nie przestała kochać i który zadał jej kiedyś największy cios. Czy kobiecie uda się na nowo ułożyć życie?

Agnieszka Lingas-Łoniewska to wrocławska pisarka, zwana przez swoich czytelników Dilerką Emocji. Autorka ponad 40 bestsellerowych powieści, stanowiących elektryzujący miks gatunkowy romansu, dramatu i sensacji.

Piękna, prosta okładka, tytuł nawiązujący (najprawdopodobniej) do piosenki Pezeta i historia uczucia, które przetrwało dwadzieścia lat. Oto w wielkim skrócie najnowsza powieść Dilerki Emocji. Po ponad dziesięciu latach od napisania pierwszych rozdziałów, ,,Gdyby miało nie być jutra" w końcu trafiło w ręce czytelników, a my możemy zapoznać się z historią Mileny i Igora. Dwójki ludzi, których drogi spotkały się po dwudziestu latach. Osób, które na nowo będą musiały zrobić wszystko, by tę miłość ocalić.

Po tym, jak Milena bez słowa wyjechała z Wałbrzycha, jej ukochany Igor postanowił zrobić wszystko by o niej zapomnieć. Dwadzieścia lat później kobieta wraca do rodzinnego miasta w glorii gwiazdy filmowej i postanawia zrobić wszystko, by wyjaśnić trudne wydarzenia z przeszłości. Ani ona, ani Igor nie wiedzą, że ich ponowne spotkanie doprowadzi do czegoś nowego w ich życiu.

Wydawałoby się, że główni bohaterowie będą wykreowani raczej stereotypowo. W końcu ona jest aktorką, wielką gwiazdą, ulubienicą telewizji. Igor to z kolei biznesmen, powiązany nieco z przestępczym światem, z którym liczą się niemalże wszyscy w Wałbrzychu. Okazuje się jednak, że autorka poszła nieco innym tropem. Milena to kobieta, która została w przeszłości bardzo skrzywdzona. Trudne dzieciństwo, matka alkoholiczka i jedno wydarzenie z przeszłości sprawiły, że postanowiła spalić za sobą wszystkie mosty i zawalczyć o siebie. Tak oto po dwóch dekadach powraca do swojego rodzinnego miasta, by rozliczyć się z przeszłością, w tym ze swoim byłym chłopakiem, do którego jej uczucia wbrew jej pragnieniom wcale nie wygasły. Milena choć mogłoby się wydawać, że będzie skonstruowana nieco inaczej, tak naprawdę jest osobą, która nie wywyższa się, jest skromna, stara się nikomu nie wchodzić w drogę. Aż dziw, że nie zjadł jej świat show-biznesu, ale widać, że nadal ma w sobie pokłady dobroci, szczerości i oddania. Jest w stanie dla Igora zrobić wszystko, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że jej uczucia do niego wcale nie zniknęły przez te wszystkie lata rozłąki. Natomiast Igor to mężczyzna, który na początku powieści wydaje się być zimny, nieprzejednany. Jedynie jego najbliższa rodzina ma do niego większy dostęp i to im pokazuje swoją drugą twarz. Na mieście postrzegany jest jako osoba, która ma w garści cały Wałbrzych. Tak naprawdę, to na nim opiera się cała ta powieść, co widać nawet po tym, że (prawie) wszystkie retrospekcje, czy wydarzenia w książce opierają się na tym, co działo się w jego życiu. Autorka większy nacisk kładzie na to, co aktualnie robi, jak przebiegają jego interesy; natomiast w przypadku Mileny otrzymujemy szczątkowe informacje i o wiele mniej scen z nią i tym, co dzieje się w jej życiu. Jednak wracając do wykreowania bohaterów, to przyznam, że brakowało mi w Milenie nieco zadziorności. Spodziewałam się, że autorka spróbuje nam tu pokazać kobietę z werwą, natomiast Milena w niektórych momentach była nijaka. Odniosłam wrażenie, że autorka chciała dodać do tej bohaterki czegoś więcej, ale po czasie jednak z tego zrezygnowała, co według mnie raczej było nie do końca dobrym posunięciem. Z kolei Igor, choć postrzegany może być na pierwszy rzut oka jako osoba bezwzględna, to już po kilku rozdziałach daje poznać, że to tylko maska i grubą kreską oddziela życie rodzinne od tego biznesowego. Oprócz głównych bohaterów mamy tu także sporo postaci drugoplanowych, jak rodzina Igora, jego znajomi oraz przyjaciele z czasów szkolnych Mileny i Igora i aż żałuję, że autorka nie zdecydowała się na napisanie każdemu z nich swojej własnej historii/

Pióro autorki jest lekkie, a samą książkę czyta się szybko, ale miałam w niej problem ze stylistyką. Autorka często się powtarza. Zaczyna zdania od tych samych słów, co poprzednie i przez to czyta się te fragmenty nieco dziwnie. Również było wiele błędów stylistycznych, które nie zostały wyłapane gdzieś w korekcie. Przyznam, że nieco przyzwyczaiłam się już do wątków gangsterskich w powieściach Lingas-Łoniewskiej, więc i tym razem nie zabrakło tu tego motywu i jest on obecny przez całą książkę. Co ciekawe, dla tych, którzy czytali serię Zakręty losu, ta powieść może być nie lada gratką, ponieważ autorka wplątuje w tę historię Lukasa, czyli jednego z bohaterów tamtej tetralogii. Ale nie da się ukryć, że najważniejsze w tej powieści są uczucia. Choć tak jak wspominałam, brakuje mi tutaj jakiegoś elementu zaskoczenia, a sama relacja między Igorem a Mileną raczej jest ,,stabilna" to sama warstwa uczuć, które łączą bohaterów, jest naprawdę piękna i pod tym względem raczej nie ma się do czego przyczepić. Z książki aż wyziera uczucie, jakim darzą się główni bohaterowie i już na pierwszy rzut oka widać, że Milena i Igor są w sobie do szaleństwa zakochani. Czuć tu, że główni bohaterowie nie mogą bez siebie żyć i nieustannie ciągnie ich do siebie, co jest moim zdaniem chyba jednym z większych atutów tej książki, bowiem niełatwo jest wykreować bohaterów i poprowadzić akcję tak, by czytelnik czuł, że bohaterowie nie są ,,papierowi". 

,,Gdyby miało nie być jutra" to historia wielkiej miłości, która nie jest łatwa. Milena i Igor to bohaterowie, którzy pokazują, że wielkie uczucie nawet po latach nie wygasa i tylko od nas zależy, czy wykorzystamy naszą szansę na szczęście. Nie będę ukrywać, że pod względem warstwy uczuciowej autorka zrobiła kawał dobrej roboty. Na kilka godzin przeniosłam się do Wałbrzycha i razem z bohaterami przeżywałam ich historię. I choć moim zdaniem sporo tej powieści brakuje do tego, by być wybitną, to na pewno historia Mileny i Igora zagości gdzieś w moim czytelniczym sercu na dłużej. Jeżeli więc szukacie powieści, przy której będziecie mogli oderwać się nas kilka godzin od codzienności, to powinniście być zadowoleni.

(...) prawdziwa miłość się nie poddaje i nie odpuszcza."

 Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Słowne.


3 komentarze:

  1. Bardzo czekam na premierę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nadarzy się okazja, to pewnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż dziwne, że jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki. Dilerka uczuć powiadasz...to trzeba to sprawdzić:D
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...