Magdalena Witkiewicz - ,,Srebrna łyżeczka" (recenzja)

Miłość, emocje i ból ... Przyszła pora, by zaprosić Was na recenzję najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz.
Srebrna łyżeczka

Srebrna łyżeczka
Magdalena Witkiewicz

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 14 lipca 2021
Skupiona na karierze Lidia próbuje zapomnieć o tym, co straciła, ale gdy otrzymuje list od tajemniczej kobiety, która chce przekazać jej swoje mieszkanie, postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o swojej przeszłości. Czy uda się jej z nią pogodzić? Czy wszystko da się naprawić?

Magdalena Witkiewicz to urodzona w 1976 roku absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego. Miała własną firmę marketingową, przez pewien czas jednocześnie prowadziła ją i pisała powieści. Dziś jej życie zawodowe to książki i spotkania autorskie, a właściwie całe trasy promocyjne. Lubi spotykać się z czytelnikami i robi to bardzo często. Jej książki można przeczytać nie tylko w Polsce, ale również w Wietnamie, Litwie, Stanach Zjednoczonych.

Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz podobnie jak niektóre inne historie tej autorki, nie daje się poznać od pierwszej chwili. Tajemniczy, mało mówiący opis, intrygujący tytuł i jak zwykle subtelna i zarazem piękna okładka, to niemalże w ostatnim czasie znak rozpoznawczy książek, które wychodzą spod pióra tej autorki. Tym razem jednak okazuje się, że niecodzienny tytuł ma niezwykle symboliczny wydźwięk dla całej tej powieści. Oto cała magia zaklęta w opowieściach tej autorki - niby opowiadają historię, która może przydarzyć się każdemu, a jednak specjalistka od szczęśliwych zakończeń udowadnia, że za każdą historią kryje się coś więcej i to od nas zależy, jak ją odbierzemy i czy wyciągniemy z niej coś więcej. Nie inaczej jest w przypadku tej powieści.

Wydaje się, że wszystko w życiu Lidii jest poukładane. Ma własną firmę, dom, a jednak jej przeszłość nie jest wcale tak prosta. Gdy pewnego dnia otrzymuje list od tajemniczej kobiety, która chce jej przekazać w spadku mieszkanie, okazuje się, że tak naprawdę nic nie wiedziała o swoim życiu. Tak zacznie się ciąg niespodziewanych zmian w jej życiu.

Główną bohaterką najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz jest Lidia Master - kobieta biznesu, właścicielka firmy sprzątającej, której życie zaczyna przybierać inne tory, gdy w jej ręce trafia list od tajemniczej kobiety, która zamierza przekazać jej swoje mieszkanie. Jednak co ciekawe - Lidia wcale nie zna adresatki. Wkrótce poznajemy całą historię życia Lidii i dowiadujemy się, że od dziecka nie było jej łatwo. Jej ojciec umarł, gdy była małym dzieckiem, a matka z każdym dniem coraz bardziej pogrążała się w chorobie alkoholowej. Gdy w maturalnej klasie matka kobiety trafia do szpitala, Lidia poznaje młodego lekarza - Konrada - który od tej pory postanawia zaopiekować się córką pacjentki, a wkrótce odkrywa, że to, co zaczyna czuć do młodej dziewczyny to coś więcej niż tylko przelotne uczucie. Choć różnica wieku pomiędzy głównymi bohaterami wynosi ponad dziesięć lat, to wcale się tego nie odczuwa. Po prostu główni bohaterowie są ze sobą tak dobrze dobrani i tak dobrze rozpisani, że aż chce się wierzyć w ich uczucie. Lidia to zagubiona dziewczyna, która praktycznie od zawsze opiekowała się matką. Aż w końcu przychodzi chwila, gdy kobieta trafia do szpitala, a młoda Lidia musi nauczyć się żyć pełną piersią. Okazuje się jednak, że to wcale nie jest proste, bo przekroczenie granic wiekowych sprawia, że w dziewczynie odzywa się natura imprezowiczki. Tymczasem Konrad pogrążony w pracy, nie chce ograniczać Lidii i pozwala jej na wszystko, a nawet sam wysyła ją na spotkania ze znajomymi, co jak się później okazuje, ma fatalne skutki, bo jak dobrze wiemy, człowiek niczym nieograniczony zaczyna zbyt wysoko latać. Zarówno Lidia, jak i Konrad to bohaterowie, do których od pierwszych kartek czujemy sympatię i to nawet mimo ich wad. Kibicujemy im, zastanawiamy się, co się stało w ich życiu, jakie wybory doprowadziły do tego, że znajdują się w takiej sytuacji i mamy nadzieję, że uda im się odbudować to, co stracili. Czasami gdzieś czułam takie ukłucie, że Lidia sama sobie zasłużyła na to, co stało się w jej życiu, ale jednak patrząc na jej uczucie do Konrada, zaczęłam jej kibicować i miałam nadzieję, że odważy się zawalczyć o Konrada, a on o nią. To chyba jeden z większych atutów tej powieści.

Dewizą kolejnej już w dorobku powieści Witkiewicz jest piękne hasło, że można naprawić wszystko i nigdy nie jest za późno na to, by zacząć na nowo. Cóż, nie będę przeczyła, że idea jest wzniosła. W końcu każdy z nas lubi wierzyć w to, że jeszcze nic nie jest stracone i wszystko da się naprawić. A może Wikiewicz próbuje pokazać, że w życiu czasem warto zaryzykować? Gdyby ktoś zapytał mnie, skąd wziął się tytuł, na pewno odpowiedziałabym, że jest on z jednej strony marginalny, a z drugiej stanowi symbol życia naszej głównej bohaterki. Tak naprawdę ,,Srebrna łyżeczka" to swoista historia o tym, że każdy ma w życiu swój czas na dokonywanie pewnych rzeczy i popełniania błędów. Gdy zaś zbyt szybko przekroczymy kolejne poziomy naszego życia, może okazać się to naprawdę niebezpieczne. Wracając jednak do warstwy fabularnej, nie będę ukrywać, że wykreowany przez autorkę świat jest zbyt idealny, zbyt piękny. I zbyt szybko wybacza się w nim błędy. Oczywiście rozumiem, że autorka nie chce nas dołować - w sumie głównie ta opowieść ma mieć wydźwięk pozytywny, optymistyczny, ale i tak jest moim zdaniem zbyt słodko. Podobało mi się też to, że autorka wprowadziła tu element, który postawił główną bohaterkę w złym świetle. Prawdę mówiąc, rzadko się zdarza, że żal mi mężczyzny w romansach, ale tym razem byłam tak zdenerwowana na Lidię, że kibicowałam Konradowi, a nawet przez chwilę chciałam, by Lidia cierpiała, odpokutowała za to co zrobiła. Gdyby Konrad postąpił inaczej i nadal pobłażałby Lidii, z czasem to, co chciał z nią zbudować i tak runęłoby prędzej czy później. Nie podobało mi się za to w stylu pisarskim Witkiewcz to, że wybiegała w przód. Przez to, już na samym początku wiemy, jak potoczy się cała ta historia, przez co nie czujemy już aż takich emocji przy jej czytaniu. Uważam, że gdyby autorka przybrało nieco inny styl pisania rej historii, wtedy z pewnością książka byłaby jeszcze lepsza i powodowała w czytelniku jeszcze większe zainteresowanie.

,,Srebrna łyżeczka" to piękna historia o wielkiej miłości, oddaniu i bólu, ale nie ma co ukrywać, że wiele jest w niej przede wszystkim złudzeń i marzeń. Cóż, z życia wiemy, że nie wszystko można naprawić, i nie wszyscy w naszym świecie są życzliwi. Świat wykreowany przez Witkiewicz to swego rodzaju utopia, marzenie. Trzeba jednak przyznać, że autorka ma tak lekkie i zarazem czułe pióro, że chce się w ten świat wierzyć i przeżywać z bohaterami kolejne rozterki. Kibicować im, i to nawet mimo tego, że nie są kryształowi i popełniają błędy. To chyba rzeczywiście magia. Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po kolejną historię spod pióra tej autorki, a Wam szczerze ją polecić.

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Kliknij tutaj , by kupić tę książkę w dobrej cenie
w księgarni Inverso.pl


Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Księgarni internetowej Inverso.



3 komentarze:

  1. Na pewno będę chciała poznać tę historię za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie skończyłam i bardzo mi się podobała. Wprost fenomenalna. Warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię autorkę , Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię kochany czytelniku. Bardzo się cieszę, że trafiłeś na mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Pozdrawiam
Katarzyna ♥

Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...