Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka romansowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka romansowa. Pokaż wszystkie posty
Samantha Young, Kristen Callihan - ,,Niedopasowani" (recenzja przedpremierowa)

Samantha Young, Kristen Callihan - ,,Niedopasowani" (recenzja przedpremierowa)

Czy małe kłamstwo może przybrać duże rozmiary ? Oto kolejna książka Samanthy Young, tym razem napisana wspólnie z Kristen Callihan.



,,Niedopasowani"
Samantha Young, Kristen Callhan

Wydawnictwo: Burda Ksiązki
Data wydania: 1 lipca 2020
Tłumaczenie: Aldona Możdżyńska
Kiedy Parker dostaje wymarzoną pracę nie spodziewa się, że jej szef preferuje, by jego pracownicy mieli poukładane życie osobiste. By nie stracić pracy kobieta postanawia wynająć mężczyznę, który będzie udawał jej chłopaka. Ale gdy na spotkanie przychodzi zamiast niego jego brat - Rhys, okazuje się, że jej plan nie będzie taki prosty w wykonaniu, jak na początku myślała. Czy Parker uda się zachować pracę ?

Samantha Young to szkocka autorka bestsellerowych powieści erotycznych i romansów. Opublikowała ponad 20 książek, w tym te należące do serii ,,On Dublin Street".
Kristen Callihan to autorka bestsellerów z list ,,New York Timesa" i ,,USA Today". Jej powieści spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków, a także trafiały na listy najbardziej polecanych publikacji.

Kto czytał moje poprzednie recenzje powieści Samanthy Young, ten wie, że cóż ... lubię tę autorkę i jej książki. Zaczęło się od serii ,,On Dublin Street" i trwa do teraz. Tak więc, gdy dostałam propozycję zrecenzowania najnowszej powieści tej autorki napisanej wspólnie z Kristen Callihan nie wahałam się i ją przyjęłam. Tym razem dostajemy historię boksera, który postanawia zostać ,,chłopakiem do wynajęcia" pewnej kobiety. Motyw znany i lubiany. A jak wyszło tym razem ? Jedno mogę powiedzieć na pewno - ta książka nie pozostawi u was (nie)dosytu !

Gdy Parker dostaje swoją wymarzoną pracę nie spodziewa się, że wkrótce może się z nią pożegnać. Jej szef woli, by jego pracownicy mieli poukładane życie osobiste, a Parker jest niestety ... na rozdrożu. Nie ma ani chłopaka, ani własnego mieszkania, ale za to ma znakomite kompetencje, by pracować na swoim wymarzonym stanowisku. Postanawia wynająć męzczyznę, który będzie udawał jej chłopaka. Jednak, gdy na spotkanie zamiast Deana przychodzi jego brat, który jest mistrzem bokserskim nic nie będzie proste, a intryga wymyślona przez Parker może nieoczekiwanie wymknąć się spod kontroli.

Parker jest trzydziestoletnią kobietą, która jest doskonale wykształcona. Ukończyła MIT i zajmuje się odnawialnymi źródłami energii Na dodatek jest jedną z niewielu kobiet, która zajmuje się tym tematem od strony naukowej. Pochodzi z bogatszej rodziny i jest zakręcona na punkcie ekologii. Gdy dostaje wymarzoną pracę jest wniebowzięta, ale niestety, okazuje się, że szef nie patrzy przyjaźnie na osoby, które na maja unormowanego życia prywatnego, więc by zachować pracę postanawia uciec się do podstępu i wynająć mężczyznę, który będzie udawał jej chłopaka. Naprawdę polubiłam Parker. Z jednej strony na początku wydawała mi się czasami snobką, ale później bardzo zyskała. Polubiłam jej nieśmiałość i riposty. Parker dąży do celu, ale ciężko jej odmówić swojemu szefowi i by zachowac pracę nie przeciwstawia się mu. Natomiast Rhys to bokser wagi ciężkiej, mistrz. Jednak przez jedno wydarzenie ze swojego życia postanowił zrezygnować z kariery. Opiekuje się swoimi braćmi i wspiera ich, stara się im pomagać jak umie, a na dodatek prowadzi siłownię. Nie angażuje się w związki, nie wywyższa z powodu swojej sławy, co bardzo mi się w nim podobało. Oprócz głównych bohaterów mamy też pobocznych, ale raczej są oni marginalni, a powieść skupia się na Parker i Rhysie.

Już na okładce mamy nawiązanie do znanej wszystkim romantyczkom zasady - Przeciwieństwa się przyciągają. I to naprawdę trafne porównanie. Parker i Rhysa dużo dzieli - ona wykształcona, on nie; ona grzecznie wychowana, on klnie na potęgę, a kolejnych przykładów można by w przypadku tej pary mnożyć i mnożyć. Nie będę ukrywała, że tę książkę czyta się tak lekko, że zanim się obejrzymy, to jest już przeczytana. Samantha Young razem z Kristen Callihan zrobiły naprawdę dobrą robotę. Historia Parker i Rhysa jest pełna chemii i seksualnego napięcia. Nie brakuje tu też zabawnych sytuacji, ripost i ciekawego poprowadzenia akcji. Bohaterowie również są dobrze skonstruowani. Mam wrażenie, że biorąc się za napisanie tej książki autorki dokładnie wszystko zaplanowały i konsekwentnie trzymały się swojego planu, co zasługuje na zdecydowanie duży plus, choć nie wystrzegły się niektórych błędów. Od strony technicznej również nie mam zarzutów - książka jest naprawdę fajnie wydana, a okładka choć może nieco sztampowa, to naprawdę mi się podoba (te nazwiska autorek mieniące się pod słońcem super komponują się z grafiką na okładce).

,,Niedopasowani" to naprawdę dobrze przemyślana, zabawna i intrygująca historia w sam raz na upalne wieczory. Nie brakuje tutaj ciekawych bohaterów i chemii, która ich łączy. To naprawdę dobra pozycja, która powinna spodobać się nie tylko fankom obu autorek, ale też czytelniczkom, które szukają lekkiej lektury. Ja oczywiście polecam Wam tę historię i mam nadzieję, że ,,Niedopasowani" spodobają się Wam tak samo jak mi. Mam cichą nadzieję, że autorki postanowią napisać kolejną powieść w duecie, bo czytanie tej książki było naprawdę bardzo miłą przyjemnością.

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)

Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.
Katarzyna Nowakowska - ,,Skandal" (recenzja przedpremierowa)

Katarzyna Nowakowska - ,,Skandal" (recenzja przedpremierowa)

Najgłośniejszy literacki coming out 2020 roku ! Ale czy ,,Skandal" to rzeczywiście najlepsza książka autorki znanej do tej pory pod pseudonimem K.N. Haner ?



,,Skandal"
Katarzyna Nowakowska


Cykl: Skandal (tom 1)
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 15 kwietnia 2020
Ona przyzwyczaiła się do spełniania żądań innych. Jest doskonałą pracownicą, wie co ma robić. Tylko jak powstrzymać się przed wywołaniem skandalu i nie uwieść najważniejszego klienta swojego ojca ? Czy Julii to się uda ?

Katarzyna Nowakowska to autorka powieści obyczajowych i erotycznych pisząca od pięciu lat pod pseudonimem K.N. Haner. Jej książki wielokrotnie trafiały na szczyt listy bestsellerów. Prywatnie jest szczęśliwie zakochaną, dumną posiadaczką kobiecych kształtów i niepoprawną optymistką. 

Gdy ponad rok temu sięgałam po jedną z powieści K.N. Haner, tak naprawdę nic nie wiedziałam o tej autorce. Jednak z każdą kolejną wydaną przez nią książką moja ilość informacji o niej się poszerzała. Autorka pisząc pod pseudonimem podbijała listy bestsellerów. Tymczasem od niedawna na facebooku wzrastało napięcie, ponieważ autorka co jakiś czas dodawała posty z informacją, że niedługo podzieli się ze swoimi czytelnikami czymś ważnym. Aż w końcu nadeszła ta chwila i wszyscy czytelnicy poznali skrzętnie skrywany sekret. Tak oto teraz trzymam książkę z okładką, na której widnieje prawdziwe nazwisko autorki. Ona sama zapowiada, że to najlepsza książka, jaką napisała. Ale czy to prawda ? Polemizowałabym ...

Julia to córka biznesmena, która na pozór wydaje się zwykłą dziewczyną. Nikt jednak nie wie, że drzemie w niej prawdziwa femme fatale, a w łóżku pozwala sobie na o wiele więcej niż ktokolwiek by przypuszczał. Gdy poznaje wyniosłego i gburowatego anglika o arystokratycznym pochodzeniu, nie spodziewa się, że pomiędzy nimi będzie tak wiele napięcia, które ciężko im będzie powstrzymać. Skandal wisi w powietrzu.

Autorka miała nadzieję, że nam - czytelnikom - uda się zauważyć różnicę pomiędzy nią, a jej pisarskim alter ego, czyli K.N. Haner. I w sumie od razu zauważyłam jedną - główna bohaterka jest Polką, mieszka w Polsce i ... jest córką bogatego biznesmena, a dotychczas autorka stawiała raczej na zagranicznych bohaterów. Julia jest ładną dziewczyną, ale nie przejmuje się dietą, nie ćwiczy na siłowni. Nie lubi zakupów, nie lubi przymierzać rzeczy. Nie jest idealna. I gdyby nie to, że była po prostu naiwna i nieco infantylna, to naprawdę bym ją polubiła. Julia jest pełna sprzeczności. Z jednej strony pracuje w firmie ojca, ma wiele znajomości, które pomagają jej nieraz wyjść z opresji przed kontrahentami, wydaje się być miła, inteligentna, zaradna. Przyzwyczaiła się do spełniania oczekiwań innych. Nie jest wyniosła, tak jak jej siostra. Ale z drugiej wierzy we wszystko, co ktoś jej mówi. Jest zakompleksiona, choć tak naprawdę doskonale wie, jak użyć swojego ciała, czego chce od partnera w łóżku. Umie wyrazić własne zdanie, nie boi się podejmować decyzji, zaryzykować. Mimo wszystko cała ta bohaterka jakoś mi się nie "klei", choć niektórzy mogliby stwierdzić, że jest "życiowa" i z pewnością znaleźlibyśmy taką osobę w prawdziwym świecie. Jej niektóre cechy po prostu się spychają. Wydaje się, że powinna trzeźwo myśleć, nie ulegać pożądaniu, a z drugiej robi wszystko, co jest odwrotne do tego, w co wierzy. Natomiast James, czyli nasz angielski arystokrata był dla mnie po prostu bucem. Jest wycofany, wie czego chce. Doskonale pociąga za sznurki w taki sposób, by Julia wpadła w jego sidła. Biorąc pod uwagę zakończenie mogłabym tu dodać jeszcze więcej, niekoniecznie dobrych przymiotów, ale nie chcę Wam spojlerować. Dużo uwagi autorka zwraca także na siostrę Julii - Igę, która jest niemalże całkowitym przeciwieństwem Julii.

Nowakowska pisze raczej lekko. Proporcje ilości opisów i dialogów zostały wyważone. I choć chciałabym nazywać tę książkę najlepszą, jaką napisała, to nie mogę tego uczynić. Tak jak wspominałam, cała ta otoczka pomiędzy bohaterami w ogóle mi nie pasowała. Nie czułam pomiędzy nimi żadnej chemii. Owszem, można gdzieś się jej na siłę doszukiwać, ale gburowatość Jamesa wszystko niszczy, a dodając do tego to, co wydarzyło się w zakończeniu i jego zachowanie możemy śmiało powiedzieć, że Julia i James chyba do siebie po prostu nie pasują. Czytając tę powieść nie czułam tej magii, która powinna być pomiędzy bohaterami. Cały czas miałam nadzieję na to, że Julia opamięta się i zakończy tę relację, ale zamiast tego ona nadal była naiwna i dziecinnie wierzyła "w coś więcej". Robiła rzeczy, które naprawdę ciężko wytłumaczyć. Co do fabuły, to niestety, ale przewidziałam praktycznie całą książkę i jej zakończenie. Do końca łudziłam się, że autorka podąży inną drogą, że może wymyśli coś innego, ale niestety zawiodłam się. Myślę, że z pewnością można było wymyślić inne zakończenie, które wydawało mi się i tak nieco naciągane. Nie było w tej historii żadnych zwrotów akcji, intryg, czegoś, co sprawiłoby, że ciężko byłoby mi się od niej oderwać. Jedynie otwarte zakończenie zaciekawiło mnie i sama jestem ciekawa, jak autorka ma zamiar rozwinąć tę historię.

,,Skandal" to powieść o życiowych wyborach, chwili zapomnienia i przede wszystkim ... naiwności. Na plus na pewno jest to, że główna bohaterka jest Polką, a akcja powieści rozgrywa się częściowo w Warszawie. Lubię historie osadzone w naszym kraju i bardzo mi się to spodobało. Okładka również wpasowała się w mój gust - jest kobieca, nieco w stylu retro. Ciężko przejść obok niej obojętnie. Jednak te niezdecydowanie bohaterki, naiwność; fabuła, którą da się przewidzieć nie przemawiają na korzyść tej powieści. Myślę, że jeśli lubicie oderwać się od rzeczywistości, przeczytać historię o "Kopciuszku" to może to być lektura dla Was, ale jeśli wymagacie chociażby jakiegoś zwrotu akcji, to raczej się zawiedziecie. ,,Skandal" to pierwsza część nowej serii, więc mimo wszystko dam jej kolejną szansę, bo zakończenie jest otwarte i jestem ciekawa, co dalej chce zrobić z tą historią Katarzyna Nowakowska.

Ocena :   ✰✰✰✰✰ (5/10)

Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję autorce Katarzynie Nowakowskiej i Wydawnictwu Burda Książki.
Izabela Zawis - ,,Królowa nocy" (recenzja przedpremierowa)

Izabela Zawis - ,,Królowa nocy" (recenzja przedpremierowa)

Co się może wydarzyć, gdy postanowimy zaryzykować ? Zapraszam Was na recenzję powieści ,,Królowa nocy".



,,Królowa nocy"
Izabela Zawis


Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 14 maja 2020
Studentka farmacji - Oliwia - musi zdobyć pieniądze, by móc kontynuować studia. Postanawia znaleźć w czasie wakacji pracę, która pozwoli zarobić jej potrzebne pieniądze. Gdy znajduje ogłoszenie o pracy dla kelnerki w ekskluzywnym klubie postanawia zadzwonić. Dzięki temu poznaje tajemniczego właściciela klubu, który zaczyna ją intrygować. Jak rozwinie się ich znajomość ? Czy Oliwia zdobędzie potrzebne środki na ukończenie studiów ?

Izabela Zawis to autorka powieści ,,Światło anioła" i ,,Nowy gatunek".

Studentka, która poszukuje sposobu na to, by zarobić pieniądze na utrzymanie/dokończenie studiów. Tak, to motyw, który przewijał się w wielu powieściach. Gdy tylko zobaczyłam okładkę powieści ,,Królowa nocy" postanowiłam, że muszę sprawdzić, co się za nią kryję. Nazwisko autorki nic mi nie mówiło, bo dotychczas nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Izabeli Zawis. Opis samej powieści jeszcze bardziej mnie zaintrygował. Historia Oliwii i tajemniczego właściciela klubu nocnego ostatecznie mi się spodobała, ale mam wrażenie, że to nie jest jeszcze jej koniec ...

Oliwia to studentka trzeciego roku farmacji, której kończą się pieniądze na dokończenie studiów. Postanawia w okresie wakacji znaleźć pracę, dzięki której będzie mogła zarobić potrzebne pieniądze. Gdy dowiaduje się, że jeden z ekskluzywnych klubów w Gliwicach poszukuje kelnerek, postanawia zadzwonić i umówić się na rozmowę. Nie wie, że odmieni ona jej życie.

Gdy czytamy, że główną bohaterką jest studentka, to od razu przed oczami mamy obraz nieśmiałej dziewczyny, która jest dobra, miła, serdeczna, a przede wszystkim naiwna. I przyznam szczerze, że czytając początek tej książki miałam wrażenie, że i w tym przypadku będzie podobnie. Nasza główna bohaterka - Oliwia - jest pilną studentką farmacji, która studiuje we Wrocławiu. Ale niestety, pieniądze z kredytu studenckiego niespodziewanie się jej skończyły. Postanawia więc znaleźć jakąś pracę, dzięki której będzie mogła zarobić pieniądze, które pozwolą jej ukończyć studia. Tak trafia na ogłoszenie o pracy dla kelnerek w ekskluzywnym klubie. Oliwia to miła dziewczyna, na początku wydawało mi się, że była naiwna, nieśmiała. Jednak z czasem okazało się, że Oliwia jest naprawdę intrygująca. Była wysportowana, z czasem mało było w niej nieśmiałości, nie zauważymy w niej cech cichej myszki. I cały czas zaskakuje. Natomiast Leon to właściciel ekskluzywnego klubu, który nie szuka prawdziwego związku. Interesuje go seks, a Oliwia wpada mu w oko. Przez całą książkę wydawało mi się, że to ciekawy mężczyzna, który zmienia się pod wpływem Oliwii, ale koniec tej powieści całkowicie to zmienił. Mamy też w tej historii bohaterów drugoplanowych, ale autorka nie rozwija ich, jedynie nakreśla, dzięki czemu cała uwaga skupia się na Oliwii i Leonie.

Język, jakim  napisana jest ta powieść na początku był dla mnie nieco ciężki, dopiero po jakimś czasie wkręciłam się w tę powieść, a język się poprawił. Samą książkę czytało mi się szybko. Miałam jednak wrażenie, że autorka nie przemyślała wszystkich kwestii, które w niej poruszyła. Jest też w samej powieści wiele błędów. Przede wszystkim doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że farmacja jest trudnym kierunkiem, ale autorka nawet nie zrobiła małego researchu i napisała, że nasza główna bohaterka studiuje na wydziale farmakologii, gdzie taki wydział nie istnieje na uczelniach medycznych (farmacja jest na wydziałach farmacji/farmeceutycznym w zależności od uczelni, istnieją jedynie na uczelniach zakłady farmakologii). Miałam też wrażenie, że autorka w ostatniej chwili wymyślała przymioty i umiejętności głównej bohaterki i postanowiła ją nimi obdarzyć. Przede wszystkim nasza główna bohaterka umie tańczyć pewien taniec, więc dlaczego wcześniej nie została jego instruktorką, skoro miała takie ogromne osiągnięcia w nim ? Albo dlaczego nagle wszyscy ją kojarzą. Taniec, jaki tańczy nasza główna bohaterka jest raczej "mało popularny dla dużej publiczności", należy do tych, które niezbyt dobrze się kojarzą społeczeństwu, więc wątpię by mnóstwo osób ją znało, w tym osób starszych, a raptem okazuje się, że wiele osób było na zawodach, an których występowała Oliwia. Rozumiem, że egzemplarz książki, jaki dostałam jest jeszcze przed korektą, ale to nie zmienia faktu, że nie rozumiem wielu posunięć autorki, które nie łączą się w spójną całość. Mimo wszystko książkę czytało mi się całkiem dobrze. Czułam, że Oliwia się rozwija, również Leon mnie zaintrygował. Ale końcówka tej powieści lekko mnie zasmuciła. Nie spodziewałam się takiego zakończenia i myślę, że dalsze losy głównych bohaterów mogłyby idealnie zostać rozwinięte w kolejnej części. Zakończenie tej książki jest nieco urwane, wydarzenie w końcówce tej powieści poszły w dziwnym kierunku, a samo zachowanie Leona w stosunku do Oliwii jest dla mnie niezrozumiałe, więc myślę, że powinna powstać kolejna część i wierzę, że poznamy "pełne zakończenie" tej historii.

,,Królowa nocy" to powieść, w której nie brakuje erotyzmu, ciekawych bohaterów i dobrego pomysłu na fabułę. Choć niekiedy miałam wrażenie, że autorka nie za bardzo wiedziała, jak wybrnąć z danej sytuacji, to całą powieść czytało mi się całkiem przyjemnie. Losy głównych bohaterów mnie zaangażowały i kibicowałam Oliwii i Leonowi. Co do zakończenia, to byłam nim lekko zaskoczona. Mam jednak nadzieję, że powstanie kolejna część, w której poznamy dalsze losy głównych bohaterów. Na pewno z chęcią bym ją przeczytała. Podobały mi się opisy tańca i zbliżeń bohaterów, którym nie brakowało pietyzmu. Myślę, że tym, którzy szukają ciekawego romansu z nutką erotyzmu, i ciekawymi bohaterami powieść Izabeli Zawis może się spodobać, ale Ci, którzy oczekują dopracowania mogą się bardzo zawieść. Ja jednak mam nadzieję na ciąg dalszy i będę wyczekiwała kolejnej części.

Ocena :   ✰✰✰✰ (4/10)
Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Jojo Moyes - ,,Światło w środku nocy" (recenzja przedpremierowa)

Jojo Moyes - ,,Światło w środku nocy" (recenzja przedpremierowa)

Jojo Moyes podbiła serca wielu czytelniczek powieścią ,,Zanim się pojawiłeś". A jak wypadają inne jej powieści ? Zapraszam na recenzję książki ,,Światło w środku nocy".



,,Światło w środku nocy"
Jojo Moyes


Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 29 stycznia 2020
Tłumaczenie: Anna Gralak
Alice czuje się wybrakowaną wersją samej siebie. Szybki ślub z przystojnym Amerykaninem okazał się pomyłką, a ona, musi się odnaleźć w nieznanym dla siebie kraju. Gdy powstaje konna biblioteka, kobieta postanawia się zgłosić jako ochotniczka do pomocy. Poznaje tam Margery, która stara się być równie niezależna jak Alice. Jak potoczą się losy Alice ? Czy uda się jej znaleźć szczęście w nowym, nieznanym miejscu ?

Jojo Moyes to brytyjska autorka bestsellerów i dziennikarka. Zanim zajęła się wyłącznie pisaniem, przez dziesięć lat pracowała w "The Independent". Mieszka w Essex z mężem i trójką dzieci.

Gdy w 2016 roku swoją premierę miał film ,,Zanim się pojawiłeś", który powstał na podstawie powieści o tym samym tytule wiele czytelniczek było wprost oczarowanych prozą Moyes. Przyznam się Wam od razu, że od tamtej pory jakoś nie miałam okazji zetknąć się z kolejnymi książkami tej autorki. Jednak w tym roku postanowiłam to zmienić i postanowiłam przeczytać ,,Światło w środku nocy". Pozwoliłam się porwać historii Alice. I chyba się opłaciło, ale nie było do końca tak, jakbym tego oczekiwała.

Alice to Angielka, która szybko wychodzi za przystojnego Amerykanina. Postanawia przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych, ale szybko okazuje się, że życie za oceanem nie będzie wcale takie kolorowe. Teść dziewczyny jest bardzo konserwatywny i obsesyjnie czci pamięć o zmarłej żonie. Gdy w okolicy otwiera się konna biblioteka, Alice postanawia się zgłosić jako ochotniczka do pracy. Nie spodziewa się, że dzięki temu jej życie po raz kolejny się zmieni.

Autorka postanowiła akcję swojej nowej powieści umieścić w 1937 roku. Czasy przed II wojną światową, Kentucky, a w tym świecie Alice, która przeprowadza się za mężem z Anglii do Stanów Zjednoczonych. Alice to kobieta, która jest dystyngowana, umie jeździć konno i ... w żadnym razie nie chce być cichą żoną, która słucha się swojego męża. Kobieta nie boi się wyrażać własnego zdania, przez co o mało nie kończy się to tragedią. W świecie opanowanym przez mężczyzn Alice nie chce być tylko posłuszną żoną. Przyznam, że Alice, jako bohaterka bardzo mi się spodobała. Nie boi się wyrażać własnego zdania, myśli racjonalnie. Nawet po tym, jak zostaje pobita przez swojego teścia, za to, że odważyła się nie zgodzić z jego wolą postanawia, że jej noga już więcej nie stanie w domu męża i teścia. Nie można odmówić Alice odwagi. Jej mąż, który jednak rzekomo jest w niej zakochany nie okazuje jej żadnych uczuć, a uczucia, które opisywał w swoich listach do Alice wydają się po prostu być albo nieprawdziwe, albo wyblakłe. Bennett jest nieczuły, a nawet po tym, jak jego ojciec pobił jego żonę, jest obojętny. Nie widzi w związku z Alice przyszłości. W sumie mam wrażenie, że Bennett jest po prostu człowiekiem, który był wychowywany pod kloszem, nie zna prawdziwego życia. W cieniu swojego ojca jest szczęśliwy, a małżeństwo wyobrażał sobie całkiem inaczej, bo jak wytłumaczyć to, że trudne są dla niego stosunki fizyczne z własną żoną ? Co do pobocznych bohaterów, to wśród nich wysuwa się pan Van Cleve, czyli teść naszej głównej bohaterki. To mężczyzna, który nie ma żadnych skrupułów. Wyzyskuje wszystkich pracowników, udaje bogobojnego. I obsesyjnie chroni pamięć o swojej zmarłej żonie, do tego stopnia, że jej laleczek nie można przesunąć nawet o centymetr. Poza tym jedną z głównych bohaterek jest Margery, która ma podobne cechy, co Alice. Brzydzi się kłamstwem i konwenansami. nie boi się pracować jako bibliotekarka i (o zgrozo) jest niezamężna. Jednak paleta bohaterów w tej historii jest naprawdę duża, a każdy czymś się wyróżnia, co bardzo mi się podoba.

Język, jakim Moyes napisała tę powieść jest lekki, chociaż nie czyta jej się raczej w szybkim tempie. Na pewno dużym plusem jest to, że każdy bohater tej powieści jest inny - mamy tutaj niezależne i silne Alice i Margery; Bennetta, który jest obojętny, można wręcz stwierdzić, że nie zna prawdziwego życia; pana Van Cleve, który musi nad wszystkim panować, a same jego postępowanie jest moralnie złe. Mimo wszystko Moyes nie uniknęła miejsc zwanych "dłużyznami", czyli momentów, które mnie nudziły i najchętniej pominęłabym parę kartek. Nie będę Was oszukiwać - historia Alice jest raczej jednostajna, ale przerywana często sytuacjami, które zmieniają cały wydźwięk powieści. Sama idea przedstawienia konnej biblioteki jest według mnie jak najbardziej słuszna. To z pewnością ciekawy element w historii bibliotekarstwa, jak i samych Stanów Zjednoczonych, więc byłam tym bardzo zaciekawiona. Kilka kobiet docierało do najodleglejszych zakątków, by szerzyć naukę, zapobiegać analfabetyzmowi. Nie będę Was też oszukiwać w jeszcze jednej kwestii - to nie jest powieść, która od pierwszej kartki Was porwie. Co prawda autorka od razu zaczyna prologiem "z wysokiego C", ale wszystko rozwija się bardzo powoli, więc niektórzy czytelnicy, którzy są przyzwyczajeni do powieści w których wiele się dzieje od samego początku mogą być zawiedzeni.

,,Światło w środku nocy" może wydawać się po części manifestem feministycznym. W końcu mamy tutaj historię, która opiera się na działalności paru kobiet, które nie boją się wyruszać w najdalsze zakątki, by dowieźć ludziom książki. Na pewno w powieści Moyes każdy znajdzie coś dla siebie. To kopalnia wielu motywów, począwszy od niezależności kobiet, kończąc na tym, co się może stać, gdy człowiek jest obojętny. Nie jest to powieść lekka i łatwa. Niektóre przekazy nie są uwidocznione. Chociaż sama książka nie jest pozbawiona wad, myślę, że czytelniczki szukające ciekawych powieści obyczajowych, w których nie brakuje nutki romansu, ale też i ważnych motywów powinny być zadowolone. Ja mimo wszystko polecam tę powieść i wierzę, że czytelnicy, którzy po nią sięgną nie będą czuli się zawiedzeni.


Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.
K.N. Haner - ,,Ring Girl" (recenzja przedpremierowa)

K.N. Haner - ,,Ring Girl" (recenzja przedpremierowa)

Ring Girl, świat boksu i uczucia ... Zapraszam na przedpremierową recenzję powieści K.N. Haner.



,,Ring Girl"
K.N. Haner

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 3 lipca 2019
Eden to córka byłego Mistrza Świata w boksie. Logan to pretendent do tytułu. Gdy oboje spotkają się na jednej z bokserskich gal, ich cały świat się zmieni. Nic już nie będzie takie samo. Czy Loganowi uda się zdobyć tytuł ? Czy ta dwójka pozwoli dojść do głosu swoim uczuciom ?

K.N. Haner to pseudonim polskiej autorki, która w 2015 roku debiutowała powieścią ,,Na szczycie". Jej powieści w szybkim czasie uzyskiwały status bestsellerów przyznawany przez Empik.com i wciąż cieszą się uznaniem czytelniczek literatury kobiecej. Autorka w głowie ma już wiele pomysłów na następne powieści i na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa jako autorka poczytnych publikacji dla kobiet.

Świat sportu, a szczególnie boksu jakoś do tej pory nie był mi szczególnie znany. Słyszałam co prawda o jakichś najważniejszych, głośnych walkach, potrafię wymienić paru bokserów i ... to tyle. Nie będę Was oszukiwała - wolę mniej brutalne sporty, jak siatkówka czy piłka nożna, jednak po przeczytaniu powieści K.N. Haner chyba się to zmieni. Wsiąkłam w ten bokserski świat i nawet mi się to spodobało. Na tyle, że ciężko było mi się oderwać. Oto cała prawda o powieści ,,Ring Girl" .

Ring Girl to piękne dziewczyny, które kojarzą się z światem boksu. To one trzymają tabliczki z numerem rundy, to one są podziwiane przez facetów w czasie przerw. Dziewczyną, która od zawsze należała do bokserskiego świata jest Eden. Jej ojciec to były Mistrz Świata, który chce, by jego córka trzymała się od świata ringu z daleka. Gdy pewnego dnia Eden poznaje Logana, który jest pretendentem do tytułu Mistrza Świata w boksie, jej poukładany świat wywróci się o sto osiemdziesiąt stopni.

Eden to bohaterka, która na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo egoistyczna. Bawi się uczuciami swojego znajomego; korzystając z pieniędzy ojca może kupić sobie wszystko, o czym tylko zamarzy, a na dodatek miałam wrażenie, że lekceważąco podchodzi do wielu spraw. Przyznam, że nie polubiłam jej od samego początku. Jednak z każdą kartką staje się ona coraz ciekawszą postacią, dzięki czemu szybko zmieniłam o niej moje zdanie. Dziewczyna nie miała w życiu wbrew pozorom łatwo. Ojciec - znany bokser nie umiał zastąpić jej matki, którą straciła w bardzo młodym wieku. Przez to dziewczyna nauczyła się, że sprzeciwiając się mu, dostanie wszystko czego zapragnie. Gdy czytamy tę powieść widzimy jednak, że z czasem, pod wpływem miłości następuje w niej wiele zmian. To właśnie to sprawia, że Eden zostaje na dłużej w naszych sercach. Jest honorowa, uparta, ale przy tym widać, że zależy jej na najbliższych. Logan również na początku wydawał się facetem, który jest typowym draniem, jakiego znamy z romansów. Na gali bokserskiej, gdzie poznał Eden, wydawał się zwykłym zadufanym facetem, który traktuje dziewczyny jak trofea. Tutaj jednak również szybko zmieniłam zdanie, bo okazało się, że jest mężczyzną, który ma cechy wprost przeciwne do tych, które mógłby sugerować sport, jaki uprawia. To było bardzo miłe zaskoczenie, bo Logan okazał się troskliwym mężczyzną, który jest w stanie walczyć o miłość i z pewnością daleko mu do typowych, spotykanych w romansach ,,bad boy'ów". Bliżej mu z pewnością do Jasona z ,,Drwala" niż do Nathana z serii ,,Sponsor". Podobało mi się w nim też to, że nie udawał ,,twardziela" w sprawach uczuciowych, potrafił przyznać się do błędów, chociaż denerwowało mnie to, że nie umiał się postawić ojcu. To była moim zdaniem jego największa wada, ale w życiu różnie się układa. Być może K.N. Haner chciała pokazać, że często pozory mylą, a ludzie, którzy na pierwszy rzut oka wydają się nam twardzi, w rzeczywistości borykają się z wieloma trudnościami i nie raz się załamują. Mimo wszystko to chyba jest jeden z niewielu minusów tej historii.

K.N. Haner pisze lekko, ilość dialogów i opisów jest dobrze wyważona, dzięki czemu książkę czyta się szybko. Bardzo spodobało mi się to, że autorka postanowiła swoją powieść umiejscowić w świecie sportu. Mam wrażenie, że romansów sportowych jest tak naprawdę niewiele, w porównaniu do tych, które rozgrywają się np. w biurowcach, korporacjach. Wciąż jest tutaj wielkie pole do popisu, a autorka dobrze wykorzystała tę niszę. Na pewno na wielki plus zasługuje to, że bohaterowie występujący w tej powieści nie są typowi. Wydaje się, że nasz główny bohater powinien być typowym ,,bad boy'em". W końcu jest bokserem, ma dużo pieniędzy, a okazuje się, że mimo wszystko to bohater bardzo złożony. Nie szuka panienek na jedną noc, umie walczyć o miłość, ale jest bardzo podporządkowany ojcu. Nie umie się mu przeciwstawić. Z kolei Eden jest silna, honorowa, ale ciężko jej zrozumieć ojca, który na nowo chce ułożyć swoje życie z kobietą w prawie jej wieku. Dzięki tej bohaterce autorka porusza problem akceptacji nowych partnerów rodziców, różnicy wieku pomiędzy ukochanymi. Dzięki temu stawiamy sobie pytanie: Czy miłość ma jakieś bariery wiekowe ? Eden nie jest też dziewczyną, która jest nieskazitelna. Bawi się uczuciami innych, jest wręcz rozpuszczona, na złość ojcu postanawia zostać ,,Ring Girl". To właśnie od chwili, gdy dziewczynie zostają odcięte fundusze, w końcu dorasta i zauważa, że cały świat nie kręci się wokół niej. Poza tym, cała powieść napisana jest z jej punku widzenia, więc łatwiej nam ją zrozumieć. Myślę, że być może to dlatego łatwiej było mi jej ,,wybaczyć" niektóre zachowania. Ale być może to tylko moja opinia.

,,Ring Girl" to osadzona w sportowym świecie powieść, którą naprawdę dobrze się czyta. Przyznam, że na początku miałam małe ,,deja vu" z ,,Drwalem", czyli poprzednią powieścią autorki. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do historii Jasona, ,,Ring Girl" mi się spodobała. W najnowszej powieści K.N. Haner widać, że bohaterowie ewoluują. Ciekawym zabiegiem jest też to, że autorka złamała po raz kolejny schemat romansu. Główny bohater nie jest ,,bad boy'em", chociaż kłuje w oczy jego brak przeciwstawienia się ojcowi. W końcu facet jest dorosły, a ojciec mu układa całe życie i mówi, co ma robić. Fabuła tez okazała się zupełnie inna od tej, którą zakładałam. To było kolejne miłe zaskoczenie. Myślę, że ,,Ring Girl" jest z pewnością ciekawszą propozycją, niż ,,Drwal", czyli poprzednia powieść autorki. Spędziłam przy niej naprawdę miłe chwile i nie męczyłam się podczas jej czytania. Jeśli więc szukacie ciekawego sportowego romansu, to historia Eden i Logana może Wam się spodobać. Poza tym piękna okładka sprawi, że nie będziecie mogli od tej książki oderwać oczu. Po przeczytaniu tej powieści wierzę w to, że K.N. Haner potrafi miło zaskakiwać czytelników i z pewnością będę czekała na kolejną jej powieść. .
,,Bo nie ważne, ile razy upadniemy. Ważne jest, by przyznać się do błędów i próbować je naprawić, a potem iść dalej."
Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)

Premiera powieści już 3 lipca !

Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję autorce K.N. Haner oraz Wydawnictwu Kobiece.
Denise Hunter - ,,Splątane marzenia" (recenzja przedpremierowa)

Denise Hunter - ,,Splątane marzenia" (recenzja przedpremierowa)

Dzisiaj święto zakochanych, czyli 14 luty. Swoją premierę ma też dzisiaj również powieść ,,Splątane marzenia". Zapraszam Was dzisiaj na recenzję pięknej historii o przyjaźni, oddaniu, a przede wszystkim o miłości :)

Denise Hunter, Copper Creek


,,Splątane marzenia'
Denise Hunter


Cykl: Copper Creek (tom 2)
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 14 luty 2019
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk
Brady i Hope to przyjaciele, którzy bardzo dobrze się rozumieją. Po śmierci byłej żony, Brady musi walczyć o Sammy'ego, który nie jest jego biologicznym synem z jej rodzicami. Jego prawnik sugeruje, że tylko posiadanie żony może mu pomóc w zmianie wyniku rozprawy na jego korzyść. Hope postanawia pomóc Brady'emu i zostać jego żoną, ale otrzymanie wymarzonej propozycji pracy w wielkiej rozgłośni radiowej sprawi, że będzie musiała wybierać pomiędzy rodziną a karierą. Czy dokona właściwego wyboru ? Czy otrzymają prawo do opieki nad Sammym ?

Denise Hunter to autorka ponad trzydziestu książek przekładanych na wiele języków i osiągających status bestsellerów, jej dwie powieści doczekały się adaptacji filmowych na kanale Hallmark. Jest laureatką Holt Medallion Award, Reader's Choice Award i finalistką RITA. Kiedy nie aranżuje życia miłosnego na kartach powieści, lubi podróżować ze swoją rodziną, pić zieloną herbatę i grać na perkusji.

Miłość czasem rodzi się nieoczekiwanie. Szukamy jej, a okazuje się, że była bliżej niż myśleliśmy. Najpiękniejsze jest jednak to, gdy rodzi się po cichutku, skrycie, przeistacza się z przyjaźni, uwielbienia lub nienawiści. Denise Hunter w swoje powieści ,,Splątane marzenia" postanowiła nam opowiedzieć o miłości, która zrodziła się z przyjaźni. I chociaż powieści, które opierają się na motywie friend love jest naprawdę dużo, to ,,Splątane marzenia" zdaje się wyróżniać na ich tle. Od razu napiszę Wam, że autorka trzyma poziom, bo druga część serii moim zdaniem jest jeszcze lepsza niż pierwsza.

Powieść opowiada historię Brady'ego i Hope, którzy postanawiają się pobrać, by Brady mógł nadal sprawować wyłączną opiekę nad Sammy'm, który, jak się okazuje, nie jest jego biologicznym synem. Ona to kobieta, która po tym jak straciła swoją pierwszą miłość chce się skupić przez jakiś czas na karierze i nie myśli o rodzinie. On to rozwiedziony mężczyzna, który po śmierci byłej żony chce przejąć wyłączną opiekę nad Sammym, który nie jest jego biologicznym synem. Przyjaciele będą się starali zrobić wszystko co w ich mocy, by mały Sammy został przy nich, jednak powrót biologicznej matki Brady'ego, która porzuciła go, gdy był niemowlęciem może zniweczyć ich starania.

,,Splątane marzenia" to drugi tom serii Copper Creek,ale możecie go przeczytać pomimo tego, że nie zaznajomiliście się z pierwszą częścią. Autorka zgrabnie tłumaczy nam powiązania pomiędzy bohaterami dzięki czemu lektura nie męczy nas i nie mamy uczucia, że czegoś nie wiemy. Ja akurat miałam okazję czytać ,,Brzoskwiniowy świt", który stanowi pierwszy tom, a zarazem wstęp do Copper Creek, ale Ci, którzy chcieliby przeczytać tę powieść jako pierwszą z serii również nie powinni być zawiedzeni. Poza tym główni bohaterowie od razu wzbudzają naszą sympatię, zresztą znamy ich z poprzedniego tomu. Brady to mężczyzna, który zrobiłby wszystko dla Sammy'ego, który jak się okazuje nie jest jego biologicznym synem. Ciężko pracuje, jest znanym mechanikiem samochodowym, ukończył studia, ale ciągle nie może wybaczyć swojej biologicznej matce tego, że go porzuciła. Hope to kobieta, która w bolesny sposób utraciła swoją pierwszą miłość. Teraz boi się po raz kolejny zaangażować w coś więcej i postanawia skupić się na karierze, a o rodzinie pomyśleć za kilka lat. Muszę przyznać, że naprawdę ją podziwiam, bo to, że odważyła się wziąć ślub z przyjacielem po to, by mu pomóc zasługuje na wielki szacunek. Poza tym również samo to, że poważnie myślała nad tym, czy nie zrezygnować z wymarzonej posady, by pomóc Brady'emu sprawiło, że Hope naprawdę stała się bohaterką bliską memu sercu. Szkoda, że również i ona wiele się nacierpiała w swoim życiu, bo naprawdę na to nie zasługiwała. Poza tym miło było również przeczytać ciąg dalszy historii Zoe i Cruza oraz innych bohaterów, których znamy z poprzedniej części.

Autorka pisze bardzo lekko, a ,,Splątane marzenia" czyta się jednym tchem. Muszę przyznać, że chociaż historia o miłości, która narodziła się z przyjaźni jest trochę stereotypowa i wiele w niej schematów, to czyta się ją z nieodpartym wrażeniem, że jest w niej coś ciekawego, i to właśnie to sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Poza tym bohaterowie są ciekawi, nie ma w nich ani grama nudy, a to jakie posiadają cechy charakteru i kim są sprawia, że kibicujemy im przez całą powieść. Bardzo ciekawy jest też motyw miłości do dziecka, którego nie jest się biologicznym rodzicem i oszustwa, które rani. Samo to, że była żona okłamała Samy'ego w sprawie tak ważnej jak ojcostwo sprawia, że współczujemy temu bohaterowi. Z kolei nagła śmierć pierwszej miłości Hope bardzo mnie wzruszyła i dostarczyła mi wielu tematów do rozmyślań. Bardzo podobało mi się również to, że autorka bardzo pięknie pokazała jak uczucie kiełkuje w dwóch osobach i doprowadza do pięknej, prawdziwej miłości. Na dodatek autorka co jakiś czas wprowadza ciekawe zwroty akcji, przez co podczas czytania tej książki nie czujemy nudy, a to z pewnością dodatkowy atut tej powieści.

,,Splątane marzenia" to przepiękna powieść o miłości, oddaniu, przyjaźni i podejmowaniu trudnych decyzji, którą czyta się jednym tchem. Denise Hunter z pozoru napisała prostą, schematyczną historię, jednak gdy zagłębimy się bardziej w treść tej powieści, to zauważymy, że dostarcza ona wielu tematów do przemyśleń. Jeśli szukacie pięknej historii, która pozwoli Wam się wyciszyć, a zarazem sprawi, że nie będziecie się mogli od niej oderwać, to ,,Splątane marzenia" powinny być dla Was lekturą idealną - niezbyt przesłodzoną, która nie pozwoli Wam się nudzić. Ja z pewnością będę niecierpliwie wyczekiwała na kolejny tom.

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Dreams.
K.N. Haner - ,,Sponsor. Tom II" (recenzja przedpremierowa)

K.N. Haner - ,,Sponsor. Tom II" (recenzja przedpremierowa)

Czy miłość może uleczyć człowieka i go zmienić ? Zapraszam na recenzję dalszego ciągu historii o dziewczynie, która oprócz miłości nie miała nic i o mężczyźnie, który miał wszystko oprócz miłości.



,,Sponsor. Tom II"
K.N. Haner


Cykl: Sponsor (tom 2)
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 13 luty 2019
Po nieszczęśliwym wypadku, Kalina musi na nowo odnaleźć siebie. Przechodzi rehabilitację, opiekuje się młodszą siostrą, ale wydarzenia, jakie rozegrały się w przeszłości nie dają jej o sobie zapomnieć. Tymczasem Nathan nadal nie może wybaczyć sobie, błędu, jaki popełnił i tego, że tak bardzo skrzywdził Kalinę, więc stara się unikać z nią kontaktu. Z czasem jednak ich drogi znowu się łączą, a oboje będą musieli zadecydować, czy chcą dać sobie kolejną szansę. Czy Kalina będzie w stanie znowu zaufać Nathanowi ? Czy miłość ich uleczy ?

K.N. Haner to pseudonim polskiej autorki, która w 2015 roku debiutowała powieścią ,,Na szczycie". Jej powieści w szybkim czasie uzyskiwały status bestsellerów przyznawany przez Empik.com i wciąż cieszą się uznaniem czytelniczek literatury kobiecej. Autorka w głowie ma już wiele pomysłów na następne powieści i na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa jako autorka poczytnych publikacji dla kobiet.

W recenzji I części historii Kaliny i Nathana, czyli ,,Sponsor. Tom I" pisałam Wam, że byłam bardzo zaskoczona tą powieścią. Ciekawy sposób narracji, a także sama historia Kaliny i Nathana sprawiła, że tamtą część przeczytałam w ciągu jednego dłuższego wieczoru, a nie była to lektura krótka, bowiem miała troszkę ponad 500 stron. Dzisiaj przyszedł czas na recenzję zakończenia historii tej dwójki bohaterów. Muszę jednak Wam przyznać, że tom II jakoś mniej mi się podobał, ale mimo wszystko nadal trzyma on poziom I części.

Dalsza część historii rozpoczyna się już parę miesięcy po wydarzeniach z I tomu. Główna bohaterka musi od nowa nauczyć się chodzić. Po wypadku jest sparaliżowana, ale ma szansę na powrót do zdrowia. Codziennie musi radzić sobie z konsekwencjami wydarzeń z przeszłości, ale nadal nie umie zapomnieć o osobie, którą kocha, czyli Nathanie. Nathan z kolei nadal nie może wybaczyć sobie błędów z przeszłości i tego, jak bardzo skrzywdził miłość swojego życia. Z czasem jednak ich drogi ponownie się schodzą, ale do Nathana niespodziewanie powraca przeszłość i musi zapłacić za swoje czyny. Przyjdzie mu także zmierzyć się z prawdą o sobie, gdy dowie się, kto jest jego ojcem.

Zakończenie poprzedniej części sprawiło, że z niecierpliwością czekałam na dalszy ciąg historii Nathana i Kaliny. Musze przyznać, że autorka wie, jak zachęcić czytelnika do przeczytania kolejnej części, bowiem cliffhnger, jaki zastosowała w zakończeniu I tomu sprawił, że czekanie do lutego naprawdę było najwyższą próbą dla czytelników. W kontynuacji poznajemy dalsze losy głównych bohaterów. Kalina nie jest już szarą myszką, jaką znamy z I części. Stała się teraz bardziej dojrzalsza, ale też zarazem uszczypliwa, co wcale nie dziwi po tym co przeszła. Teraz jest skupiona na powrocie do zdrowia i musi na nowo nauczyć się chodzić. Z kolei Nathan nadal nie może się otrząsnąć po wydarzeniach, jakie rozegrały się na jego oczach. Rozumie, że dzięki Kalinie stał się innym człowiekiem. Mimo wszystko przeszłość do niego powraca, a on na nowo wikła się w relacje polegające na sponsoringu. Gdy pewnego dnia spotyka ponownie Kalinę wie, że musi na nowo ją odzyskać. Nathan w II części z jednej strony jest człowiekiem beztroskim, można by rzec nawet dziecinnym, ale  z drugiej pod wpływem miłości do Kaliny zmienia się na dobre. Postanawia raz na zawsze skończyć z sponsoringiem i chce wspierać ukochaną w dążeniu do odzyskania sprawności. Pomimo to Nathan jest dla mnie postacią - zagadką. Z jednej strony kocha Kalinę, ale z drugiej nadal wikła się ponownie w sponsoring. Z kolei Kalina jak dla mnie za szybko uwierzyła w przemianę Nathana po tym co wydarzyło się we wcześniejszej części. Sama nie wiem, ale jak dla mnie to po tym, co przeszła powinna troszkę dłużej go przetrzymać, by pokazał jej, że naprawdę się zmienił i że wydarzenia, które rozegrały się w przeszłości nie powtórzą się. Po tym jak drogi obojga bohaterów na nowo się splatają Kalina z pewnej siebie kobiety staje się znowu taką łatwowierną dziewczyną, z jaką mieliśmy do czynienia w poprzedniej części, ale rozumiem też, że autorka chciała zachować naturalność Kaliny, jaką znamy z początku całej historii. Niemniej jednak widać jakiś progres w głównych bohaterach i ich zachowaniu w stosunku do pierwsze części. Poza tym Sabrina nadal jest tą słodką, czarującą dziewczynką, która dodaje również i II części tą jej swoistą beztroskość. Autorka rozwija też wątek rodziców Nathana co sprawia, że historię jeszcze ciekawiej się czyta.

Autorka pisze bardzo lekko, zresztą o tym może poświadczyć czas, w jakim przeczytałam tę część. Zajęło mi to jeden wieczór, a nie jest ona wcale taka krótka. Zakończenie historii Kaliny i Nathana czytało mi się bardzo przyjemnie, a zwroty akcji sprawiały, że nie było czasu na nudę podczas czytania tej powieści. Podobnie jak w I części, tak i w tej autorka nie przytłacza nas ilością scen erotycznych i dzięki temu nie czujemy znużenia czy nawet zażenowania. Co więcej, wprowadzony w tym tomie wątek sensacyjny sprawił, że można było troszkę pogłówkować i zabawić się w detektywa. Dodatkowo muszę przyznać, że bardzo podobał mi się wątek Nathana i jego ojca, ponieważ pokazuje, że relacje z przeszłości i samą przeszłość można wybaczyć, jeśli naprawdę tego chcemy, a relacja ojca Nathana z jego matką - Barbarą również pokazuje, że miłość może zmieniać ludzi, a kochać można na różny sposób.

,,Sponsor. Tom II" to powieść, która według mnie doskonale kończy historię Kaliny i Nathana i pokazuje, że miłość potrafi zmieniać ludzi. Nie jest to kolejny schematyczny romans, a K.N. Haner udowadnia, że rzeczywiście zasłużenie nadano jej tytuł ,,Królowej Dramatów". Ponadto muszę przyznać, że okładka przyciąga jak magnes potencjalnego czytelnika, a lekkie pióro autorki, wątek sensacyjny i ciekawe rozwinięcie relacji głównych bohaterów sprawiają, że każdy czytelnik w tej historii odnajdzie coś dla siebie. Jeśli lubicie książki K.N. Haner, albo przeczytaliście pierwszą część, to koniecznie sięgnijcie po tę historię. Na pewno będzie to dla Was idealna lektura na wieczór.

,,Stali się jednością. Historią o dziewczynie, która dzięki miłości miała wszystko, i o mężczyźnie, który miał wszystko dzięki miłości."

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści dziękuję autorce K.N. Haner, i Wydawnictwu Editio Red.


Lilianna Garden - ,,Prawnicy" (recenzja przedpremierowa)

Lilianna Garden - ,,Prawnicy" (recenzja przedpremierowa)

,,Miłość nie wybiera" mówi stare porzekadło. Zakrada się do naszych serc niespodziewanie i jest dla nas wielką niespodzianką. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję powieści ,,Prawnicy" Lilianny Garden.


,,Prawnicy"
Lilianna Garden


Wydawnictwo: ebookowo.pl
Data wydania: 8 luty 2019

POWIEŚĆ POD PATRONATEM 
BLOGA MÓJ ŚWIAT LITERATURY
Cordelia Weston to dziewczyna, która postanawia zapomnieć o bolesnej przeszłości i rozpocząć życie od nowa. Gdy otrzymuje staż w jednej z najlepszych kancelarii adwokackich w Bostonie, nie spodziewa się, że Matthew Branden wywoła w niej uczucia, których nie powinna czuć do przełożonego. Zarówno Cordelia i Matthew mają za sobą trudną przeszłość. Do tego przyjdzie im pracować razem przy bardzo znanej sprawie zabójstwa. Czy pokonają własne lęki ? Jak odnajdą siebie ? Czy uda im się wygrać sprawę, nad którą oboje pracują ?

Lilianna Garden to z zawodu prawniczka, z zamiłowania jednak artystka, która pisze pod pseudonimem. Pisanie jest dla niej odskocznią od rzeczywistości i sposobem na wyzwolenie emocji. Uwielbia przedstawienia teatralne, operę i balet oraz muzykę, w tym najbardziej klasyczną, choć nie unika bardziej rozrywkowej. Marzy o domku na skraju lasu z własną biblioteczką i ogromnym ogrodem. Powieść ,,Prawnicy" zaczęła pisać jeszcze na studiach i jest to jej debiut. Należy do grupy literackiej Ailes.

Pamiętam jak zaczytywałam się w opowiadaniu Lilianny Garden w antologii ,,MDS: Miłosne Rewolucje". Nie ukrywam, bardzo mi się ono spodobało, było dla mnie jednym z najlepszych opowiadań pochodzących z tamtej antologii. Teraz przyszło mi czytać już całą powieść autorki, która jest oczywiście bardziej rozbudowana pod względem kreacji bohaterów, jak i fabularnym. I po raz kolejny autorka bardzo miło mnie zaskoczyła. Jej powieść to ciekawa historia, w której nie brakuje zwrotów akcji i oczywiście uczuć. Czego więcej może od lektury chcieć romantyczka ?

Cordelia to dziewczyna, która ma za sobą trudną przeszłość. Gdy dostaje staż w jednej z najlepszych kancelarii adwokackich w Bostonie wierzy, że los w końcu się do niej uśmiechnął i będzie mogła rozpocząć nowe życie. Młoda stażystka nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że przyjdzie jej poznać osobę, która wywoła w niej głębokie uczucia. Tą osobą okazuje się być Matthew Branden - jej nowy szef, który jest nieustępliwy i bezwzględny. Od początku między tą dwójką zacznie iskrzyć, a gdy do ich serc zapuka miłość oboje będą musieli zdecydować, czy odważą się na kolejny krok. Cordelia, dla której liczy się teraz tylko kariera jest osobą, która przeżyła traumatyczne wydarzenia. Nie będę Wam ich zdradzała, ale wierzcie mi, że naprawdę bardzo mocno ją ukształtowały. Teraz nie chce już angażować się w związki i miłość, a pragnie jedynie zrobić karierę, co wcale nie dziwi po tym co przeżyła. Cordelia to kobieta sprytna, odważna i  nieustępliwa co niewątpliwie przydaje się w pracy, którą wykonuje. Jej szef - Matt - to mężczyzna o podobnych cechach, który jest na sali rozpraw osobą zdolną wybronić każdego. Poza tym ma wiele własnych sekretów, a jego przeszłość jest niemniej skomplikowana. Jestem pewna, że każdy z czytelników, który sięgnie po tę powieść od razu polubi Cordelię i Matta, którzy od początku wzbudzają sympatię. Poza tym bohaterowie drugoplanowi również są ciekawi i sprawiają, że historia Cordelii i Matta jest pełniejsza i przede wszystkim jeszcze lepiej się ją czyta.

Lilianna Garden pisze bardzo lekko, bo nim się obejrzałam przeczytałam już całą powieść, a nie jest ona taka krótka, bo ma ponad 400 stron. Niewątpliwie mogę powiedzieć, że fabuła naprawdę mnie wciągnęła i to na cały wieczór, a zwroty akcji sprawiały, że nie mogłam się doczekać, aż przeczytam dalszą część historii. Oprócz tego główna bohaterka od razu wzbudziła moją sympatię na tyle, że z niecierpliwością śledziłam jej dalsze losy. Wątek z rozwikływaniem sprawy znanego biznesmena, który został oskarżony o morderstwo i powolne rozwijanie go sprawiło, że powieść jeszcze lepiej się czyta, a przy tym poznajemy tajniki pracy prawników. W końcu autorka powieści to prawniczka, więc możemy być pewni, że są zachowane tutaj realia. Żałuję jedynie, że akcja powieści nie rozgrywa się w Polsce, bo nie miałam jeszcze okazji czytać powieści, opierającej się na podobnych motywach, która działaby się w polskich realiach. Na dodatek ,,Prawnicy" mają przepiękną okładkę, od której nie mogę oderwać oczu. To niewątpliwy kolejny atut tej powieści.

,,Prawnicy" to powieść, w której nie brakuje zwrotów akcji, ciekawej fabuły i przede wszystkim uczuć. Główni bohaterowie od razu wzbudzają w czytelniku sympatię, a sama historia sprawia, że nie możemy oderwać się od jej czytania. Lekkie pióro Lilianny Garden zapewnia nam niesamowity wieczór, a przepiękna okładka wrażenia estetyczne. Muszę przyznać, że autorka bardzo mnie zaskoczyła, a zakończenie sprawia, że chce się mieć jak najszybciej kolejną część w swoich rękach. Debiut Lilianny Garden jest naprawdę udany, historia bohaterów skradła moje serce i nie mogę się doczekać już kontynuacji losów bohaterów. Mam nadzieję, że nastąpi to bardzo szybko. A jeśli i wy chcecie się dowiedzieć, jak miłość może uleczyć dwoje ludzi, to koniecznie sięgnijcie po tę powieść.
,,To, gdzie się teraz znajdujemy nie jest nam dane na zawsze. Zwykle okupione jest konsekwencjami decyzji podejmowanych, by osiągnąć sukces."

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰✰ (8/10)

Za możliwość przeczytania tej powieści i objęcie jej patronatem medialnym bloga dziękuję autorce Liliannie Garden.


K. Bromberg - ,,Niszczący sekret" (recenzja)

K. Bromberg - ,,Niszczący sekret" (recenzja)

W lipcu pisałam dla Was moją recenzję powieści ,,Mój zawodnik", która była pierwszą częścią serii The Player. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję zakończenia historii Scout i Eastona.



Niszczący sekret
K. Bromberg


Cykl: The Player (tom 2)
Wydawnictwo: Editio Red
Data wydania: 20 listopada 2018
Tłumaczenie: Marcin Machnik
Dalsza część historii gwiazdy baseballu Eastona Wyldera oraz ślicznej i odważnej fizjoterapeutki Scout Dalton. Scout i Easton odnaleźli siebie, czują, że uczucie, które jest pomiędzy nimi jest bardzo silne. Mimo wszystko muszą utrzymywać je w sekrecie. W międzyczasie Scout będzie musiała zmagać się z wymaganiami, jakie postawił przed nią ojciec, a Easton z rodzinnym sekretem i kolejną kontuzją. Czy uda im się pokonać przeciwności? Czy Easton wróci do gry?

K. Bromberg to nie tylko pisarka, ale i doskonale zorganizowana pani domu, żona i mama. Jej powieści zostały bardzo ciepło przyjęte i wysoko ocenione przez ,,New York Timesa", ,,USA Today", a przede wszystkim przez niezliczone rzesze czytelniczek. Mieszka wraz z mężem i trójką dzieci w południowej Kalifornii.

Jak pisałam w recenzji pierwszego tomu tej serii, sport to naprawdę niewyczerpalne źródło pomysłów na ciekawe fabuły. Z jednej strony odchodzimy od szklanych biurowców, świata korporacji, a z drugiej akcję można rozpisać tak, że zawsze znajdą się jakieś trudności, przez jakie będą musieli przejść nasi bohaterowie, i to wcale nie takie oględnie mówiąc wyssane z palca. A więc czemu nie skorzystać z tej odmienności ? K. Bromberg zakończeniem pierwszej części wprawiła mnie w niemałą konsternację. Muszę przyznać, że zakończenie cliffhangerem powieści ,,Mój zawodnik" autorce naprawdę się opłaciło. Nie dość, że z utęsknieniem czekałam na zakończenie historii gwiazdy baseballu i fizjoterapeutki, to jeszcze nawet przez ten czas oczekiwania nie byłam w stanie przewidzieć, co mogłoby się wydarzyć w kolejnej części. A więc bez zbędnego przedłużania napiszę Wam, jak wypada ,,Niszczący sekret" na tle poprzedniej części i czy rzeczywiście warto zabrać się za tę serię.

Odnoszę wrażenie, że pomimo tego, że powieść K. Bromberg jest dość schematyczna, to historia głównych bohaterów zachowuje nadal wyjątkową dla romansów atmosferę. Relacja Scout i Eastona rozwija się w bardzo ciekawym kierunku, nie widać tutaj przyśpieszeń, wszystko dzieje się w swoim tempie, chociaż skłamałabym, gdybym nie powiedziała, że jest jak dla mnie zbyt cukierkowo w tej części. Być może, to wcale nie jest źle, relacja, zachowanie głównych bohaterów daje wrażenie takiego normalnego, prawdziwego związku. Nie ma tutaj jakiś wybuchów, zbyt długiego obrażania się na siebie, długich rozstań, są jedynie sprzeczki, ale bohaterowie nie unoszą się tutaj na tyle by z sobą zrywać i nieustannie do siebie wracać, więc muszę powiedzieć, że za to autorce należy się wielki plus.

W porównaniu do powieści ,,Mój zawodnik" widać, ze w zakończeniu historii Scout i Eastona autorka chciała postawić na uczucia i emocje i udało się to jej. Bardziej poznajemy relacje, jakie panowały w rodzinie Eastona, główny bohater ma wiele do przejścia, a życie go nie oszczędza. Na jaw wychodzą skrywane sekrety, po raz kolejny doznaje kontuzji i musi zmierzyć się z podjęciem być może jednej z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Bardzo podobało mi się czytanie jego przemyśleń, widać było w nich emocje i to co przeżywał. Właściwie na nim autorka oparła drugą część i było to moim zdaniem dobre posunięcie. Z kolei Scout w tej części jest troszkę odstawiona na bok, ale to nie znaczy, że nie poznajemy jej dalszych losów i przemyśleń. Po prostu więcej dzieje się w życiu Eastona i to na nim czytelnik skupia większą uwagę.  Co do tego ,,niszczącego" sekretu, jaki ukrywał bohater, to według mnie nie był on aż tak bardzo poważny, może wstydliwy, ale z przymiotnikiem go określającym polemizowałabym.

Druga część serii, podobnie jak pierwsza napisana jest językiem lekkim, a ilość dialogów sprawia, że książkę bardzo szybko się czyta. Nie ma tutaj zbyt wielu opisów, więc bardziej skupiamy się na tym, co właśnie poprzez dialogi chcą przekazać bohaterowie. Bardzo podobało mi się poruszenie motywu alkoholizmu, a także radzenia sobie z trudnościami. Na dodatek, Bromberg próbuje poruszyć motyw relacji rodzinnych i wpływu miłości na nasze decyzje. Na pewno dużym plusem jest także podejście do motywu kariery i pokazanie, że niekiedy pewne sytuacje zmuszają nas do podjęcia pewnych decyzji, które rzutują na nasze dalsze życie. Zostało to bardzo dobrze ukazane w tej powieści i sprawia, że podczas jej czytania czytelnik jeszcze bardziej ulega emocjom, zastanawia się nad wyborami, jakich sam by dokonał na miejscu bohatera. To na pewno aspekty, które sprawiają, że ,,Niszczący sekret" pozostaje w pamięci na dłużej.

,,Niszczący sekret" to powieść o zaufaniu, emocjach, ale przede wszystkim o miłości, która przezwycięża wszystko. Autorka w zakończeniu historii Scout i Eastona wzniosła się na jeszcze większe wyżyny i przekazała nam piękną historię, w której nie brakuje łez, podejmowania trudnych wyborów i szczerej i pięknej miłości. Nie jest to może książka wybitna, bo to taki typowy romans, ale to, jakie wzbudziła we mnie emocje sprawia, że naprawdę dobrze się bawiłam podczas jej czytania. Jeśli szukacie lekkiej książki, w której nie brakuje trudnych tematów, ale która zarazem zachowuje swoją lekką strukturę i od której ciężko będzie się Wam oderwać, to sądzę, że seria The Player powinna być dla Was dobrym wyborem. Ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.

Ocena :   ✰✰✰✰✰✰✰ (7/10)


Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Editio Red.




Paulina Świst - ,,Podejrzany" (recenzja)

Paulina Świst - ,,Podejrzany" (recenzja)

Ten czas mija bardzo szybko ... Niedawno recenzowałam dla Was ,,Karuzelę" Pauliny Świst, a teraz postanowiłam podzielić się z Wami także, po części, zaległą opinią o ,,Podejrzanym" tej samej autorki. Jak ta powieść wypada na tle pozostałych z tej serii ?



,,Podejrzany"
Paulina Świst


Cykl: ,,Prokurator" (tom 3)
Wydawnictwo: Muza/Akurat
Data wydania: 6 czerwca 2018
Maria Zimnicka to dobrze zapowiadająca się aplikantka adwokacka. Daniel Wyrwa to były żołnierz. Poznali się przypadkiem, zakochali, jednak jeden błąd, który popełnił Daniel przekreślił ich wspólne plany. Teraz Maria jest żoną swojego kolegi z dzieciństwa, chociaż skrycie kocha Daniela; on z kolei próbuje odzyskać swoją ukochaną. Czy uda im się być razem ? I co się stanie, gdy oboje znajdą się w wielkim niebezpieczeństwie ?

Paulina Świst to pseudonim literacki adwokat urodzonej w 1986 roku w Gliwicach, która jest absolwentką prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim i prowadzi kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Prywatnie jest pasjonatką piłki nożnej, Long Island Iced Tea oraz wojennych gier komputerowych.

Minęło już sporo czasu odkąd czytałam poprzednie części serii ,,Prokurator", tak więc niektóre wydarzenia już pozapominałam. ,,Podejrzany" to historia siostry ,,Zimnego", czyli Marii i brata Radka Wyrwy, czyli Daniela. Cóż mogę napisać ? Jest nawet ciekawie, są zwroty akcji, oczywiście nie brakuje ripost, a wszystko to oblane nutką tajemnicy i sensacji. Chciałoby się powiedzieć, że aż ślinka cieknie na ten deser. Problem tylko w tym, że chyba jednak ta cała historia opisana w ,,Podejrzanym" jakoś mnie nie ujęła.

Pisząc dla Was recenzję ,,Karuzeli" byłam już po lekturze również i ,,Podejrzanego". ,,Prokuratorem" autorka wybiła się, jej debiutancka powieść sprzedała się w dużej ilości egzemplarzy. ,,Podejrzany" to już trzecia część serii. Muszę przyznać, że czytało mi się tę powieść, podobnie jak pozostałe Pauliny Świst bardzo dobrze, nim się zorientowałam w ciągu paru godzin ,,Podejrzany" był już przeczytany. Nie będę też zaprzeczała temu, że upłynęła mi ta lektura na lekkich uśmiechach podczas jej czytania. Riposty bohaterów, różne śmieszne sytuacje, doprowadzały mnie do śmiechu. I wszystko byłoby super, w końcu przymioty, które wymieniłam na początku recenzji powinny sprawiać, że lektura jest chyba wręcz idealna. Niestety, zabrakło mi czegoś w całej historii Marii i Daniela. I o dziwo nie chodzi tutaj w głównej mierze o część sensacyjną, kryminalną tej powieści, a bardziej właśnie o bohaterów i relację, która jest pomiędzy nimi.

Maria i Daniel są jak ogień i woda. Ona temperamentna, nie boi się wyzwań. On lubi zabawę, ale uzależnienie zaczyna go gubić. Ona jest zdolną aplikantką adwokacką. On żołnierzem. Łączy ich jednak cięty język ... i córka. Cała historia miłosna głównych bohaterów nie byłaby jednak aż tak skomplikowana, gdyby nie pewien fakt - Maria ożeniła się z kolegą z dzieciństwa, i nadal nie może wybaczyć błędu, jaki popełnił Daniel w przeszłości. W tle mamy pewną zagadkę, zabójstwo i zemstę. Nie zabraknie także bohaterów poprzednich powieści z tej serii, tak więc w całą tę historię będą jeszcze zamieszani Radek, ,,Zimny" i oczywiście Kinga. Co z tego wyniknie ?

Od strony sensacyjnej jest naprawdę całkiem dobrze, chyba w końcu po raz pierwszy autorka sprawiła, że dłużej rozgryzałam całą zagadkę, którą zgrabnie utkała. Nie domyśliłam się, kim była osoba żądna zemsty na głównych bohaterach przez większość powieści, więc to całkiem nieźle. Grunt to w końcu zaciekawienie czytelnika i to Paulinie Świst się udało. Jest tam parę nieścisłości, ale nie przeszkadzają one w odbiorze powieści i ta siatka zdarzeń, którą utkała autorka jest naprawdę ciekawa, a przede wszystkim co było dla mnie - przyznam - nie małym zdziwieniem dobrze utkana. Czytelnik nie gubi się w wydarzeniach, wszystko ma jakiś swój sens i chociaż tak jak wspominałam wpadki, nieścisłości się zdarzają, to naprawdę pod tym względem jest nawet całkiem dobrze. Problem pojawia się niestety przy relacji głównych bohaterów, a więc od strony romansu. Jakoś ciężko jest mi uwierzyć w relację pomiędzy Marią i Danielem. Chyba była jak dla mnie za mało realna. Poza tym  główni bohaterowie jakoś nie wzbudzili mojej sympatii. Ona w końcu jest mężatką, a zdradza męża, z dawnym kochankiem. On z kolei może ma coś w sobie, co sprawia, że można go polubić, ale jego zachowanie sprawia, że nie jest osobą, którą bym polubiła.

Powieść jest napisana lekkim językiem, zabawna, nie brakuje w niej ciętych ripost, są wulgaryzmy i wiele więcej, a więc ma właściwie wszystkie cechy, do których przyzwyczaiła nas Paulina Świst. Problem jak dla mnie jedynie tkwi w tej części romansowej. Tak jak wspominałam nie jest dla mnie ona jakoś bardzo wiarygodna, może nie jest z nią aż tak źle, ale też nie można powiedzieć, że jest wspaniale, bo nie jest. Gdyby było, to coś by mnie w niej złapało, a niestety, czegoś takiego nie było. Styl narracji jest taki sam, jak w innych powieściach tej autorki, czyli pierwszoosobowy z punktu widzenia obojga głównych bohaterów. Na dodatek Ci, którzy będą chcieli się dowiedzieć, co tam nowego u pozostałych bohaterów tej serii, będą na pewno usatysfakcjonowani, bowiem w ,,Podejrzanym" nie brakuje Kingi, ,,Zimnego" oraz Radka. Nie radziłabym czytać jednak tej książki, bez uprzedniej znajomości poprzednich części, bowiem możecie się pogubić w wydarzeniach i powiązaniach, jakie w tej części występują.

,,Podejrzany" jest jak dobry sernik z rodzynkami. Cóż z tego, że jest wyśmienity, skoro nienawidzisz rodzynek ? Nie zjesz go, a jeśli spróbujesz, to będziesz co chwila zachwycał się jego smakiem pokątnie wypluwając nieszczęsne rodzynki, których nie znosisz, a bez których sernik byłby lepszy. Powieść Pauliny Świst nie jest zła, widać w niej progres autorki, czuć, że coś zaczyna się dziać. Pod względem sensacyjnym coś zaczęło kiełkować w powieściach tej autorki, ale rodzynkami akurat jak dla mnie w ,,Podejrzanym" jest właśnie ta niezbyt dobrze rozpisana relacja miłosna pomiędzy Danielem a Marią. Ciekawie się czyta riposty, które serwują nam bohaterowie, na pewno nie ma tutaj też miejsca na nudę i przede wszystkim dostajemy ciekawie zawiązaną warstwę sensacyjną. W skrócie: Nie powinniście się przy tej lekturze nudzić, bo to idealna propozycja na zimowy wieczór. Jeśli wiec nie szukacie niczego zobowiązującego, to ,,Podejrzany" będzie dla Was jak znalazł.


Ocena :   ✰✰✰✰✰ (5/10)


Copyright © 2014 Mój Świat Literatury , Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...